- Nie znam się na kotach, ok? - powiedział zirytowany.
- Na swoim raczej powinieneś.
Brunet nic nie odpowiedział, tylko spuścił głowę. Dla Minho było to zielone światło.
- No chyba, że to nie twój - rzekł zgryźliwie. Nieznajomy jedynie westchnął.
- Gdzie mieszkasz? - zapytał nagle.
Lee był trochę zdezorientowany. Co to miało niby znaczyć? Chciał go mieć na muszce czy jak? Zdecydował się odpowiedzieć wymijająco.
- Niedaleko.
- Czyli gdzie? - wycedził brunet przez zaciśnięte zęby. Głowę miał dalej spuszczoną, oczy zamknięte.
Nastolatek patrzył na niego z dalej trochę zlęknionym kotem w rękach. Nie wyglądał na agresywnego, po prostu na zestresowanego.
- Jakieś dwa kilosy stąd, w stronę centrum - powiedział w końcu.
Nieznajomy wyjął z kieszeni klucze przyozdobione dużym różowym breloczkiem i ruszył w stronę swojej posesji. Gdy powoli dochodził do drzwi garażu, odwrócił się w stronę Minho.
- Na co czekasz? - rzekł.
Lee patrzył na niego wytrzeszczonymi oczami, po czym zerwał się z miejsca i podszedł do niego. Brunet otworzył auto, a następnie siadł na miejscu kierowcy. Minho niepewnie uchylił drzwi do miejsca pasażera.
- No chodź.
Chłopak pośpiesznie usiadł na fotelu i zamknął drzwi.
- Odwiozę cię. Już i tak strasznie namieszałem.
CZYTASZ
love paws | minsung
Fanfiction-- pewnej letniej nocy do sypialni jisunga wskakuje kotek a han postanawia oddać go właścicielowi. -- update'y co sobotę i czwartek. -- bardzo krótkie rozdziały.