- Proszę, twoja własność.
Lee podszedł do roweru i uśmiechnął się serdecznie do gospodarza.
- Wielkie dzięki. Jak kiedyś będzie okazja, to się odwdzięczę - nastolatek zgrabnie usiadł na siodełku i wystawił rękę do znajomego. - Jestem Lee Minho.
Na twarz drugiego chłopaka wpłynął szeroki uśmiech.
- Kim Seungmin.
Uścisnęli swoje dłonie, po czym się pożegnali.
Minho pojechał tak właściwie nie wiedząc gdzie - po prostu przed siebie. Była 13:41, kiedy stwierdził, że ani mu się śni przychodzić do szkoły. Zatrzymał się na ścieżce rowerowej. Zsiadłszy z roweru, położył go niezbyt delikatnie na poboczu, a sam usiadł koło niego. Wyciągnął telefon i zaczął przeglądać swoje kontakty. Nie chciał spędzać tego dnia sam i chętnie wziąłby kogoś na pizzę. Zrządzenie losu sprawiło, że każdy możliwy znajomy, albo siedział wtedy w szkolnej ławce, albo nie odbierał. Przerzucił się na Instagrama. Nikt nie odpisywał.
"Może by tak napisać do Jisunga?"
Nie. Nie, nie, nie. Nie mógł do niego napisać. Za mało się przecież znali.
"Może to okazja, by się poznać?"
Napisał.
Hej : minho.purr
Można wiedzieć co robisz? : minho.purr
Minęło pięć minut. Może trochę mniej.
hjs.honey : zastanawiam się, co począć z kotem
Moment zawahania.
A chciałbyś może wyjść na wczesny obiad? : minho.purr
hjs.honey : a proponujesz?
Jeśli byś chciał : minho.purr
hjs.honey : skuszę się
hjs.honey : gdzie i kiedy dokładnie?
Jak najszybciej przy starym boisku, będę czekał : minho.purr
CZYTASZ
love paws | minsung
Fanfic-- pewnej letniej nocy do sypialni jisunga wskakuje kotek a han postanawia oddać go właścicielowi. -- update'y co sobotę i czwartek. -- bardzo krótkie rozdziały.