19 - wounds.

860 110 18
                                    

Stare boisko było znanym miejscem w okolicach zamieszkania Minho, a że Jisung mieszkał stosunkowo niedaleko od niego to uznał, że też będzie je znał.

Lee usiadł pod koszem do koszykówki, opierając się o słup. Rower, tak jak wcześniej, leżał w krzakach. Chłopak nie miał pojęcia, ile będzie musiał czekać. Włożył słuchawki do uszu, zamknął oczy i w pełni skupił się na muzyce z czasów jego kariery w podstawówce. W ciemności malowały mu się różne obrazy - pierwsza piątka, pierwsza jedynka, pierwsze wagary - wszystkie jego pierwsze razy momentalnie przyszły mu na myśl. Szczególnie dobrze pamiętał swoją pierwszą bójkę. Ściślej mówiąc, opierał się właśnie o słupa, na którym wciąż gdzieś była jego krew. Znaczy, raczej nie utrzymała się do jego czasów licealnych poddana sile deszczu, śniegu i innych przeszkód, ale kiedyś tam na pewno była. Pamiętał, jak w ostatni dzień II klasy czekał pośrodku betonowego boiska w pełnym słońcu na trzeciaka, któremu zamierzał spuścić łomot (oczywiście, łomot został spuszczony Minho, a nie trzeciakowi). Nie mieli powodu do walki. Ot tak chcieli sobie zaznać adrenaliny. Lee wykonał cios jako pierwszy - trafił w ramię oponenta, który przez chwilę pozostawał bierny. Minho oddał jeszcze kilka porządnych uderzeń, po czym trzecioklasista bez większych skrupułów, złamał młodszemu nos. Ten chwycił się za niego przestraszony i oszołomiony. Prawdę mówiąc, był pewien, że już go nie ma. Podniósł wzrok na chłopaka, który z chytrym uśmieszkiem rąbnął go w brzuch. Lee skulił się i z chęcią podparcia się na czymś, chwycił ubrudzoną dłonią słup. Patrzył przerażony na krew skapującą na beton i czuł, jak kręci mu się w głowie.

- Trzymaj głowę w dole, niech leci - powiedział z dziwnym akcentem trzecioklasista, poklepał go po ramieniu i poszedł do domu.

W taki właśnie sposób Minho poznał swojego najlepszego przyjaciela, Bang Chana.

love paws | minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz