Lee stał pod zadaszeniem na przystanku, ukrywając się przed letnim deszczem. Nudząc się, zauważył kontrast zurbanizowanego świata z naturą. Żuł leniwie gumę balonową i wpatrywał się raz na zniszczoną kostkę brukową, a raz na posadzone przy niej małe drzewka ociekające soczystą zielenią. Wyjął telefon i zrobił zdjęcie. Robiąc drugie, otrzymał wiadomość.
channie-error : zdechłem
channie-error : podwójnie
Czemu : minho.purr
channie-error : felix i woojin sie scrossowali
I dlatego zdechłeś dwa razy? : minho.purr
channie-error : nie
channie-error : z tego powodu zdechłem raz
channie-error : a potem usłyszałem, że woojin wyjeżdża i się rozpłakałem
Cholera Woojin wyjeżdża??? : minho.purr
Dzwoniłeś do niego? : minho.purr
channie-error : tak, to pewne
channie-error : za miesiąc nie będzie go w mieście
Minho mlasnął niezadowolony. Wiedział, co to oznacza - zaburzenie świata Australijczyka. Był z Kimem niesamowicie związany, przyjaźnili się od podstawówki i aż do liceum szli ramię w ramię. Lee średnio Woojina znał. Widzieli się parę razy, ale rzadko kiedy mieli okazję faktycznie pogadać, więc słyszał o nim jedynie z opowieści Chana.
Czemu ci tego nie napisał tylko powiedział w filmiku? : minho.purr
Bangowi zabrało paręnaście sekund, żeby odpisać.
channie-error : nie wiem
Nastolatek westchnął i schował telefon do kieszeni spodni, zatrzymując w niej również dłoń. Oparł się o słup podtrzymujący zadaszenie, kiedy po drugiej stronie jezdni zobaczył znajomą sylwetkę.
Hwang Hyunijn wyglądał nieziemsko w swojej dżinsowej kurtce pod którą chował się biały podkoszulek luźno włożony do również dżinsowych spodni. Świetnie ułożone krucze włosy chowały się pod śnieżną bejsbolówką po jego kuzynie. Na jego szyi wisiał srebrny nieśmiertelnik pasujący do posrebrzanych bransolet na jego nadgarstkach oraz agrafek powpinanych w rękawy kurtki. Lee próbował do niego machać, jednak chłopak skupiony był w pełni na swoim telefonie.
- Hyunijn! - wykrzyczał do niego.
Hwang podniósł delikatnie głowę i rozejrzał się po swojej prawej stronie, zupełnie ignorując przód.
"Co za patafian" przebiegło przez myśli Minho, który wyjął telefon.
Pięknisiu : minho.purr
Spójrz przed siebie : minho.purr
Brunet podniósł głowę, a na jego twarz wpłynął delikatny uśmiech, schowany w strugach subtelnego deszczu.
CZYTASZ
love paws | minsung
Fanfiction-- pewnej letniej nocy do sypialni jisunga wskakuje kotek a han postanawia oddać go właścicielowi. -- update'y co sobotę i czwartek. -- bardzo krótkie rozdziały.