Tak. Zgubiłam się na najprostszej drodze jaka istnieje. Jak? Zobaczyłam kolejne czerwone światełko, jakby jakiś wampir tam stał, albo bliżej nie określone stworzenie. Moje przypuszczenia okazały się być w błędzie. Niczego nie spotkałam oprócz drzew rozciągających się gdzie się tylko nie spojrzy. Na niebie jedyne świecił księżyc, a gołe korony drzew dawały doskonały widok na gwiazdy. Niczego oprócz swoich kroków nie słyszałam. W pewnym momencie stanęłam na gałąź, którą połamałam pod wpływem mojego ciężaru. Spięłam się jak nigdy dotąd. Miałam wrażenie, że nadejdzie burza, ale nie zwykła. Burza która ma siłę by mnie zabić.
Nic nie nadeszło.
Czułam się jak w filmie akcji. Mogłabym powiedzieć, że byłabym dobrym aktorem, aż za dobrym. Wystarczyła tylko chwila by wszystko zmienić. Cały plan filmowy, a reżyser nie potrafiłby ułożyć fabułę do tego momentu.
Nie wiem ile czasu minęło, chyba zbyt długo by móc policzyć minuty na palcach. Znowu poczułam jakby coś miało nadejść. Wszystko stawało się bardziej widoczne i jakby... Czystsze?
Doszłam na wybrzeże najprawdopodobniej morza. Przepiękny widok, szum wiatru tylko dodawał klimatu. Nie zmieniał to fakt iż nadal nie wiedziałam gdzie się znajduję. Stałam tam chwile patrząc w dal. Słońce zaczęło powoli wschodzić. Kolejne minuty miały beztrosko patrząc się w niebo. W końcu na moją skórą zaczęły padać promienie słoneczne przez co było mi znacznie cieplej. "Chyba powinnam wrócić... " myśl pojawiła się w mojej głowie jednak zanim zdążyłam się nawet odwrócić od wody moje oczy zostały zasłonięte sprawnie.-Co tutaj robi panienka? Zgubiła się pani? - poczułam oddech na szyi. Gorący oddech. Kuszący, a jednocześnie odstraszający. Stałam niepewnie nadal nadal będąc tyłem do niego. Przez gule w gardle nie byłam w stanie niczego powiedzieć. Gdyby nie to, że stałam to chyba nikt nie poznałby, że żyję. Żadnego ruchu, drgnięcia czy też mrugnięcia.
-Wiem, że się mnie boisz. Każdy człowiek by się wystraszył. Jak tylko spotkasz Kihyuna nie mów mu gdzie poszłaś. To dla niego ważne miejsce. Nienawidzi gdy ktoś bez jego wiedzy i zgody tu przychodzi. Tutaj kryje się wiele wspomnień. Tych złych i dobrych. Pokrytych nienawiścią i miłością... Chodź, zaprowadzę cię do niego. Jestem I.M Po prostu I.M. Tylko tyle powinnaś wiedzieć na razie - tajemniczy osobnik wydawał się bardziej uprzejmy niż brzmiał. Kojarzyłam jego imię, ale za nic nie wiedziałam skąd. Złapałam dłoń, którą mi podał i poszliśmy w głąb lasu.
-Jak długo znasz Kihyuna? - puściłam po chwili jego dłoń. Po krótkim przemyśleniu stwierdziłam, że mam nowy cel, dowiedzieć się jak najwięcej o Kihyunie.
-Dłużej niż ty żyjesz. Wampiry nie umierają nigdy że względu na starość, ale mogą z głodu. Najczęściej jednak giną z powodu miłości. Wyznaje się ją poprzez źgnięcie w klatkę piersiową specjalnym nożykiem. Nie kupisz go nigdzie. Jest przekazywany z rąk do rąk. Na świecie jest tylko kilka ich. Jeden dla każdej większej rodziny. Poprzedzając twoje pytania, to tak, Kihyun jest z wyższej rodziny. Jednak większość z nas nie - kiedy usłyszałam, że jest ich więcej to mi serce zaczęło mi bić jak szalone. Bałam się jak cholera, a jak na razie Kihyun wydawał się najlepiej poznanym i najgorszym z nich wszystkich, których poznałam.
-Większość? Ile was jest?
-Siedmiu. Tylko siedmiu, ale jesteśmy dla siebie jak bracia. Nikt nas nie rozdzieli - przytaknęłam spoglądając na niego.
-A zawsze jesteście mili do wszystkich? Spotkałam ciebie, Kihyuna i Wonho, ale ty z tym fioletowo włosy wydajecie się w porządku. Boje się Kihyuna. Kiedy zaczyna mówić o sobie to automatycznie jest nie do poznania.
-On nienawidzi siebie.
Zachęcam do gwiazdkowanka ⭐
(dop.aut. wiem że księżyc nie emituje światła a odbija je od słońca na Ziemię)
CZYTASZ
Kihyun's Blood | yoo kihyun
VampireKihyun x reader Start: 22.10.2019 Koniec: 2.07.2020 Życie u boku niego dało ci wiele do myślenia. ~"Nie dam rady! Zostaw mnie kurwa! - powiedziałam kiedy ten mnie zaczął boleśnie dusić (..) - Poddaje się..."