"Środa, czternasty styczeń, 2004
Czuję się coraz słabsza. Mam powoli problemy z oddychaniem, ale staram się tego nie pokazywać. Mam nadzieję, że nie wygląda to dziwnie. Czy to wszystko ma związek z klątwą? "
"Czwartek, piętnasty styczeń, 2004
Pokłóciłam się dzisiaj z Minhyukiem. Podejrzewał mnie o ukrywanie czegoś i zaczął podkreślać to jak słaba się zrobiłam. Uważał, że to było przez moje pochodzenie. Nienawidzę kiedy ktoś wypomina mi moje dzieciństwo. Staram się każdego dnia zapomnieć o tym jak żyłam w świecie wojny, gdzie ludzie mordowali się nawzajem. Cóż, sądzę że przez takie pisanie top nie zapomnę o tym. Może kiedyś wyrzucę lub oddam ten dziennik. "
"Piątek, szesnasty styczeń, 2004
Dzisiaj przyszłam do szpitala zbadać się. Lekarz powiedział mi, że moje wyniki się poprawiają. Byłam zaskoczona tą wiadomością, ale wiedziałam, że i tak prędzej czy później wszystko się skończy."
Im dłużej siedziałam i czytałam wszystkie zapiski tym bardziej czułam się okropnie sama ze sobą. Słyszałam wcześniej o klątwie od samego Kihyuna, ale nie brałam jej na poważnie.
"Sobota, siedemnasty styczeń, 2004
Czułam się wyjątkowo dobrze. Chłopaki mi powiedzieli, że moja krew smakuje ostatnio o wiele lepiej. Oprócz tego słyszałam, że rozmawiali na mój temat, ale nie byłam w stanie usłyszeć dokładnie o co chodzi. Martwiło mnie to, jednak szybko o tym zapomniałam.
Zauważyłam również, że Jooheon zaczął mnie również lepiej traktować. Przestał na mnie krzyczeć i codziennie przyrządzał mi śniadania, co było dziwne."Odłożyłam dziennik do szufladki i położyłam się rozmyślając nad wszystkim, ale im dłużej to robiłam, to moja głowa bolała coraz mocniej. Wiedziałam, że jedynie gorąca kąpiel była w stanie powstrzymać ból. Zmęczenie jednak dawało się we znaki i powoli zaczęłam przysypiać na łóżku. Obudził mnie Minhyuk, który wparował do mojego pokoju. Jego skóra normalnie miała jasny odcień, ale tym razem wyglądał na bledszego.
-Mógłbym to zrobić? - od razu zamknął drzwi i spojrzał się na mnie poważnym wzrokiem. Atmosfera była trochę niezręczna. Zdecydowanie nie spodziewałam się go w takim momencie. Usiadł obok mnie i nadal wbijał we mnie swój wzrok.
-Tak.
Nie trzeba było przecież domyślać o co mu chodziło. Nie bez powodu pytał o to, gdyż wiedział jak przez ostatnie dni byłam wyczerpana i osłabiona. Wbił od razu kły w ramię, powodując wypłynięcie małego strumyka krwi. Moja kołdra została tym zabrudzona, ale w tym momencie nie było to ważne. Trzymał mnie za nadgarstki, a z każdą chwilą coraz mocniej czułam obecność kłów w moim ciele. Starałam się leżeć i nie zwracać uwagi na kolejny ból. W końcu przestał i oddalił się od ramiona. Moja krew spływała mu delikatnie z ust, potem kapiąc na moją twarz. Wytarł ją całą swoją dłonią.
-Przepraszam za to. To już było nie do zniesienia - odwrócił głowę i powiedział to. Nie miałam mu tego za złe. Byłam w stanie sobie wyobrazić jak ciężkie jest wytrzymywać głód, którego nie da się zaspokoić normalnie. Z pozycji leżącej przeniosłam się na siedzącą. Odwróciłam jego głowę w swoją stronę i położyłam dłonie na jego policzkach.
-Nie przepraszaj za nic. Rozumiem cię - uśmiechnęłam się w jego stronę.
-Jesteś dziwna, ale w swoim rodzaju. Dziękuje za to. Chciałbym ci coś jeszcze powiedzieć, ale popsuję niespodziankę - zdjęłam dłonie z jego twarzy i wpatrywałam się w niego oczekując aż więcej powie, ale jedynie wyszedł mówiąc, że nie chce mi już przeszkadzać. Po tym poszłam się umyć i pójść spać.
Zdałam egzaminy i mogę powrócić do pisania
Streamujcie God's menu od Stray Kids bo to jest świetne, a album jak żaden inny
Mam nadzieję, że dobrze spędzacie ostatnie dni i nic się nie dzieje złego u was
*Wstawiłam małą poprawkę w dziale 35, obecnie jest rok 2004 a nie 1998 bo jestem debilem i pomyliłam się o sześć lat*
Z takim podejściem jestem ciekawa na ile dałam egzamin z matmyPozostańcie zdrowi
CZYTASZ
Kihyun's Blood | yoo kihyun
VampireKihyun x reader Start: 22.10.2019 Koniec: 2.07.2020 Życie u boku niego dało ci wiele do myślenia. ~"Nie dam rady! Zostaw mnie kurwa! - powiedziałam kiedy ten mnie zaczął boleśnie dusić (..) - Poddaje się..."