Nienawidziłam chodzić do lekarza. Nie wiedziałam, skąd ta niechęć. Może bałam się, że znajdą u mnie jakąś nieuleczalną chorobę. I tym razem znaleźli. Tyle że nie byłam chora. Cholera! Gdybym zrobiła test, nie uwierzyłabym, ale lekarz nie mógł się mylić. Nie wiedziałam, jak powiem Jasonowi o dziecku. Nie chciałam go. Na pewno nie teraz. I podejrzewałam, że Reid też nie był gotowy na dziecko. Osiągnął sukces i nie będzie chciał paprać się w pieluchach. Nie nadawałam się na matkę. Nie widziałam nawet, czy kiedykolwiek chciałam nią być. Moja rodzicielka nie dała mi dobrego przykładu. Poza tym nie chciałabym, żeby moje dziecko czuło się odrzucone przez rodziców, jak czułam się ja.
Musiałam sobie wszystko przemyśleć, zanim Jason się dowie. Za dużo myśli krążyło mi po głowie. Może powinnam je usunąć? Tak byłoby najlepiej. Nic by się nie zmieniło. Tyle że nie mogłabym tego ukryć przed Jasonem. Potrzebowałam pieniędzy na zabieg, których nie miałam. Poza tym musiał wiedzieć. No przecież się ze mną zgodzi, że to dobra decyzja. Na pewno.
Do pracy dojechałam spóźniona i nie poinformowałam o tym szefowej. Z tego wszystkiego zapomniałam.
– Co się z tobą dzieje? - Jenna spojrzała na mnie zła. – Dzwoniłam od rana.
Nawet nie wiedziałam, czy zabrałam ze sobą z domu telefon. Nie szukałam go. Nie zamierzałam się tłumaczyć. Nadal źle się czułam i miałam nadzieję, że było to po mnie widać.
– Przepraszam. - Przetarłam twarz dłonią. – Źle się czuję. Całą noc wymiotowałam.
To prawda. Wtedy jeszcze nie pomyślałam nawet, że mogłam być w ciąży. W sumie czemu? Przecież uprawiałam seks, a żadne zabezpieczenie nie dawało sto procent pewności. Było skuteczne pod warunkiem, że się o nim pamiętało, a nie miałam pewności, że Jason zawsze zakładał prezerwatywę. Gdybym sama zdecydowała się na inne zabezpieczenie, niż tabletki może nie mielibyśmy niespodzianki. Oby mój facet uznał, że orgazmy były warte wpadki.
– Widzę, że jesteś blada. Byłaś u lekarza?
Nie patrzyłam dzisiaj w lustro. Nie miałam odwagi. Darowałam sobie makijaż, a nierozczesane włosy związałam w koka.
Nie chciałam mówić Jennie, że byłam w ciąży. Pewnie pomyślałaby jak jej matka, że chciałam naciągnąć Jasona na dziecko. Rozpętałaby się afera, której nie potrzebowaliśmy. Już i bez tego rodzina Reidów za mną nie przepadała. Nie to, żebym chciała, żeby mnie polubili. Nikomu nie zamierzałam powiedzieć o dziecku. Pewnie niedługo i tak go nie będzie. Jason zrozumie.
– Tak, nic mi nie jest. To tylko grypa.
To samo rano powiedziałam jej bratu, który pytał chyba z tysiąc razy. Ciężko było nie zauważyć, że coś było nie tak. Całą noc nie spałam. Jason zawiózł mnie do lekarza. Na szczęście nie mógł tam ze mną zostać.
Nie podejrzewałam ciąży, ale czekając na korytarzu, brałam taką opcję pod uwagę. Jednak nie przejęłam się tym na tyle, żeby uwierzyć. Słowa lekarza do mnie nie docierały, a obraz na ekranie się rozmazywał. Nie widziałam tam nic, ale doktor był pewny, że rozwijało się we mnie dziecko. Z gabinetu wyszłam rozkojarzona. Nie pamiętałam, ile czasu przesiedziałam na krześle pod salą ani kiedy zdałam sobie sprawę, że musiałam wracać.
– Zaparzę sobie zioła i zaraz wracam do pracy.
Nie to, żeby pomogły, ale zyskałam sobie kilka minut spokoju.
– Ok.
Jenna była niezadowolona z mojej niedyspozycji. Starałam się przyłożyć do pracy, ale szło mi marnie. Na niczym nie mogłam się skupić i pomyliłam dwa zamówienia. Po południu było trochę lepiej. Najważniejsze, że już nie wymiotowałam. Nie miałam czym. Od wczoraj nic nie jadłam, a na samą myśl o jedzeniu robiło mi się niedobrze. Pewnie, gdybym coś zjadła, od razu bym to zwróciła. Do końca zmiany jakoś wytrzymam, a po powrocie do domu położę się do łóżka. Jason pracował do późna, więc nie musiałam się przejmować, że kiepska ze mnie dziś towarzyszka.
CZYTASZ
Zwątpienie (Seria Długa Droga Tom I) - [ ZAKOŃCZONE ]
Roman d'amourTOM I ZWĄTPIENIE TOM II ZOSTAŃ ZE MNĄ TOM III SZCZĘŚCIE DODATEK SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE Jedynym planem było skończyć szkołę i nie martwić się o nic. Przynajmniej przez jakiś czas. Niestety te wakacje zmieniły wszystko. Krok w dorosłość okazał się tru...