Siedzę nad tym listem od kilku dni, choć wcale nie zamierzam Ci go dawać. Jaki jest więc sens go pisać? Sama nie wiem. Chyba nie ma - a i tak go piszę. Bezsens.
Ostatnie dwa miesiące były straszne. Schudłam. Nie mogę jeść. Ostatnio nie mogę też spać. Odcięłam się od większości znajomych. Wróciłam do starych nawyków. W końcu idzie zima, więc kto się dowie? Kto mi zabroni?
Unikam wagi jak ognia, ale czasem nie mogę się powstrzymać. Zwykle po wejściu wpadam w histerię. Satysfakcjonuje mnie 47 kilo widoczne na ekraniku. Wszystko, co powyżej, jest złe.
Nie przewidziałam, że zakończenie tego etapu przyjdzie mi z taką trudnością. Wiedziałam, że będzie źle, lecz nie wiedziałam, że aż tak. A to dopiero początek. Been there, done that, im więcej czasu minie, tym będzie gorzej. Czas wcale nie leczy. A przynajmniej nie w tym przypadku.Przepraszam, nie chciałam, żeby to się tak skończyło.
YOU ARE READING
Aphonia
SpiritualAfonia jest niczym innym, jak utratą mowy głośnej przy zachowaniu mowy szeptem. Zbiór wszystkich słów, których nigdy nie miałam odwagi wypowiedzieć na głos. Spisywanie myśli jest dla mnie formą terapii popartą przez psychologa. Wpisy w postaci ap...