Don't know how I got where I am.

12 3 0
                                    

Kolejna przerwa. Która to już z kolei? Nie wiem. Minęło sześć tygodni, które całkowicie zmieniły mój światopogląd.
Przewartościowanie. Kto by pomyślał? Ja na pewno nie.
Zrozumiałam rzeczy, z którymi powinnam była pogodzić się już wiele miesięcy temu, ale coś mnie zaślepiło. Uczucie, podziw, naiwność? Cokolwiek to było, zrobiło zajebistą robotę.

Zaczęłam mieć wątpliwości co do słuszności podejmowanych przeze mnie decyzji. Większość z nich faktycznie była błędna. Zatraciłam się w tym, dopingowana przez sprzeczne sygnały, niewłaściwe wnioski, pochwalanie moich zachowań.

Pojutrze skończę 21 lat. Insane.
Ten rok nauczył mnie bardzo dużo. Otworzył oczy na pewne sprawy. Choć nie mogę powiedzieć, że jeden z moich największych problemów został rozwiązany, bo do tego jeszcze długa droga, to jestem na dobrej drodze do zyskania spokoju. Wyleczenia się. Nigdy nie sądziłam, że będę musiała przejść przez to sama. Liczyłam, że będę mieć wsparcie od kogoś, kogo to bezpośrednio dotyczy, bo tak mi obiecano. Życie potoczyło się jednak zupełnie inaczej i nie powinno mnie to dziwić. Przecież od dawna było widać, że tak to będzie wyglądać.
Przestałam mieć nadzieję na powrót - do czegokolwiek, bez względu na to, czym to było. Powrotu po prostu nie ma. I nigdy nie będzie. Nigdy nie miało być.

Sześć tygodni. Nigdy nie sądziłam, że będę w stanie tego dokonać, że nie zatracę się w jakiejś żałobie, że nie zaleje mnie pustka. Choć muszę przyznać, że jest mi jakoś tak pusto. Jakby ktoś mi coś zabrał, jakąś cząstkę mnie. Mimo wszystko jednak jest to taki rodzaj pustki, który da się znieść. Ledwo, bo ledwo, ale jednak.

Wniosek na ten rok mam jeden.
Widać można żyć bez powietrza.

AphoniaWhere stories live. Discover now