Are you having second thoughts?

11 4 0
                                    

Napisanie, że zawsze wiedziałam, co robić i którą ścieżką podążać byłoby marnym kitem, a przecież nie jestem tu po to, żeby wciskać Wam kity.

Za dwa tygodnie moje życie ulegnie dość sporej zmianie, kompletnie wbrew mnie samej i wbrem temu, w co wierzyłam przez ostatnie lata i czego starałam się trzymać. Nikt nie pytał, czy tego chcę, co o tym myślę, ani, tym bardziej, czy jestem na to gotowa. A ja absolutnie nie jestem. Choć myślę, że jakbym dowiedziała się kilka tygodni wcześniej, byłoby mi łatwiej to ogarnąć.

Mam wątpliwości odnośnie wszystkiego. Odnośnie przyszłości, odnośnie tego, jak obecnie wygląda moje życie, odnośnie części ludzi, którzy mnie otaczają. Nie mam pojęcia, co powinnam robić dalej i jakie pomysły odrzucić, bo są zbyt nierealne. Nie ma też nikogo, kto mógłby mi doradzić - poza mną samą.

Noce spędzam na oglądaniu filmów. Dnie staram się głównie przesypiać - przynajmniej przez święta, dziś już nie miałam tej możliwości.

Przez ostatnie dwa, może trzy tygodnie byłam zbyt zajęta, żeby martwić się tym, co będzie ze mną potem. Teraz jednak obawy wróciły a razem z nimi jakaś taka dziwna niechęć do kontynuowania czegokolwiek - nawet terapii. Terapii, o którą tak zacięcie walczyłam przez kilka miesięcy.

Cóż, bywa i tak.

Pisanie tu coraz bardziej mija się dla mnie z celem, mało kiedy tu zaglądam. Latem obiecałam, że nie zniknę ale chyba właśnie do tego to wszystko zmierza.

AphoniaWhere stories live. Discover now