XVII

978 21 3
                                    

Właśnie stoję w kuchni i przygotowuję śniadanie dla osoby, która była przyczyną najpiękniejszej nocy w moim życiu. Ruchy Ethana nie były za szybkie ani za mocne. Tak jakby dostosował się specjalnie dla mnie, ale czy byłbym w stanie oddać mu całe serce? W końcu jakbym był z nim w związku to musiałbym skończyć z tym fachem, ale ja w sumie to nawet polubiłem...

Znajduję się w kuchni ubrany w same bokserki. Na nogach widać dalej moje siniaki, ale moje plecy są pokryte również przez malinki zrobione przez Ethana. Prawdopodobnie na torsie dalej mam resztki zaschniętej spermy chłopaka, ponieważ doszedł łącznie kilka razy. Moja matka wróciła jednak koło trzeciej, a wiem to, ponieważ wchodząc do domu rozmawiała z kimś przez telefon. Znaczy rozmową tego nazwać nie można, ponieważ wręcz krzyczała do telefonu, ale nie wsłuchiwałem się w słowa, które wymawiała. Wtedy liczyłem się tylko ja i Ethan.

Mieszając jajecznicę na patelni, przeglądałem tablicę na facebooku czytając wszystkie komentarze na mój temat.

„Takich się powinno palić!"

„On naprawdę jest dziwką?! Przecież był zawsze taki cichy..."

„Niech na długo zostanie w naszych sercach, bo pewnie niedługo ktoś go tak zgnoi, że nie zostanie mu nic niż samobójstwo [*]"

I wiele innych, ale naprawdę nie obchodziło mnie to. Ostatni raz przejrzałem komentarze, a następnie usunąłem konto, by zrobić kolejne, ale na razie bez mojego zdjęcia i nie zapraszając nikogo ze starej szkoły, nawet Ethana. Wystarczą nam zwykłe rozmowy przez telefon albo tradycyjne SMS-y.

Odłożyłem telefon i poszedłem do szafki po miskę. Przełożyłem całą zawartość patelni do naczynia i odłożyłem na środek blatu, a następnie ruszyłem w stronę balkonu, aby zapalić. Wziąłem z szafki papierosa i zapalniczkę, a następnie oparłem się o barierkę i zapaliłem to, co chciałem wciągając dym od razu do płuc. Chłodne powietrze owiewało moje ciało przez co trochę się trzęsłem, ale jakoś mi to nie przeszkadzało.

- Cześć synku - usłyszałem głos mamy za plecami. Odwróciłem się i zauważyłem ją stojącą w samym szlafroku w progu przejścia na balkon.

- Cześć mamo - powiedziałem i się odwróciłem z powrotem do barierki spoglądając na nasz skromny ogródek i las za płotem.

- Mówiłam, żebyście nie szaleli w nocy za bardzo, a co ja znajduję jak zaglądam do twojego pokoju? Ethana rozwalonego na całym łóżku, prawdopodobnie nagiego, ogromny bałagan i, co najlepsze, bardzo dobrze wyczuwalny zapach spermy. Nie zdziwiłabym się jakby kilka desek pod materac się przez was połamało... - wymieniając wszystkie rzeczy przeliczała to na palcach. Oparła się o barierkę, a następnie z kieszonki wyciągnęła swojego papierosa i go podpaliła.

- No musiałem mamo, nie moja wina, że przecież „on jest taki seksowny" - pokazałem znak cudzysłowiu palcami przypominając jej słowa z wczoraj.

- Kto taki? - usłyszałem głos za plecami, a następnie odwróciwszy się, ujrzałem Ethana opierającego się o framugę drzwi balkonowych. Był w samych bokserkach, a włosy miał w totalnym nieładzie, ale nie powiem, zawsze kiedy jest w bieliźnie wygląda seksownie.

- Ty, przystojniaczku - powiedziała, a następnie podeszła do niego i uszczypnęła go w policzek, jak to mają typowe babcie w zwyczaju.

- Mamo... Nie zawstydzaj go - trochę przeistoczyłem pytanie, ponieważ to ja byłem na twarzy lekko czerwony.

- Oj tam, przestań Nat. Muszę sobie plusować u teściowej - mrugnął do mnie jednym okiem, a ja wybuchłem śmiechem.

Special Offer | *zawiera sceny erotyczne*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz