Gdy wróciliśmy do Szczecina była noc. Maks spał słodko wtulony w swojego chłopaka a Maruś zasnął na siedzeniu. Rozmawiałem z Nikodemem tak aby nie obudzić chłopców. Jezuuu Mareś jest takim słodziakiem awwwwww. Tak słodko śpi.
-Wracamy do ojca żeby się odmeldować cnie? Co zrobimy z nimi?- zapytałem cicho
-Jedź w kierunku gangu Marka. Pokieruje cie dalej i zaniose go do domu. W sumie mogę wziąć też Marka. Są z jednego gangu wiec inni pomyslą że się przyjaźnią. I że Marek u niego nocuje. Napiszemy im liścik. Potem pojedziemy do szefa. Ojciec jest za kratkami a matka całą noc spędza u adwokata próbują go wyciągnąć- odpowiedział chłopak
-Ty to jednak masz zajebiste pomysły- zaśmiałem się
Podjechaliśmy pod dom Maksa.
Nikodem wyszedł z chłopakiem na rękach i pokazał żebym uczynił to samo. Wyszedłem i otworzyłem drzwi ze strony Marka biorąc go delikatnie na ręce. Jest taki słodki. Taki kruchy. Taki lekki, wychudzony. Jest idealny.
Wtulił sie we mnie. Jejkuu cukrzycy dostane zaraz
-No chodz- usłyszałem szept przy otwartych już drzwiach do domu. Podążyłem za chłopakiem. Nikodem wszedł do jak podejżewam pokoju Maksa. Stało tam duże dwuosobowe łoże. Troszkę zazdrościłem Maksowi że to on będzie spał obok tego słodziaka.
-Tak w jednym łóżku?- zapytałem nie kryjąc zazdrości
Blondyn wziął jedną poduszkę i położył ,,w nogach,,
-Lepiej- dodałem. Położyłem Marka wcześniej zdejmując mu pas z bronią. Nikodem to samo uczynił z Maksem.
Zakryliśmy ich kołdrą i zostawiliśmy małą karteczkę z napisem,,Skarbie. Zasnąłeś w aucie
Spałeą tak słodko że nie
Mogłem cie obudzić.
Jutro jakby ktoś was nakrył
Powiedzcie że się przyjaźnicie
To będzie normalne.
Ps: Kocham cie -Nikoś <3,,Wyszliśmy z domu wsiadając cicho do auta
-Długo jesteście razem?- zapytałem
-Od 2 miesięcy w sumie. Musimy to ukrywać z wiadomych powodów- powiedział smutno
-Ehhh mi tego mówić nie musisz. J-ja chyba się z-zakochałem w Marku- wyszeptałem
-Wiedziałem! To było widać!- krzyknął z uśmiechem
-Ehhh to syn szefa gangu który rywalizuje z gangiem mojego ojca. To chore - powiedziałem łapiąc sie za głowe
Gdy wyjeżdżaliśmy patrzyła na nas jakaś kobieta
-Kurwa- szepnąłem
-To baba ze Scary. Kurwa- dodał Nikoś
-Co teraz powiemy? Kurwa powie swojemu szefowi prawda?- zapytałem retorycznie
-Mhm. Nosz ja pierdole. Jebana pizda. Wkurwiła mnie!- krzyknął Nikodem i otworzył okno
-Co ty ro...- nie dokończyłem bo chłopak rzucił nożem prosto w jej nogę z której zaczeła lać się krew.
-Okurwaaa staryy. Zajebistego masz cela- zaśmiałem się odjeżdżając z piskiem opon.
Byliśmy już przed siedzibą ojca
Wszedłem jak do siebie przybijając piony ze wszystkmi których spotkałem.
-Siema ojciec- powiedziałem
Nie mam do niego szacunku
-Dobry wieczór synu- powiedział
-...Nikodemie- dodał kiwając głową na przywitanie
-Dobry- powiedział chłopak
-Czemu nie powiedziałeś wcześniej że Niko tam będzie?- zapytałem
-Zapomniałem- powiedział. Heh super
-Tak czy siak szefuś zabity- dodałem
-Świetnie. Spisaliście się- powiedział
-Co robiliście na terenie Scary?- zapytał groźnie po chwili ciszy
-eeeee myy co?! Skąd ty..?- zająkałem
Okurwa. Jak. Skąd. Powiedział mu ktoś? A jak widzieli mnie z Markiem?! Łukasz spokojnie. Wdech wydech...
-Ja wiem o wszystkim synu- powiedział. Poczułem się jakby znał moje wszystkie sekrety, grzechy, myśli ogólnie mówiąc
-A wiec?- dopytał
-Po prostu. Przejechaliśmy tak o. Byłem zdenerwowany i chciałem się na kimś wyżyć- skłamałem
-Zabiłeś kogoś?- zapytał z ukrywaną nadzieją
-Nikodem wbił nóż w nogę jednej babie. Poprawił mi się humor wiec postanowilem juz jechać- dodałem
-Tak. Tak było szefie- dodał Niko
-Widzę że się zaprzyjaźniliście- zmienił temat
-Eee tak. Żałuje że nie gadałem z nim wcześniej. Jest mega fajny- odparłem zgodnie z prawdą
-Nawzajem- zaśmiał się blondyn
-Jest jeszcze coś o czym nie wiem?- dopytywał ojciec. Kurwaaa...
-Eeee...- zająkałem
-Widziano was z dwoma chłopakami. Jeden z czerwonymi włosami a drugi z rudym blondem. Czyż to nie dziwne że czerwone włosy ma syn szefa ,Scary,?- zapytał ojciec
Shiiiiit. Już miałem nadzieję kurwaa
-A no tak!- krzyknął blondyn
-Szef Scary kazał zabić szefa gangu z Gdańska tak samo jak kazałes zrobić to nam- powiedziałem
-Rozumiem. Wiec... Kto go zabił?- zapytał
-J-ja. No. Przegoniliśmy ich stamtąd- skłamałem
-Rozumiem. Jesteście wolni- powiedział na odwal i wrócił do wypełniania jakichś papierów.-To jak? Wspólne picie po udanej misji?- zapytał Niko
-Zawsze. Znam bar Nasty w którym mam za free- odpowiedziałem
*MAREK POV*
Obudziłem się w nieznanym mi pokoju. Usiadłem i zobaczyłem śpiącego z drugiej strony Maksa.
Zobaczyłem jakiś liścik obok głowy Maksa. Wziąłem go do ręki i zacząłem czytać,,Skarbie. Zasnąłeś w aucie
Spałeą tak słodko że nie
Mogłem cie obudzić.
Jutro jakby ktoś was nakrył
Powiedzcie że się przyjaźnicie
To będzie normalne.
Ps: Kocham cie -NikośSłodko. Chciałbym taki liścik od Łukasza. Ahhh te marzenia które nigdy się nie spełnią. Szczerze to już tęsknie za Łukaszem. Zobaczyłem że Maks zaczyna się budzić
Otworzył swoje szare oczy tylko po to żeby zaraz zamknąć je z powrotem.
Otworzył je szeroko zrywając się do siadu
-Oloolzz!- krzyknął widząc mnie i miejsce w którym się znajdujemy
-Hejka Marek!- krzyknął i przytulił mnie po czym zszedł z łóżka
-Jak my się tu znaleźliśmy?- zapytał
-Nikodem zostawił ci list- powiedziałem
-Co?! Gdzie?!!!- zapytał krzykiem
-O tu mam- powiedziałem pokazując kawałek papieru w mojej dłoni
-Aaaewwwwww!- krzyknął rzucając się na kawałek papieru. Przeleciał przez łóżko i wylądował na podłodze z liścikiem. Zaczął czytać nie zwracając uwagi w jakiej pozycji się znajduje
-Aaaawwwwww! Powiedz czyż on nie jest słodziakiem?!- zaśmiał się
-Hahaha jezuuu. Żyjesz?- zapytałem
-Eeee a tak!- krzyknął i wstał otrzepując się z niewidzialnego kurzu w komiczny sposób na co znowu się zaśmiałem
-Dam ci ciuchy do przebrania- powiedział podchodząc do szafy
-Mamy podobny rozmiar chyba cnje?- dodał
-Być może- uśmiechnąłem się wstając z łóżka
Zdecydowałem się na zwykłe czarne spodnie i białą bluze-Idealnie!- krzyknął widząc mnie
Jeśli chodzi o niego to ubrał białą koszulkę z Gucci i czarne rurki
-Tooo co jemy? Gofry czy naleśniki?- zapytał z uśmiechem
-GOFRYYY!!!- krzyknąłem biegając po pokoju. Kocham gofry. To najlepsze co powstało
-Muszę wspomnieć Łukaszowi co lubisz- powiedział poruszając brwiami
-Przestań- zaśmiałem się
-Jesteś cały czerwony. Hahahag. Ktoś tu się zakochał- zaśmiał się
-No... Nie!- krzyknąłem -A może...- dodałem
-Wiedziałem! Pasujecie do siebie!- krzyknął uszczęśliwiony
-To idziemy robić te gofry?- zapytałem
-Idziemy bo widzę że nie wytrzymasz- dodał z uśmiechem i zeszliśmy do kuchni______________________________________
ŻYCIE MA KOLORY MAŁY KIEDY JESTEŚ ROZEBRANYY!! ŻYCIE MA KOLORY MAŁY BO MI SIE DZISIAJ ODDAŁEŚ!!!,,
CZYTASZ
Bad Love kxk
FanfictionPLS NIE KOMENTUJCIE TEJ KSIAZKI. Z GORY DZIEKI^^ Dwa gangi rywalizujące ze sobą. Dwoje przywódców i ich synowie. Co stanie się kiedy syn Kruszelów zakocha się w synie Wawrzyniaków z wzajemnością?...