-Serio człowieku. Ty masz jakiś fetysz na gofry!- zaśmiał się chłopak -Wspomne o tym Łukaszowi- dodał tarzając się po podłodze kiedy jadłem 20 gofra
-No o co ci chodzi. Zjem- powiedziałem z napchaną goframi buzią
-Hahahhahaha Jezu człowieku no patrz na swoje zachowanie. Gdy zrobiłem pierwszego gofra to rzuciłeś się na niego jak wygłodniałe zwierze na mięso. Wdajac przy tym dźwięki jakbyś dochodził hahahha. Człowieku- zaśmiał się ledwo mówiąc
-Może starczy? Brzuch cie rozboli- powiedział i przeniósł się do pozycji siedzącej
-Y Y zjem- znowu powiedziałem z pełną buzią
-No niestety ciasto nam się skończyło. Te dwa są dla mnie. Tyle żresz że ani jednego mi nie zostawiłeś- powiedział poważnie chłopak wyciągając z gofrownicy dwa gofry. Takie śliczne
Szybko dojadłem swojego ostatniego gofra patrząc na chłopaka błagalnym wzrokiem
-Nie patrz tak- zaśmiał się
-Mogę kawałek? Taki mały- prosiłem
-Nie mogę z tobą człowieku. Bierz tego i daj mi zjeść- powiedział z uśmiechem
-Dziękuje!- krzyknąłem i rzuciłem się na gofra potem odchylając się do tyłu przez co poleciałem razem z krzesłem do tyłu i w ryju uwalonym bitą śmietaną. Leżałem na podłodze ale ważne że miałem mojego gofra. Maks zaczął sie nieopanowanie śmiać
W tym momencie ktoś wszedł szybko do domu. Zobaczyłem dwóch facetów
Maks spojżał tam szybko
-Jesteś!- krzyknął podbiegając do jednego
-Hej skarbie- odpowiedział mu chłopak
Znam ten głos
-Co tu..?- usłyszałem śmiech foki
Aha no tak. Łukasz
Leżałem z krzesłem na podłodze, w ryju ze śmietany patrząc na niego do góry nogami pochłaniając gofra.
-Po co ci to?- zapytałem wstając i podchodząc do chłopaka
Zdjąłem mu maskę, okulary, czapkę z daszkiem i kaptur
-Lepiej- powiedziałem
Chłopak ponownie wybuchł śmiechem
Starł z mojej twarzy bitą śmietanę i zlizał ją z palca
-MAREK MA FETYSZ NA GOFRY!!!-krzyknął Maks
-Wcale nie!- broniłem sie
-Zjadł ich 21 na raz. Wziął mi jednego którego chciałem zjeść i jak rzucil się na gofra to wydawał odgłosy jakby dochodził- odparł śmiechem
-oooo to idealnie się składa bo Łukasz ma fetysz na bitą śmietane- zaśmiał sie Niko
Popatrzyłem na blat na którym siedział mój brunet i wlewał sobie do buzi bitą śmietane
-Ey! Wcale nie!- krzyknął z pełną buzią
Zacząłem się śmiać
-Jedliśmy naleśniki. Na jednego wylał 2 puszki. Jak ją potem wciągał to wydawał odgłosy orgazmu!- zaśmiał się Niko
Zaraz po tym ja i Maks
Łukasz tylko dalej jadł śmietanę
Myślę że się zaprzyjaźnimy*ŁUKASZ POV*
-Kurwa- krzyknąłem
-Skończyła sie- powiedziałem smutno
-Wyżarłeś ją w nie całą minute- powiedział Maks podbiegając do puszki i trzęsąc nią sprawdzając czy serio nic nie zostało
-Maaareeeś!?- krzyknąłem patrząc ma jego buzie w BITEJ ŚMIETANIE
-Jesteś ubrudzony. Radze ci uciekać- zaśmiał się Niko
-okurwa- przeklą
Zaczął uciekać prawdopodobnie do łazienki żeby ją zmyć
Na szczęście biegałem szybciej i jeszcze w kuchni powaliłem go siadając na nim okrakiem
-Mmmmmniam!- krzyknąłem
Przybliżyłem się do jego ślicznej twarzyczki. Chciałbym pocałować jego słodkie usteczka. Kurwa nie mogę.
-C-co robisz?- zapytał zawstydzony
Przejechałem językiem po jego policzku
-Pyszne- powiedziałem
-O fuj!- krzyknął z uśmiechem. Zobaczyłem jego słodkie rumieńce
Zlizałem z jego policzków i innej części twarzy. Ci dwaj mieli tylko polewke i śmiali się lecz gdy zobaczyli że śmietana jest już tylko na jego ustach wyszli z kuchni
Patrzyliśmy sobie w oczy. On jest po prostu śliczny
Zacząłem się powoli zbliżać do jego twarzy. Chciałem pocałować go w jego idealnie czerwone usta które są w bitej śmietanie.
Widziałem jego czerwone poliki. Słodkie to awwww
Teraz kierowała mną już tylko ządza.
Zbliżyłem swoje usta do tych jego i delikatnie przymknąłem oczy lekko musnąłem jego usta. Czując że czerwonowłosy mnie nie odepchnął, zassałem się lekko na jego górnej wardze przy okazji zlizując z niej śmietanę
Chłopak nieśmiało oddał pocałunek
-NIE MOGE DŁUŻEJ!!! AWWWWW WIEDZIAŁEM PO PROSTU AWWWWWW KOCHAJĄ SIE NOOO!!!!- usłyszałem krzyk
Szybko oderwałem się od chłopaka
-Zepsułeś tą piękną chwile- powiedział pretensjonalnie Niko
-Ojj nie obrażaj sie- powiedział młodszy i cmoknął swojego chłopaka w usta
Maks robił coś na telefonie po czym na mój i Marka telefon przyszedł SMS
Otworzyłem wiadomość od Maksa
Ojezuuu
Wysłał zdjęcie
Ja z zamkniętymi oczami lekko całujący Marka a Marek z szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami i mocno czerwonymi rumieńcami awuuu
Po chwili przyszedł drugi SMS
Maruś odwzajemnia pocałunek z zamkniętymi już oczkami i nadal czerwonymi rumieńcami
Okurwa awuuuu
W głębi duszy mu dziękowałem
Popatrzyłem na Marka
Zasłaniał zawstydzoną twarz dłońmi
TERAZ DO MNIE DOTARŁO
OKURWAAA!!!
Co ja zrobiłem?!!!
Pocałowałem Mareczka kurwa aawwwwsww!!!!!
-C-co to było Łukasz?- zapytał Marek
-Eeee no.... BITA ŚMIETANA! Miałes ją na ustach!!!- krzyknąłem kłamiąc chociaż w połowie to była prawda
Marek jakby posmutniał
A może mi się zdaje
-Kurwa! Powiedzcie że się kochacie!- krzyknął zniecierpliwiony Maks wracając do całowania Nikodema*timeskiiiiip*
Postanowiliśmy przejść się do lasku gdzie jest tarcza do strzelania. Miałem nauczyć Marka strzelać. Boje się o tego chłopaka. Niestety to nie nasz teren. To teren gangu ojca Marka. Mam nadzieje ze nikt nie zauważy mnie i Nikodema.
Przeszliśmy szybko do lasku a tam niestety stał wkurwiający kuzyn Marka. Marek mi o nim opowiadał jak jechaliśmy do Gdańska. To jego daleeeeeeki kuzyn Maciek. Ponoć chce zając miejsce Marka i przypodobać się jego rodzicom.
-O proszę proszę kogo my tu mamy. Łamage Marka który powinien już dawno zdechnąć. Jesteś śmieciem Kruszel. Żałuje że kiedyś jednak przeżyłeś. Skoro chciałeś się zabić a ci się to nie udało powinieneś próbować do skutku kurwo!- krzyknął na Marka
Popatrzyłem na Marka w szoku
Mały miał już łzy w oczach. Widziałem że stara się ich nie wypuścić
-Ojjj nie powiedziałeś przyjaciołom że jesteś taki beznadziejny i słaby że nawet zabić ci się nie udało?- zapytał z uśmieszkiem
-Dosyć kurwa!- krzyknąłem gdy po policzku Marka spłynęła łza
-Przeproś go skurwysynie!- krzyknąłem podchodząc do tego chuja. Nikt mi Mareczka nie będzie obrażał.
-Ojejku nasz pedałek znalazł sobie chłopaka? Jesteście ochydni. A to co mówię to prawda. On jest pierdoloną łamagą. Powinien zdechnąć. To ja powinienem być ich synem. Jesteś nikomu nie potrzebną kurwą Kruszel!- krzyknął do zalewającego się łzami chłopaka
Maks starał się go pocieszyć a Nikodem patrzył na rozwój sytuacji
-Ty skurwielu! Jeszcze raz tak powiedz to ty kurwa zdechniesz!- krzyknąłem chcąc się uspokoić
-Łukasz spokojnie. Nie chcemy problemów- usłyszałem głos Nika
-Zabij się Kruszel. Tu pedale walony w dupe przez swoje...- nie dokończył bo przyjebałem mu z całej siły w ten jego krzywy ryj. Upadł łapiąc się za krwawiący nos
Kopnąłem go z całej siły w brzuch i usiadłem na nim okrakiem bijąc go coraz mocniej po mordzie
-Jeszcze ...raz.. .się...do... Niego... Zbliżysz... To... Zajebie!- krzyczałem pomiędzy ciosami
-Łukasz!- krzyknął Nikodem próbując mnie odciągnąć
Walnąłem go jeszcze raz w jego cały we krwi ryj. Wyciągnąłem zza pasa nożyk
Przejechałem mu po brzuchu
-Spierdalaj od niego cwelu. Tak jak mówiłem... Jeszcze raz się do niego zbliż to zapierdole- powiedziałem wkurwiony i wbiłem mu nóż głęboko w udo. Zaczął krzyczeć z bólu
-Pmiętaj!- krzyknąłem i wstałem z niego wyrywając mu nóż z uda mocnym pociągnięciem
Zaczął wyć, krzyczeć i wić się z bólu
Kopnąłem go jeszcze w brzuch i podbiegłem do Marka mocno go przytulając. Zobaczyłem jakąś kobietę
-Syn Wawrzyniaka i jego kolega z gangu! Brać co wasze i wypierdalać!- krzyknęła
Bez zastanowienia przeżuciłem sobie Marka przez ramie. Niko zrobił to samo i poszliśmy
-Co robicie?- zapytała wkurwiona
-Bierzemy co nasze. ELO!- krzyknąłem i uciekliśmy do domu Maksa______________________________________
Zgadnijcie kto znowu grał w ,kuku, i kto ma poździerane kostki. Ała.
Mam nadzieje że rozdzialik spk i wgl narka Łukasz rucha Marka. Papa do następnego
CZYTASZ
Bad Love kxk
FanfictionPLS NIE KOMENTUJCIE TEJ KSIAZKI. Z GORY DZIEKI^^ Dwa gangi rywalizujące ze sobą. Dwoje przywódców i ich synowie. Co stanie się kiedy syn Kruszelów zakocha się w synie Wawrzyniaków z wzajemnością?...