#87 & oneshot(Halt, Crowley)

1.1K 60 38
                                    

Horace: Dobra Will, potrzebujemy planu. Musimy jakoś odbić Halta...

Will: Masz rację. Nadal nie mogę uwierzyć, że Pauline oddała go w ręce temudżeinów, gdy ten powiedział, że dzięki kawie jest niczym brzydkie kaczątko, które zamienia się w pięknego łabędzia...

Horace: Tak... Nadal mnie to śmieszy mimo, że jeszcze nie skończyłem czytać tej lektury...

Will: Horace, czytasz tę bajkę dla dzieci od tygodnia, a ona ma 15 stron!

Horace: Nieistotne... Musimy zająć się tym planem odbicia Halta... Choć właściwie, jakby tak podejść odpowiednio blisko, by usłyszał i krzyknąć ,,HALT! KAWA STYGNIE!!!" to sam by się uwolnił...

Will: To dobry plan, ale bądź poważny. Pilnuje go 15 tyś. małych temudżeinków, Halt dałby sobie radę jedynie z 7 tyś...

*Po 20 min. myślenia tak intensywnego, że Horace się spocił i musiał przebrać koszulkę 3 razy, Will się odezwał*

Will: Mam plan... Użyjemy podstępu...

Horace: *przeciera chytrze rączki i uśmiecha się złowrogo* Tak, podstępu... *nagle poważnieje* Ale jakiego podstępu?

Will: ...

Will: A więc to tu jest luka w moim planie...
_______________________________________

**✿❀ oneshot ❀✿**


Will przepadł. Mój uczeń, przyjaciel, przybrany syn - po prostu przepadł. Starałem się z całych sił go uratować, biegłem do utraty tchu, ale nie zdążyłem. To moja wina. To przeze mnie Will płynie teraz do Skandii i może nigdy nie wrócić. To wszystko wyłącznie moja wina.

- Nie, nie możesz tam iść, Halt - powiedział Crowley, gdy po raz setny poprosiłem go o zgodę, by uratować Willa. - Jesteś tutaj potrzebny!

- Nie! To u Willa jestem teraz najbardziej potrzebny! - krzyknąłem sfrustrowany. Jak mogę siedzieć tu sobie na tyłku bezczynnie, gdy Will potrzebuje mojej pomocy?

- Mówię ci, Halt. Nie możesz iść. To ostateczna decyzja - westchnął zmęczony.

- Dlaczego mi to robisz?! Wiesz przecież ile to dla mnie znaczy! - krzyknąłem jeszcze głośniej.

- Naprawdę, nie mogę... - Crowley spojrzał na mnie stanowczo.

- Jesteś idiotą, a nie przyjacielem! Nienawidzę cię! - wrzasnąłem wyrzucając cały mój ból, złość na siebie i frustrację. - Słyszysz to? Nienawidzę cię!

To był błąd. Crowley zdenerwował się. Podszedł do mnie i popchnął w stronę ściany. Poleciałem w tył przewracając po drodze krzesło. Crowley podniósł mnie do góry za kołnierz.

- Tak, uderz mnie... - syknąłem do niego przez zęby. - Wiem, że tego chcesz. Zrób to.

Ale Crowley zrobił coś gorszego. Nie zrobił nic. Puścił mnie i odszedł bez słowa. Chciałem by mnie uderzył. I to mocno. Należy mi się. Zawiodłem Willa.

Gdy mój przyjaciel coraz bardziej się oddalał, dopiero wtedy zrozumiałem co mu powiedziałem. Ale ja jestem głupi...

- Crowley! Czekaj! - zawołałem za nim, ale ten się nie zatrzymał. A czego się spodziewałeś, kretynie?

Podbiegłem do niego jak najszybciej.

- Ja... - zająkałem się, a mój hibernijski akcent stał się wyraźniejszy - Ja... przepraszam.

Crowley spojrzał na mnie beznamiętnie, ale potem zrobił coś, czego się nie spodziewałem. Przytulił mnie.

- Nic się nie stało, idioto... - powiedział.

_______________________________________



**✿❀ niespodzianka ❀✿**
komentarze które napisaliście mi pod wyznaczonym rozdziałem, próbowałem ułożyć w jakiś logiczny sposób. jeśli mi wyszło, to będę szczęśliwy.

_

______________________________________
Gilan: A teraz wszyscy, cała trójka ręce do góry tak, żebym was widział. Albo nie, jednak nie! Możecie opuścić ręce, tylko błagam  przytrzymajcie swoje spodnie na miejscu...

Halt: *patrzy na scenkę z obrzydzeniem*

Erak: Em... Halt?... nie, nie, nie... Halt... odsuń się od mojego hełmu...

Gilan: *chory, dramatyczny śmiech*

Gilan: Czy wyjdziesz za mnie?

Will: Kochanie, wiesz, że cię kocham, ale nie zapędzaj się tak, bo jeszcze przywalisz w drzwi...

Crowley: Dam wam radę: Nigdy nie schodźcie do granic nieba. Chyba, że chcecie usłyszeć śpiewającego Mordzia...

Morgarath: ŚPIEWAĆ KAŻDY MOŻE, TROCHĘ LEEEPIEJ LUB TROCHĘ GORZEJ, ALE NIE O TO CHODZI JAK CO KOOOMU WYCHODZI!

Horace: Nie drzyj się tak...

Halt: Jesteś osłem. To jest sztuka!

Horace: *robi zmieszaną minę*

_______________________________________

**✿❀ ❀✿**
te "niespodzianki" będą jeszcze w następnych rozdziałach, bo komentarzy było dość dużo
**✿❀ ❀✿**

Zwiadowcy - talksy i oneshotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz