teksty na podryw w wykonaniu postaci:
Horace: Mmm.. smacznie wyglądasz.
Alyss: Witaj przystojniaku, aż płonę na twój widok.
Will: Hej, chcesz zobaczyć moją chatkę?
Pauline: Gołąb pocztowy przyniósł mi list w którym napisane jest, że jesteś boski.
Erak: Wyglądasz jak syrena
Duncan: Wydaje mi się, że byłabyś świetną królową.
Crowley: Dla ciebie mogę zostawić te papiery, złotko.
Gilan: Czy to ty, czy anioł zstąpił z nieba? [w domyśle: A, przepraszam. To tylko ja].
Morgarath: Wyglądasz zabójczo
Malcolm: Choć, zbadam cię w moim gabinecie.
Halt: *wstaje z krzesła i je potrąca, potyka się o pelerynę, uściskuje dłoń machając nią jakby wytrzepywał z czegoś ręce i charczy* HALT
______________________________________________________________________________
**✿❀ ❀✿**
Gilan nie mógł przestać się śmiać.
- Ale wytłumacz mi jeszcze raz. Jakim cudem wpadłeś do rzeki?
Will nie wyglądał na tak zachwyconego jak starszy zwiadowca. Trząsł się z zimna pod zapasowym płaszczem Gilana, który ten mu odstąpił i patrzał spode łba na niego, zły na siebie i przy okazji na cały świat.
- J-już ci mówiłem. Chciałem wejść na lód, ale s-się zarwał i wpadłem, d-dobrze?
- Ale zaraz, zaraz.. jeszcze jedno - śmiał się w dalszym ciągu - Po co ty, do jasnej cholery, właziłeś na ten lód. Przecież każdy wie, że na niego się nie wchodzi, bo pęknie i wpadniesz, jak to było w twoim przypadku - spoważniał trochę - Jakbym akurat nie przejeżdzał obok.. nie chcę nawet myśleć co by wtedy się stało.
Will zaczął trząść się jeszcze bardziej. Nie wiedział, czy to z zimna, czy z myśli co by było gdyby Gilan nie uratował go na czas.
Zbawiciel wstał szybko, by przynieść trochę zapasów suchego drewna, który nosi każdy zwiadowca dla takich właśnie wypadków i już po chwili płonęło przed nimi ognisko.
- Trochę cieplej? - spytał nieco później Gilan.
- T-trochę. To trzeba podkrelić - wykrzywił sine usta w lekkim uśmiechu.
Pierwszy uczeń Halta podał mu kubek gorącej kawy, która do tego czasu zdąrzyła się zaparzyć i sam sięgnął po swój.
- Z miodem? - zapytał młodszy
- Oczywiście. A jak inaczej? - uśmiechnął się.
- Fakt, nie inaczej - przytaknął.
Will odłożył po chwili pusty kubek. Jak to możliwe, że kawa tak szybko się kończyła? Nie wiedział i raczej nie sądził, że znajdzie kiedyś na to odpowiedź.
- A teraz, ciepło ci?
- A co ty, zamieniłeś się w niańkę? -zaśmiał się
- Nie, poprostu się o ciebie martwię - odpowiedział lekko urażony - I nie usłyszałem od ciebie odpowiedzi.
- Tak, już jest dobrze- skłamał. Nadal mu było zimno, ale nie chciał sprawiać Gilanowi kłopotu.
Ten uniósł brew.
- Doprawdy? Jakoś nie wyglądasz. - zmierzył go wzrokiem - Choć, przytulę cię. Będzie ci cieplej.
Will z całych sił starał się nie zarumienić. Na szczęście nie musiał tego robić długo, bo Gilan przytulił go zgodnie z obietnicą, więc brunet schował twarz w jego piersi. Gdy tak pomyślał, stwierdził, że dla takiego momentu mógłby wpaść do rzeki jeszcze raz. Tym razem nawet specjalnie.
_______________________________________**✿❀ ❀✿**
CZYTASZ
Zwiadowcy - talksy i oneshoty
فكاهةTalksy i oneshoty z serii "Zwiadowcy". Talksy są w prawie każdym rozdziale, a pierwszy oneshot jest w #87. Każdy rozdział jest odpowiednio oznaczony, więc łatwo jest znaleźć oneshoty czy ,,Szaleńcze talksy". Tzw. "Szaleńcze talksy" to spisane urywki...