Rozdział 11 - Chodźmy na zakupy

50 9 2
                                    

Zastanawiałem się na sensem wszystkiego. Całego swojego życia, szczególnie temu, jak wiele zmian w nim ostatnio zachodziło. Nie mogłem nadziwić się, ile zdążyłem przeżyć. Czas był jednak czymś niesamowitym.

#

BananaBoy: Bling~?

BlingBling: Dzień dobry, księżniczko!

BananaBoy: <3

BlingBling: Wysłałeś mi serduszko?!

BananBoy: No tak...

BananaBoy: To jak, gramy dalej? :D

BlingBling: Jeśli tego sobie właśnie życzysz... *kłania się*

BananaBoy: To teraz miała być moja kolej!

BananaBoy: Pracujesz już? Tak z ciekawości 

BlingBling: Stać Cię na lepsze pytania, księżniczko...

BlingBling: Nie, jeszcze nie pracuję! 

BlingBling: Masz kogoś? ლ(ಠ౪ಠლ)

BananaBoy: Co jest z ta emotką? ;-;

BananaBoy: Nie, nie mam...

BlingBling: Jest normalna ლ(⊙౪⊙ლ)

BlingBling: JAK TO NIKOGO NIE MASZ?! 

BananaBoy: No normalnie, Bling.

BananaBoy: Hmmm...

BananaBoy: Nie mam pomysłu na pytanie XD

BlingBling: BRAWO XDD

BlingBling: No to na razie koniec. 

BlingBling: Masz jakieś plany na dzisiaj? ^^

BananaBoy: Właściwie to na razie nawet niczego nie planowałem

BananaBoy: Więc niezbyt ;-;

BananaBoy: Chyba, że się przejdę...

BlingBling: No to leć się przejść, księżniczko! ^^

BananaBoy: Ale...

BananaBoy: W sumie dobrze mi to zrobi, nie?

BananaBoy: To do potem!

BlingBling: Miłego spacerku! ^^

Z westchnięciem wyłączyłem konwersację. W końcu postanowiłem wyjść z czterech ścian, ale będąc szczerym, nie chciałem spędzać czasu samotnie. Fakt ten sprawił, że zacząłem zastanawiać się nad potencjalnym kandydatem, który mógłby mieć ochotę wspólnie połazić. Na szczęście, szybko doznałem olśnienia. KiBum!

Po Drugiej Stronie // JongTaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz