Rozdział 13 - Nadchodzące połączenie od BlingBling

65 6 7
                                    

*

#

BananaBoy: Nie znoszę burzy.

BlingBling: Nie jest taka zła, księżniczko :D

BananaBoy: No nie.

BananaBoy: Jest tragiczna.

BlingBling: No nie mogę

BlingBling: Raczej niezbyt wpłynę na Twoje zdanie?

BananaBoy: Dokładnie ^^

BlingBling: No to spróbujmy zmienić temat...

BlingBling: Co robisz?

BananaBoy: Serio...?

BananaBoy: Słucham muzyki. I piszę z Tobą. Odwracam uwagę.

BlingBling: ... No to inaczej.

BlingBling: Jak spędziłeś dzień? Czekam na szczegóły B)))

BananaBoy: O nie, czy to emotka otyłego pedofila? ;-;

BlingBling: No dawaj, księżniczko

BlingBling: Nie daj się prosić :D

BananaBoy: W porządku.

BananaBoy pisze...

#

Bling był idealnym odwracaczem uwagi. Spędziłem chyba z godzinę na rozmowie z nim, totalnie zapominając o obecności burzy. Potem zrobiłem się senny. Poinformowałem chłopaka o tym drobnym fakcie. Niestety, z czasem przestał być taki drobny. 

"Nadchodzące połączenie od BlingBling"

"CZY CHCESZ ODEBRAĆ?"

TAK       NIE

Zamrugałem zaskoczony. Chłopak dzwonił do mnie, a ja wpatrywałem się tępo w ekran telefonu, nie wiedząc co zrobić. Szybko analizowałem sytuację, by wiedzieć na czym wyjdę lepiej - na odebraniu czy odrzuceniu połączenia. Zerknąłem na prowadzoną wcześniej rozmowę, na której, o zgrozo, ostrzegł mnie, że zadzwoni. Przekląłem swoją senność, przez którą cudem pominąłem tę informację. Ważną jak żadną inną w ciągu kilkunastu minut wiadomość. Cholera jasna. Spojrzałem jeszcze raz na komunikat.

TAK

Przyłożyłem telefon do ucha drżącymi dłońmi, nie wierząc, co właśnie odwaliłem. Dlaczego odebrałem to cholerne połączenie, kiedy mój plan zakładał co innego? Miałem kliknąć piękne NIE i udawać, że wcale chwilę temu nie napisałem bezmyślnie, że no spoko, niech dzwoni. Co prawda, niby nie wprost, ale teoretycznie zgoda poleciała... Kurwa. 

— H-Halo? — dopiero teraz zorientowałem się, że muzyka ucichła, a ja będę zmuszony słuchać nie tylko głosu chłopaka, a także i burzy toczącej za oknem. Przełknąłem ślinę, aby pozbyć się guli tworzącej się w moim gardle.

— Z tej strony Bling! — powiedział dosyć radosnym tonem głosu, którego barwę kojarzyłem, ale nie wiedziałem dokładnie skąd. Przeszły mnie ciarki. Było ta reakcja automatyczna, której powodu nie znałem, chociaż bardzo bym chciał. Westchnąłem.

— Domyśliłem się — kiedy dotarł do mnie sens jego pierwszych słów, które USŁYSZAŁEM, nie mogłem zareagować inaczej. Przecież zdawałem sobie sprawę z tego, kto dzwonił. Może po nicku, który wyświetlał się nadal na ekranie telefonu? O, albo po tym, że mnie ostrzegł? Lub po tym, że do cholery, przez dłuższą chwilę wpatrywałem się tępo w wyświetlacz, kiedy musiałem dokonać wyboru czy odebrać, czy nie.

Po Drugiej Stronie // JongTaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz