— Dzień dobry, piękny. — powiedział po obudzeniu się kiedy zobaczył ciemne oczka Jimina wpatrzone w niego.
— Dzień dobry, Kookie. Jak ci sie spało?
— Przy tobie. Dobrze jak nigdy wczesniej. — pogłaskał go po głowie. — Jesteś głodny?
— Troszke...
— A co byś zjadł?
— Naleśniki! Jezu tak kocham je!!! — wstał z łożka.
— A mnie to już nie? — wstał razem z nim i skierował się do kuchni.
— Ciebie najbardziej. — usiadł przy stole i patrzył na ruchy Jungkooka.
— No wiem.
— Smakowało ci?
— Tak.
— To co? Do szkółki?
— Boję się tam iść..
— Chodź, ja cie obronie. Idź sie umyj. — wziął talerze i zaczął zmywać.
— Napewno musze tam iść? — zapytał mocno trzymając się ręki Kooka.
— Tak. Nie możesz zawalać nauki. Ja cie obronie. Został miesiąc do końca roku szkolnego. Wytrzymasz.
Weszli do szkoły a Jimin od razu poczuł na sobie wzrok innych.
— Spokojnie. Idziemy pod twoją klase.
Zadzwonił dzwonek akurat kiedy dotarli pod klase młodszego.
— Przyjdę po lekcji tu po ciebie więc spokojnie. — pocałował go w czoło. — Leć na lekcje.
aż mi glupio tu byc im sorry ale nalrawde nie mam pomyslu na tego ff w sensie wiem co bedzie w nastepnym rozdziale ale potem nie mam pojecia 🥺👉🏼👈🏼
CZYTASZ
For What? | j.jk x p.jm
Fanfiction[ZAKOŃCZONE] Jimin pochodzi z biednej rodziny. Czyli ofiara zakładu jego obiektu westchnień - Jeona Jungkooka, i jego przyjaciół.