Jungkook wybiegł przed szkołę i od razu zauważył Jimina i Yoongiego. Podbiegł do nich i mało co się nie popłakał.
— Boże, Jimin... — uklęknął przed nim. — Kto ci to zrobił?
— Daehyun. Ten z czerwonymi włosami z 4 klasy.
— No zapierdole go. — wstał z ziemi.
— Spokojnie, już dostał po mordzie. Jeśli się nie uspokoi to we dwójkę z nim pogadamy.
— Co się tak właściwie stało, Jiminnie? — usiadł obok niego i objął go ramieniem.
— No bo ja musiałem do toalety no i poszedłem i potem zobaczyłem ich i chciałem wyjść z toalety ale dwójka jego kolegów...
— Nie był sam? — przerwał mu Jungkook. — Mojego malutkiego Jimina w trzech... — pocałował go w pośiniaczony policzek. — Mów dalej.
— No i złapali mnie i potem on zaczął mnie bić, trzy razy dostałem z pięści w twarz, potem kopnął mnie e brzuszek mocno i przy okazji zwyzywał i że to za to że ciebie na niego nasłałem i w ogóle. Ale wtedy pojawił się Yoongi hyung i mnie uratował.
— Yoongi. Musimy go porządnie zastraszyć żeby w końcu dał spokój Jiminowi.
— Masz rację.
— Yoongi, chodź na słówko. Poczekasz tu Jiminnie?
— Jasne! — zauważył idącego Jina. — Jungkook! Tam idzie Jin, zawołasz go?
Zanim Jungkook zdążył zawołać Jina on sam zauważył Jimina i do niego podbiegł.
— Boże! Jimin! Co Ci się stało?
— Dobra Yoongi chodź. — wstali z ławki i odeszli kilkanaście metrów od dwójki. — Musisz usunąć ten filmik.
— Ale to da skoro cała szkoła już widziała?
— Zawsze coś. Usuwaj.
Yoongi usunął filmik. Podeszli do dwójki.
— Musimy chronić Jimina. — odezwał się Jin. — Strach go samego do toalety puścić.
— Masz racje. Teraz będziemy go pilnować bo to kruche ciałko nie wytrzyma kolejnego razu. Pójdzie ktoś po plecak Jimina? Idziemy do mnie. Musimy mu to opatrzeć.
— Ja pójdę. — powiedział Jin i pobiegł do szkoły.
Jungkook wziął blondyna na ręce i skierowali się do bramy szkoły.
CZYTASZ
For What? | j.jk x p.jm
Fanfiction[ZAKOŃCZONE] Jimin pochodzi z biednej rodziny. Czyli ofiara zakładu jego obiektu westchnień - Jeona Jungkooka, i jego przyjaciół.