Dzień siedemnasty, czyli jak pozować do portretu znanego malarza

127 23 2
                                    

17.12.1851r.

     KADE I JAN MATEJKO ROZUMIELI SIĘ BEZ SŁÓW. Nie rozmawiali w tym samym języku, jednak gdy trzynastolatek wskazał ołówkiem na kartkę papieru, później celowując nim w starszego chłopaka, ten usiadł bez żadnych sprzeciwów na małym taboreciku podstawionym przez Jana i ze stoickim spokojem oczekiwał, aż młodszy go naszkicuje.

     Minęło kilkanaście długich minut, podczas których Kade intensywnie rozmyślał nad tym, jak jego postać wpłynie na życiorys znanego malarza. Zapewne siedemnastolatek będzie jednym z wielu przypadkowych ludzi narysowanych przez Matejkę. Co jednak zrobi, kiedy okaże się, że jego portret stanie się sławniejszy od ,,Mona Lisy"?

     Jan uniósł kciuk w górę i Kade przez chwilę myślał, że pokazuje mu tym gestem, iż szkic jest skończony — nic bardziej mylnego. Chłopiec począł kręcić palcem, przymykając jedną powiekę, jakby obliczał stopnie. Był niski i chudy, za to bardzo energiczny. Nie mógł usiedzieć w jednej pozycji dłużej niż minutę, co Kade'owi jednak niespecjalnie przeszkadzało. Sam przecież taki był w dzieciństwie.

     Jan wstał ze swojego stołka i z szerokim uśmiechem pokazał mu kartkę, na której szkicował.

     Kade musiał przyznać, że jego podobizna była okropna. Młody nie zwrócił większej uwagi na proporcje, a ciemne włosy i oczy starszego pokolorował ołówkiem w taki sposób, że wyglądał jak demon z afro. Mimowolnie uśmiechnął się do Matejki, licząc na to, że Jan odbierze jego reakcję jako pozytywną.

     Trzynastolatek wyszczerzył się jeszcze szerzej i wręczył Kade'owi portret, drugą rękę nieśmiało wyciągając po zapłatę.

     Nastolatek pozbył się więc szala i zaczął odrywać guziki ze swojego nowego płaszcza.

••••••••••

Akurat oglądałam materiał Historii bez cenzury o Matejce i tak mi to jakoś do głowy przyszło.

Zegar Szamanów ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz