VIII

428 32 15
                                    

K Y L O REN

- Jesteś uparta. - Ren dosłownie ją przeklinał.

Po chwili namysłu - postanowił dać jej trochę swojego życia. Zdjął czarną rękawicę, przykładając ciepłą dłoń do wąskiek talii. Kiedy poczuł miękkie ciało rozpoczął transfer Mocy. Z początku czuł się silny, lecz po chwili nastąpił zawrót głowy i kłucie w czaszce. Dokończył dzieła, mimo poświęcenia.

- Rana się zagoiła. - powiedziała z niedowierzaniem Rey. - Jak ty to...?

- Ty i ja to przeznaczenie. - odprał jakby był mentorem. - Przyjmij ten gest jako przysługę.

Wstała z zimnej podłogi, a Kylo wyczył zapał do walki. Nie tego chciał. Czy nie należała mu się jakaś wdzięczność? W uszach mu zaszumiało, potrzebował snu.

Ben.

Zwracała się do niego w umyśle.

Wróć do domu. Proszę.

I nagle to poczuł.

- Leia. - wyszeptała tylko brunetka i oboje padli na kolana.

Jego matka odchodziła z tego świata, a on stał po przeciwnej linii frontu.

Synu, patrz na to co masz przed oczami. Żegnaj, Ben.

- Nie jestem Ben! - krzyknął, a szturmowcy skierwoali na niego wzrok  - On umarł! Zabiłem go. -wychrypiał.

Rey dotkneła miejsca, które zdołał uleczyć. Nadal z niedowierzaniem, błądziła oczami od zabliźnionej rany do twarzy Rena.

- To nie dzieło Kylo. - dodała, zanim Ren stracił całkiem cierpliwość.

- Zobaczysz jak bardzo się mylisz. - obiecał złowrogo i skinął na żołnierzy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 13, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

It's your choice (reylo)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz