(Wielka Brytania x Francja)Oto pierwsze zamówienie ^^
~~~
Wielka Brytania dziś miał spotkać się z Francją. Ostatnimi czasy dość często się kłócą. Nie lubił gdy tak się działo. Przygotował wszystko na przyjście Francji, zaparzył herbatę i wziął się za sprzątanie. USA schodził właśnie na dół, gdy zobaczył swojego ojca w uroczym białym fartuszku.
- No tato zaszalałeś. This outfit is a championship. (Ten strój to mistrzostwo).- odparł rozbawiony Ameryka. Anglik zignorował komentarz syna i nie zaprzestał sprzątania domu. Gdy już wszystko było gotowe ściągnął fartuch i przygotował herbatę. Specjalnie dla Francji spróbował upiec bagietki, lecz nie do końca mu wyszły. Wahał się, czy położyć je na stole. Bał się, że Francuz może źle to odebrać. Nie chciał się z nim kłócić. Bał się, że ich związek może się przez to rozpaść, a tego naprawdę nie chciał. Po około godzinie do drzwi ktoś zapukał. Wielka Brytania poprawił swój strój i podszedł do drzwi. Otworzył je i ujrzał Francję. Miał na sobie swój beret oraz bluzkę w paski.
- Bonjour. - przywitał się Francja.
- Good morning.- odpowiedział drugi. Wielka Brytania zaprosił go gestem ręki do środka. Francja ze skrzyżowanymi rękami wszedł. Wydawało się, że jest zły na Anglika, co nie umknęło jego uwadze. Wielka Brytania zaprosił go do stołu, po czym udał się po herbatę, która stała w kuchni. Była idealna do picia. Zastanawiał się, czy ma wziąć bagietki. Postanowił zaryzykować. Zaniósł pieczywo oraz herbatę do salonu i położył na stole, gdzie siedział już Francja. Przyglądał się uważnie wnętrzu domu Anglika. Gdy ten położył przed nim herbatę obdarował go swoim obojętnym spojrzeniem, co zasmuciło Wielką Brytanię. Obje siedzieli przy stole i pili herbatę.
- To ty robiłeś te bagietki?- spytał nagle Francja.
- Yes. - odparł niepewnie.
- Są spalone. - zauważył Francuz.
- I know. Ale pierwszy raz robiłem bagietki. - wyjaśnił niepewnie. Francja milczał. Ta cisza bardzo niepokoiła Brytanię. Był on tak zestresowany, że gdy jego syn krzyknął z góry on podskoczył, wylewając na siebie gorącą herbatę. Syknął czując pieczenie. Francja wstał i poszedł do Anglika.
- Jesteś cały?- spytał, patrząc mu w oczy z niepokojem.
- Yes. Muszę tylko się przebrać. - odpowiedział lekko zarumieniony. Francja przytaknął i odsunął się od Anglika. Ten natomiast poszedł do pokoju, poszukać ubrań na zmianę. Nie mógł jednak nic znaleźć. W końcu udało mu się znaleźć bluzkę. Zarumienił się zdając sobie sprawę z tego, co to za bluzka. Była to niebieska koszula z napisem "I love France and tea." Ubrał ją i wyszedł cały czerwony z pokoju. Gdy Francja go zauważył zaczął się śmiać, co jeszcze bardziej speszyło Anglika.
- Nie miałem innej koszulki. - powiedział zakłopotany. Francja nagle wstał i zbliżył się do niego. Oparł swoje ręce na jego klatce. Spojrzeli sobie w oczy. Nagle Francuz uśmiechnął się tajemniczo. Wielka Brytania był mocno zaskoczony całym tym zajściem. Po chwili poczuł jak jego partner całuje go w usta. Oddał pocałunek z uśmiechem. Starał się przekazać nim, że bardzo kocha Francję i jest dla niego ważny. Gdy oderwali się od siebie by nabrać powietrza, Francja oparł swoje czoło o jego klatkę piersiową. Czuł jak szybko bije serce Anglikowi.
- Tu es stupide, mais aussi aimé. (Jesteś głupi, ale i kochany) - powiedział tuląc partnera.
~~~
Mam nadzieję, że pierwszy One Shot wam się spodoba.
Jeśli pojawią się jakieś błędy dajcie znać!
CZYTASZ
Countryhumans ~ One Shoty - Zakończone
Short StoryPo prostu One Shoty z Countryhumans Nowe książki już na profilu