Zamówienie od Monster-kill
~Lemon
Pov II Rzeczpospolita
Jak zawsze szedłem spokojnie korytarzem szkolnym. Ostatni rok. To mnie pocieszało. Już niedługo matura, a potem się okaże. Mam tylko nadzieję, że zachowam kontakty z moimi przyjaciółmi, a zwłaszcza z IMIĘ. Nigdy nie spotkałem dziewczyny takiej, jak ona. Mogę przyznać się bez bicia, że zdążyłem się już w niej zauroczyć. Było to w pierwszej klasie liceum, gdy nie mogłem odnaleźć sali do chemii. Okazało się, że będziemy chodzić do tej samej klasy, więc gdy mnie zobaczyła pomogła mi. Od tamtej pory zaczęliśmy się przyjaźnić. Wymyśleliśmy nawet dla siebie przezwiska. Ja jestem Panem nieogarniętym
mdmdddddd, a ona śpiochem. Wszystko zaczęło się od tego jednego spotkania.
- HEJ POLSKA! - usłyszałem głośny krzyk nad swoim uchem. Podskoczyłem zaskoczony i złapałem się za ucho.
- IMIĘ! Przez ciebie będę głuchy - odparłem. Głośny śmiech dziewczyny wypełnił korytarz. Westchnąłem.
- No już, już. Jeszcze daleka droga do twojej głuchoty.
- Nie bądź taka pewna. - odparłem śmiejąc się.
- Co planujesz po szkole? - spytała robiąc oczka szczeniaka.
- Nie pójdę z tobą na zakupy. - odparłem z powagą.
- Dlaczego?! - spytała zawiedziona.
- Za każdym razem wydaje na ciebie majątek. - mruknąłem. Dziewczyna prychnęła niezadowolona.
- Zdaje ci się. - odparła krzyżując ręce. widziałem, że jest niezadowolona z mojej postawy.
- Mam dziś do napisania referat i muszę z tym trochę posiedzieć.
- A na kiedy go masz.
- Jutro. - odparłem trąc swój kark, w który po chwili oberwałem. - Ej!
- Pacanie! Kiedy zamierzałeś mi o tym powiedzieć. Jeszcze pewnie zadali ci go tydzień temu! Prawda?
- Tak...
- No ja mówię, że ty se w życiu nie poradzisz. Zaraz po kółku artystycznym przyjdę do ciebie.
- Mam poczekać?
- Jeżeli chcesz. Jak coś sama trafię.
- W sumie muszę wypożyczyć potrzebne książki.
- A z czego ten referat?
- Historia wojen i coś tam coś.
- No łał. Nawet tematu nie znasz.
- Daj mi spokój. - mruknąłem.
- Dobra, dobra. Widzimy się po lekcjach.
- Nie idziesz ze mną na matematykę?
- Nie, zmieniłam klasę pamiętasz?
- A no tak, zapomniałem...
- Tak to jest jak przez tydzień nie chodzisz do szkoły. Miałam wiele szczęścia, że nie musiałam czekać tego półrocza. Szybko zmienili mi kierunek.
- Dlaczego to zrobiłaś? - spytałem nieco smutny.
- Wiesz, chciałabym zostać lekarzem, więc musiałam zmienić kierunek na biol-chem. Wiem, że ci tego nie mówiłam, ale planowałam to już w drugiej klasie. Przepraszam, że milczałam. - odparła spuszczając wzrok.
CZYTASZ
Countryhumans ~ One Shoty - Zakończone
ContoPo prostu One Shoty z Countryhumans Nowe książki już na profilu