Zamówienie od Sydney2469
Z pewnością każdy z nas pamięta czas, w którym to spotkał najważniejszą osobę w swoim życiu. Prusy spoglądał z uśmiechem na swoją żonę, która otoczona była gromadką dzieci. Tak, ta rozkoszna piątka była jego potomstwem, które kochał nade wszystko. Pamięcią ciągle powracał do dnia, w którym to spotkał tę jedyną, która jest mu obecnie tak bliską.
~~~
Dni były niebywale zimne w tym roku. Śnieg uniemożliwiał wiele transportów. (Imię) spoglądała ze smutkiem na wozy, które z powodu temperatury zostały uszkodzone. Dodatkowo czuła ogromne współczucie do koni, które ciągnęły je bez względu na ciężar ładunku i samego wozu. Kobieta z wyższością spoglądała na tych wszystkich ludzi, którzy nie znali miłosierdzia dla tych wspaniałych kopytnych rumaków. Idąc alejką miasta spoglądała na latarnie, które oświetlały dróżkę odrobiną jaskrawego światła. Noc zapowiadała się spokojnie.
- Lady~~- usłyszała nagle. Odwróciła się ku mężczyźnie w dość dziwnym stroju. Miał on na sobie koszulę, marynarkę na ramieniu i cylinder. Wszystko to miało różne kolory, które zdecydowanie ze sobą nie współgrały.
- Panie. - odparła poprawiając się.
- Cóż taka ptaszyna robi w tak ponurym miejscu? - spytał, a jego ton jasno wskazywał na to, że planuje on ją uwieść. Jednak nie wiedział jaki charakter posiadała jego rozmówczyni. Była to kobieta silna, która nie poddawała się tak prostackim próbom zwrócenia uwagi.
- Panie, cóż mogłabym robić? Noc piękna, a więc na spacer się udałam. - odparła uśmiechając się delikatnie, lecz uśmiech ten był wymuszony.
- Może mógłbym Pani towarzyszyć? Chociaż krótką chwilę? Pani blask z pewnością przysłoni mą skromną osobę.
- Więc dlatego śmiem twierdzić, że lepiej mi będzie samej spacerować. Nie chcę panu czasu zajmować, a na dodatek spodziewam się, czegoś Pan oczekujesz w zamian za chwile spędzone u mego boku. - odparła. Mężczyzna speszył się nieco. Nie był przygotowany, na tego rodzaju odmowę. Westchnął cicho i znów ponowił swe próby. Widzą jednak zbliżającego się z oddali mężczyznę zaniemówił. Stanął tak, jakby oskarżono go o morderstwo i to najokrutniejsze z możliwych. Mężczyzna w czarnym garniturze, z opaską na jednym z oczu, zatrzymał się tuż obok damy.
- Wstydu nie masz. - odparł z pogardą spoglądając na sługę.
- Proszę o wybaczenie. - odparł ściągając swój cylinder. Jego pan zmarszczył czoło.
- Nie mnie bezmyślny powinieneś przepraszać, a damę, która znieść cię musiała. - odparł. Sługa odwrócił się w jej kierunku i pokłonił się jej.
- Pani, racz wybaczyć za me zachowanie.
- Pójdzie ono w niepamięć. - odparła(Imię). Sługa założył cylinder na głowę. Drugi z mężczyzn również skłonił się. Teraz kobieta mogła mu się bardziej przyjrzeć. Czarne włosy, przepaska na jednym oku, niezwykle przystojna twarz i błękitna tęczówka, która spoglądała na nią z pokorą.
- Racz wybaczyć piękna pani, że dopiero teraz zdradzam swe imię. Jestem Prusy.
- (Imię). - przestawiła się i dygnęła. Prusy ujął jej dłoń i przyłożył do swych ust. Pocałunek był niezwykle delikatny.
- Imię godne bogini.
- Obawiam się, że nie należę do ich wysokiego statusu.
- Sama Wenus z pewnością zazdrości pani piękna.
CZYTASZ
Countryhumans ~ One Shoty - Zakończone
Historia CortaPo prostu One Shoty z Countryhumans Nowe książki już na profilu