"Tylko interesy" Reichtagle x Liechtenstein

1.8K 29 36
                                    


Zamówienie od Cynamo76

~ Lemon !

~~~

Miłość często potrafi boleć. Przekonała się o tym Lichtenstein. Dziewczyna, która zakochała się w II Rzeszy Niemieckiej. Wydawało się, że dla mężczyzny ona wcale nie istnieje. Było to dla niej bolesne doświadczenie. Pewnego dnia to się jednak zmieniło.

Jak każdego dnia Liechtenstein siedziała u siebie i przeglądała stare książki. Nagle rozległo się pukanie. Dziewczyna wstała i podeszła do drzwi. Otworzyła je, a jej oczom ukazał się żołnierz. Zaskoczona nie wiedziała co zrobić.

- Dzień dobry, przysyła mnie II Rzesza Niemiecka. - zaczął mówić. Jego głos był nieco szorstki. Dziewczyna spięła się słysząc to imię. Przytaknęła skinieniem głowy i gestem ręki zaprosiła żołnierza do środka. Ten zasalutował i wszedł, lecz nie odszedł daleko. Wyszedł jedynie z progu.

- Coś się stało? - spytała Liecht.

- Pan Reichtangle, pragnie się z panią spotkać.

- Rozumiem. O co dokładniej chodzi i kiedy mam się stawić?

- Najlepiej jak najszybciej. Sprawa powiązana jest z pani terenami. Więcej nie mogę powiedzieć.

- Rozumiem. No dobrze spotkam się z nim. Czy jutro wieczorem około 18 mu odpowiada? - spytała Liechtenstein. Żołnierz przytaknął skinieniem głowy.

- O tej godzinie III Rzesza nie ma zaplanowanych żadnych spotkać, więc będzie mógł panią przyjąć.

- Dobrze, dziękuję. - Żołnierz ponownie zasalutował.

- I ja rónież dziękuję. - odparł, a następnie wyszedł. Liecht starała się zrozumieć, czemu Reichtangle pragnie ją widzieć. Wiedziała, że chodzi o tereny. Tak bardzo chciałaby, aby to było jednak inne spotkanie. Nie przepadała spotkań biznesowych. Zawsze nienajlepiej jej się kojarzyły. Znów opadła na kanapę i zaczęła intensywnie rozmyślać o jutrze.

Czemu chodzi tu tylko o tereny?

Następnego dnia Lichtenstein przygotowała się na spotkanie z obiektem jej westchnień. Tak bardzo się stresowała, a jednocześnie cieszyła. Będzie mogła go choć zobaczyć. Wieczorem wyruszyła do jego domu. Gdy znalazła się przed wejściem myślała, że jej nogi nie utrzymają jej. Czuła się tak, jakby miała za chwilę zemdleć. Zadzwoniła niepewnie do drzwi. Po chwili drzwi otworzył jej wysoki mężczyzna.

- Dzień dobry, miałam spotkać się z Reichtangle odnoście moich ziem. - wyjaśniła niepewnie. Mężczyzna przytaknął i zaprosił ją do środka. Następnie gdzieś się udał. Minęło kilka minut, a ponownie zaszczycił ją swoją obecnością.

- Pan Rzesza czeka już na panią. Proszę za mną. - objaśnił i ruszył w kierunku biura II Rzeszy Niemieckiej. Lichtenstein szła zaraz za nim. Gdy dotarli Liecht zapukała niepewnie w drzwi. Rozległo się ciche "proszę". Dziewczyna weszła do środka. Jej oczom ukazał się Reichtangle siedzący przy ogromnym biurku. Mężczyzna nawet nie obdarował jej spojrzeniem. Wskazał ręką na fotel. Liechtenstein trochę zawiedziona siadła w nim wygodnie. Gdy to uczyniła, II Rzesza Niemiecka obdarował ją przelotnym spojrzeniem. Następnie znów wrócił do wypełnienia jakichś papierków. Dziwczyna zaczęła bawić się własnymi palcami. Nie wiedziała co ma powiedzieć, ani jak się zachować.

- Cieszę się, że zaszczyciłaś mnie swoją obecnością. - odezwał się nagle. Zaskoczona Lichtenstein spojrzała na Reichtangle. Nie wypełniał już żadnych papierów. Teraz opierał głowę na swoich dłoniach, a łokcie spoczywały na blacie biurka.

Countryhumans ~ One Shoty - ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz