Nadian, Lonuc, Constantin, Mariad i Nikolaj wsiedli do Land Rovera i pojechali w kierunku nabrzeża Zatoki Meksykańskiej. Nadian wielokrotnie próbował skontaktować się z Aleksiejem, ale tak jak przypuszczał ten zamknął umysł przed wszystkimi. Próbował wysyłać
do niego komunikaty, o tym że podążają za nim, ale wracały nieodebrane. Wiedział jednak, że Aleksiej doskonale wie, że nie zostawią go z tym samego, że prędzej czy później się spotkają.
Carolyn i Sara posprzątały po śniadaniu, wypiły razem herbatę, a potem Sara zajęła się monitorowaniem miasta. Carolyn odebrała od Juliana Księgę Ariadny i udała się do mieszkania Nadiana. Księga była oprawiona w czerwoną skórę, zawierała trzysta pięćdziesiąt stron napisanych odręcznie. Ale Caroline gdy tylko ją obejrzała, odłożyła na komodę. Nie mogła się skupić na czytaniu. Odkąd Nadian wyjechał próbowała się skontaktować z Dawidem, ale bezskutecznie. Na posterunku powiedzieli jej, że Joe został przeniesiony do drogówki. Zadzwoniła do niego, ale też nie wiedział gdzie jest Dawid. Nie miał również pojęcia, dlaczego tak nagle go przeniesiono. Carolyn chwilę z nim porozmawiała i postanowiła sama sprawdzić co się dzieje z Dawidem, ale Joe obiecał, że będzie na nią czekał za godzinę pod domem, w którym spędziła swoje młodzieńcze lata. Musiała jakoś tam dotrzeć, a nie chciała zawracać głowy Nadianowi. Poszła zatem do sali treningowej gdzie Catalin i Kolio ćwiczyli sztuki walki. Przyglądała im się przez chwilę z nieskrywanym zainteresowaniem. Prezentowali się bardzo dobrze. Treningi wyrzeźbiły ich ciała, a lata doświadczeń rysowały się na ich twarzach kilkoma zmarszczkami, które tylko dodawały im męskości i charakteru. Do tego ich tatuaże. Weszła cicho, ale od razu Catalin się odwrócił
- Witaj Carolyn, przyszłaś popatrzeć na cuda natury? - powiedział napinając przed nią mięśnie ramion. Kolio patrzył na nią bez słowa, ale jego spojrzenie przeszywało na wylot. Speszona oblizała wargi i odezwała się.
- Taaa, korzystam z tego, że nie ma Nadiana i przyszłam popatrzeć na prawdziwego mężczyznę - uśmiechnęła się do niego ciepło, a on roześmiał się serdecznie. Czuła się z Catalinem bardzo swobodnie, natomiast Kolio...
- A tak na serio? - zapytał Catalin.
- A tak na serio potrzebuję pojechać do miasta i chciałam zapytać czy byś mnie nie zawiózł. Dawid mój ojczym nie odbiera telefonów, w pracy też się nie pojawił.
- Dzwoniłaś do Nadiana? - spytał Kolio.
- Nie. Ma co innego do roboty.
Kolio sięgnął po ręcznik i wytarł spocony tors. Włożył grafitową koszulkę z krótkim rękawem i sięgając po kaburę powiedział.
- Chodź, zawiozę cię .
- Pojawia się piękna kobieta i już porzucasz walkę? - droczył się
z nim Catalin, ale Kolio odpowiedział nad wyraz poważnie.
- Panie mają pierwszeństwo.
Carolyn miała nadzieję, że pojedzie z nią Catalin.
- Nie przeszkadzajcie sobie. Może mogłabym pożyczyć samochód? Albo ktoś mógłby po mnie przyjechać, tylko podajcie mi adres - nie wiedziała dlaczego, ale gorączkowo szukała powodu by nie jechać z Kolio.
- To nie najlepszy pomysł. Im mniej osób będzie wiedziało gdzie jesteś, tym lepiej - odparł Catalin.
- Poza tym - dodał Kolio - Nadian by nas zabił gdyby coś ci się stało.
- Zabił to mało powiedziane - roześmiał się Catalin.
- Idziesz? - spytał niecierpliwie Kolio. Carolyn pomyślała o Dawidzie i od razu zebrała się w sobie.
CZYTASZ
Błękitna krew
VampireBłękitna krew Praca otrzymała 1 miejsce w kategorii "O wampirach", w konkursie literackim "Splątane nici" edycja wiosna/lato 2018 organizowanym przez @adriananitniteczka. W Nowym Orleanie mieszka Nadian, z Rodu Sargassów. Z siostrą i grupa mężcz...