7

492 16 10
                                    

Matheu

Mimo, że od Eurowizji minął ponad tydzień, tęsknię za tymi wszystkimi ludźmi. Na serio. Przez ten tydzień zbliżyliśmy się do siebie i nasze więzi są silne. Ale oczywiście najbardziej z całej osiemnastki tęsknię za Viki. Przez nadmiar naszych obowiązków, a przede wszystkim jej, nie mamy za bardzo czasu się spotkać. Na całe szczęście rozmawiamy ze sobą dość często na Skype i piszemy ze sobą nawet czasami do drugiej w nocy. Ale mimo, że teraz nie mamy dla siebie czasu, to w sylwestra musimy się spotkać.

Rano wstałem oczywiście o 7 rano, bo na ósmą mam lekcję. Odjazdowo. Szybko zeszłem z łóżka i Podeszłem do szafy. Wyjełem z niej czarne jeansy, białą bluzkę i czarną kurtkę. Weszłam do łazienki, a tam po szybkiej kąpieli, ubrałem się i umyłem zęby. Z torbą pełną książek zszedłem na dół i wszedłem do jadalni. Byli tam już wszyscy domownicy, więc i ja się dosiadłem. Podczas posiłku zaczełem przeglądać Instagrama, aż w końcu natknełem się na zdjęcie Viki. Pięć minut temu dodane. Szybko je polubiłem i zostawiłem komentarz. Dopiero dzisiaj wraca do szkoły, bo musiała jechać z miejsca do miejsca. Ja też tak miałem, ale Wiktoria miała to dwukrotnie, za co ja podziwiam.

Dokończyłem jedzenie i dziękując na nie, podniosłem torbę, założyłem na plecy, po czym wyszedłem. Pod drodze doszedł do mnie Simon i Abel. Rozmawialiśmy o takich typowych chłopięcych rzeczach. Wiecie, samochody, sport... Wreszcie byliśmy już na terenie szkoły, ale mój humor się o wiele pogorszył. Nie chodzi o to, że nie lubię się uczyć, czy coś takiego, ale przy wejściu do szkoły stała Sophia. Najpopularniejsza dziewczyna w tej szkole i zarazem "najładniejsza". Przynajmniej takie sobie miano dała. Jest ona w moim wieku, w moje klasie, a zachowuje się jak by była conajmiej licealistką. Codziennie mnie napastuje i próbuje zwrócić moją uwagę, ale na darmo. Kiedyś nawet z nią rozmawiałem, ale odkąd jestem z Wiktorią, staram się omijać ja szerokim łukiem albo chociaż nie zwracam na nią szczególnej uwagi.

Próbowałem schować się za moich przyjaciół niestety, ona zdążyła mnie zobaczyć i przybiegła do nas, tak jakby zauważyła wyprzedaż w swoim ulubionym sklepie.

—  Cześć Matheu - uśmiechnęłam się słodko. Jak dla mnie za słodko.

— Cześć Sophia - westchnełem i nie przejmując się nią zbytnio odeszłem od niej. Lecz ona najwyraźniej miała inne plany.

— Czekaj! - krzyknęła i znowu stanęła przede mną. Przerwóciłem zirytowany jej dziecinnym zachowaniem. — Bo wiesz, w szkole jest będzie zorganizowany bal kończący naukę w tym roku i tak pomyślałam, że może byśmy poszli byśmy razem. Co ty na to?

***
Przyszłam do was z nowym rozdziałem. Mam nadzieję, że się podoba. Przepraszam, ale w tym tygodniu nie będzie za dużo tych rozdziałów, ale w kolejnym będzie lepiej, bo od 27 stycznia zaczynają mi się ferie! Jej, jestem szczęśliwa. A wy? Macie, czy będziecie mieć? 

Music is in me || Viki Gabor & MatheuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz