15

305 9 3
                                    

Viki

Aktualnie rysowałam sobie w zeszycie od matematyki, podczas gdy nauczycielka sprawdzała ostatni sprawdzian. Zapewne źle mi poszło, no ale co poradzę? Matma nie jest moją najlepszą stroną. Niestety.

Wczoraj wróciłam do domu i mimo, że nie byłam dzisiaj wyspana, to nie chciałam opuszczać szkoły, bo i tak mam pełno nieobecności przez karierę.

— Wiktoria Gabor - powiedziała nauczycielka, a ja w myślach się przeżegnałam. Podeszłam do biurka i odebrałam test.

— Pięć?! - wydarłam się na cały głos.

No przepraszam, ale nie spodziewałam się tak dobrej oceny. To napewno mój sprawdzian.

Z wielkim bananem na buzi wróciłam na miejsce i ekscytowałam się tym na maksa. Pani wstała z krzesła i prawdopodobnie chciała coś powiedzieć, lecz zagłuszyły ją kroki oraz wielki harmider, gdy zadzwonił dzwonek, kończący lekcję.

Pozbierałam książki i wkładając je do plecaka, wyszłam spokojnie z sali. Dzisiaj byłam sama, bo dziewczyny pojechały na zawody z siatkówki. A ponieważ nie miałam z kim rozmawiać, udałam się w miejsce, które odgrodzi mnie od debilów i nieuków. Miejsce zwane biblioteką.

Gdy już tam się znalazłam, od razu poszłam na dział fantastyczny. Uwielbiam wyobrażać sobie świat, który niestety w tym prawdziwym nie ma szans się zdążyć. Moja uwagę przykuł kolejny tom "Harry Potter". Nie byłam tego nie wiadomo jaką fanką, ale lubiłam w wolnym czasie, czytać kolejne części i wejść w świat magii.

Wzięłam tą książkę i podeszłam z nią do biurka, za którym siedziała starsza kobieta po pięćdziesiątce. Podałam jej rzecz, a ta przejrzała ją, po chwili oddając mi ją.

— Dziękuję - mruknęłam i usiadłam na najbliższym krzesełku.

Otworzyłam pierwszą stronę i zaczęłam czytać. Lecz coś lub raczej ktoś mi w tym przeszkodził. Dzwoniący telefon. Super. Sięgnęłam po telefon do kieszeni, a gdy na wyświetlaczu zobaczyłam imię i zdjęcie Matheu, uśmiechnęłam się.

— Cześć - przywitałam się po odebraniu połączenia.

— Witam, co robi moja księżniczka? - spytał słodko, na co oczywiście musiałam się zarumienić.

Kochałam to jak do mnie mówił. Dzięki niemu czułam się wyjątkowa, nawet nie jeśli nie byłam. Przy nim moją samoocena rosła z każdą chwilą.

— Twoja księżniczka chciała czytać, ale coś jej przerwało - zachichotałam cicho, żeby nie zwrócić na siebie nie potrzebnej uwagi.

— A co moje słoneczko czyta?

— Harrego Pottera - odpowiedziałam, ciągle uśmiechając się jak głupi do sera.

— O uwielbiam tą serię - odezwał się, po czym zaśmiał się. — To ja nie przeszkadzam i życzę miłego czytania - dodał, a ja w wyobraźni zobaczyłam go, przeczesującego włosy. O bozinko.

Nie pytajcie.

— Bardzo dziękuję - powiedział, ale w tym samym momencie zadzwonił dzwonek na kolejną lekcję. — No to sobie nie poczytam - westchnęłam, chowając przy okazji książkę do torby.

— Jeszcze raz przepraszam za przerwanie czytania i muszę już kończyć. Kocham Cię - wyznał, a moją twarz ZNOWU pokryła się różem.

— Też Cię kocham - odpowiedziałam, po czym się rozłączyłam.

Wyciszyłam telefon i schowałam go do kieszeni. Zabrałam swoją torbę i udałam się do sali numer 108. Mieliśmy teraz Historię. Nie jest źle, choć mogło być lepiej, nie ukrywam.

***
Hejka. Dzisiaj dość spokojny rozdział, ale jak to mówią. Jest to cisza przed burzą. Chciałam was serdecznie zaprosić na nową książkę pt. "Jesteś moją przeszłością". Jest tam prolog i pierwszy rozdział. Jak jesteście ciekawi to zapraszam. A ja się z wami żegnam. Buziaki. 

Music is in me || Viki Gabor & MatheuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz