Rozdział IX

885 64 21
                                    

  Siedziałaś właśnie w kuchni i szykowałaś materiały na kolejną porcję ciastek.
-Mogę pomóc? - zapytał L
-Jak chcesz - odpowiedziałaś.
Włączyłaś muzykę [ekhem... Tam wyżej gdzie przeważnie wstawiam zdjęcia naszego ukochanego L'a, i jakby ktoś nie zauważył są podpowiedzią do rozdziału :)]. Oboje automatycznie zaczęliście tańczyć w rytm piosenki.
-Lubisz rocka? - zapytał
-Lubię, ale bardziej gustuję w metalach.
-Jakie lubisz zespoły?
-Escape the fate, Metallica, Bullet for my valentine, Stratovarius, Rammstein...
-Bring me the horizon też jest dobre
-No, całkiem fajne.

Zagapiłaś się przez przypadek wysypałaś mąkę na biednego chłopaka. Co robisz?
a) przepraszasz i pomagasz mu się otrzepać
b) śmiejesz się
c) uciekasz gdzie pieprz rośnie

Nie było czasu na myślenie. Wybrałaś opcję C. (wygrywasz milion). Chłopak zgarnął miskę z mąką i zaczął cię gonić po mieszkaniu.

Ty: Uciekasz
L: Hej! Wracaj tu!
Ty: Tak łatwo się nie poddam!

W tym momencie zziajany chłop wreszcie cię dogonił i złapał.
-Hej! Puszczaj!
-Ojj no aż tak mnie nie lubisz? - zrobił smutną minę
-CO?! NIE!
Było już za późno na cokolwiek. Chłopak wysypał na ciebie miskę z mąką. Obaj byliście cali biali. Teraz L bardziej przypominał Neara. Tak czy siak, stał zadowolony że się odegrał. Momentalnie oboje dostaliście ataku śmiechu. Przeszło wam dopiero gdy rozejrzeliście się dookoła. Zrobiliście totalne pobojowisko w całej twojej sypialni. Praktycznie wszędzie była mąka.
-O mój boże... - westchnęłaś.
Lawliet pokiwał głową. Obaj wiedzieliście że będziecie to sprzątać wieki. Spojrzałaś na zegarek. Była 23:41. Obowiązywała już cisza nocna więc nie mogłaś nawet uruchomić odkurzacza.
-Dzisiaj będę spać w mące - powiedziałaś
-Daj spokój... Już lepiej chodź do mnie i najwyżej jutro to jakoś posprzątamy - westchnął.
Popatrzyłaś na niego zszokowana. Od tak miałaś sobie z nim spać?
-No... Jesteśmy... Przyjaciółmi... Prawda? - zrobił się czerwony pod warstwą mąki
-No...Tak...
-Z dziewczynami pewnie robiłabyś to samo - powiedział
-Pewnie tak...
-Chyba ze mną wytrzymasz tę jedną noc, co? - zapytał nieśmiało
-Tak... Raczej... - jeszcze raz popatrzyłaś na to pobojowisko i zastanawiałaś się czy nie lepiej byłoby jednak spać w mące - Idź zmyć z siebie tą mąkę. Ja trochę już tu oragnę - powiedziałaś.
-W porządku - odparł.
  Leżałaś na narożniku razem z czarnowłosym detektywem. Byłaś obrócona do niego plecami i praktycznie leżałaś na krawędzi kanapy.
-To... Dobranoc - powiedział chłopak który również był od ciebie maksymalnie odsunięty
-Dobranoc - odpowiedziałaś.
  Nie mogłaś zasnąć. Była dopiero 00:32. Miałaś wrażenie że każda minuta trwa z pół dnia. Gapiłaś się w przestrzeń. Wszystko było pod osłoną nocy. Cały ten widok trochę cię przerażał. Nie należałaś do ludzi bardzo strachliwych, jednak od dziecka ciemność wzbudzała w tobie ogromny niepokój. Serce zaczęło ci bić szybciej a oczy cię piekły, zupełnie tak jak wtedy kiedy się czegoś panicznie bałaś. Było ci zimno tak jakbyś stała nago na Moumt Everest pokrytym grubą warstwą śniegu i lodu, mimo że byłaś pod kołdrą, którą na dodatek dzieliłaś z Lawlietem bo twoja była cała w mące. Znów spojrzałaś na zegarek. Była 00:33. Nie mogłaś uwierzyć że minęła tylko minuta. Nagle poczułaś jak coś zaciąga cię na środek łóżka. Sparaliżowało cię i bałaś się cokolwiek zrobić, więc dałaś się wciągnąć. Po chwili poczułaś coś ciepłego od strony pleców. Odchyliłaś lekko głowę i zobaczyłaś chłopaka wtulonego w ciebie. Zrobiło ci się ciepło. Spojrzałaś na zegarek. Była 1:44. Nie mogłaś uwierzyć że czas tak szybko leci. W końcu udało ci się zasnąć.
  Obudziłaś się rano. Chłopaka już nie było. Wołałaś go, ale na marne. Zobaczyłaś na stoliku tacę z kanapkami, herbatą i muffinką. Obok leżała karteczka na której było napisane:

  “Pojechałem do centrali. Wracam o 18:00. Proszę abyś nie przychodziła dzisiaj do pracy. Muszę tylko wypełnić kilka papierów. Później pomogę Ci ogarnąć ten bałagan. Zrób sobie trochę wolnego i obejrzyj jakiś fajny film albo idź na zakupy.
  P.S
Dziękuję za wspólnie spędzoną noc :p
                            L Lawliet”

"Chwila moment... Czy on się o mnie troszczy?" - pomyślałaś.
-Ogarnę ten bałagan sama i upiekę mu dwie blachy ciastek. Włączyłaś playlistę z muzyką i wzięłaś się do roboty. Najpierw upiekłaś ciastka a później uprzątnęłaś ten cały bałagan.
  Byłaś wykończona. Nagle usłyszałaś zamek w drzwiach. Pobiegłaś szybko do kuchni i udawałaś że robisz sobie kawę.
-Miałaś odpocząć - powiedział zmartwiony.
-Wiem - odpowiedziałaś - ale nie chciałam marnować czasu.
-Gdybyś poczekała to bym ci pomógł - westchnął
-Wiem, ale chciałam w zamian za to mieć wolny wieczór - odparłaś i włożyłaś mu czekoladowe ciasteczko do ust.
Chłopak dostrzegł dwie blachy pełne ciastek.
-Nie mów mi nawet że to ty je piekłaś...
-Upiekłam je specjalnie dla ciebie, zgodnie z obietnicą
-Ale zgodnie z obietnicą miałaś je piec co kilka dni, a nie codziennie. Wykończysz się kiedyś.
-Nie martw się o mnie - powiedziałaś.
Chłopak się zaczerwienił. Przytuliłaś go mocno i poszłaś wziąć prysznic. Gdy wyszłaś z łazienki, zajrzałaś do chłopaka. Siedział na narożniku.
-Dobrze że jesteś - powiedział - wolisz Godzillę czy Sherlocka?
-Pff...Co za pytanie! Oczywiście że Sherlocka!
-Na taką odpowiedź właśnie liczyłem - uśmiechnął się do ciebie.
Usiadłaś obok niego. L włączył film i razem rozpoczęliście maraton.
  W pewnym momencie pojawiła się bardzo drastyczna scena. Przeraziłaś się i mocno wtuliłaś w chłopaka, z kolei on mocno cię przytulił i powiedział:
-Cii... Już dobrze. To tylko efekty specjalne...
Momentalnie się uspokoiłaś. Odsunęłaś się od detektywa a on spoważniał.
  Po kilku odcinkach wyskoczyła reklama z jakimś horrorem. Wrzasnęłaś i podskoczyłaś ze strachu. Nie byłaś przygotowana na tak nagłą adrenalinę. Zaczęłaś ciężko oddychać, zupełnie tak jakbyś musiała walczyć o każdą porcję tlenu. Lawliet złapał cię po raz kolejny i mocno przytulił.
-Już dobrze, jestem przy tobie. Nie musisz się niczego bać - uśmiechnął się i delikatnie głaskał cię po głowie.
Ze zmęczenia zasnęłaś w jego ramionach i kolejną noc spędziłaś z nim w jednym łóżku.

Księga I <Gdzie jest Lawliet?>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz