Rozdział XVII

581 41 10
                                    

-Kim jest ta cała Camilla? - zapytał Matsuda
-Jego... Dziewczyną - rozpłakałaś się
-L? Słyszysz mnie? Pamiętasz kim jesteś? - zapytał Mogi
-Nie jestem żaden L! Zostawcie mnie!!! - krzyczał chłopak
-On jest po praniu mózgu - powiedział szef Yagami
-Zanim mnie złapali, podeszłam do drzwi bo słyszałam jak ktoś krzyczy. Gdy je uchyliłam... Dalej nie pamiętam. Później ktoś oblał mnie czymś lodowatym. To był Ogata. Po chwili rozmoy zapytał mi się czy wole różowy czy czerwony. Wściekłam się a on zdjął mi opaskę z oczu i zaczął katować L'a. Później znowu mnie o to zapytał... Skończyłam jako striptizerka, tylko po to żeby Ogata nie zabił L'a - zaczęłaś płakać jeszcze bardziej
-Mój boże... Dzięki tobie wiemy już gdzie są przetrzymywani wszyscy porwani. Zorganizujemy akcję antyterrorystyczną - powiedział szef Yagami
-Niestety nadal nie wiemy co z Lawlietem - powiedział Near.
Detektyw siedział w kącie i myślał. Wyglądał normalnie, jednak to nie była ta sama osoba. Podeszłaś do niego a on cię uderzył.
-Może zaprowadź go do mieszkania. Jest szansa że coś sobie przypomni - powiedział Mogi.
Zatargałaś szarpiącego się chłopaka do waszego mieszkania. Wiedziałaś że ucieknie jak tylko będzie mógł, więc z trudem przywiązałaś go do krzesła w kuchni.
-L, co się z tobą stało? - zapytałaś
-Nie jestem żaden L! - wrzasnął
-Nie chce z tobą walczyć - westchnęłaś
-Więc mnie wypuść!
-Nie, najpierw chce cię lepiej poznać - powiedziałaś - skoro nie jesteś tym, za kogo cię uważam to proszę, przedstaw się
-Z jakiej racji mam ci się przedstawiać? - zaśmiał się
-No cóż, łatwo nie będzie - wesychnęłaś
-Jak będziesz niegrzeczny to nie dostaniesz jedzenia - spróbowałaś innej taktyki
-Wolałbym umrzeć z głodu niż jeść coś co ty przygotujesz - mruknął
-Szkoda, chciałam zrobić ci ciasto ze śmietaną i truskawkami ale jak nie chcesz to nie - powiedziałaś spokojnie - więc co mam zrobić żebyś był trochę milszy?
-Zapomnij głupia babo, nie zasługujesz na mój szacunek - zaczął się wiercić
-Wściekłaś się i wydarłaś się tak głośno że zapewne nawet w agencji cię słyszeli.
Zjechałaś windą do centrali. Wszyscy spojrzeli na ciebie zszokowani.
-Nic na niego nie działa. Dacie wiare że nie dał się przekupić nawet za ciasto ze śmietaną i truakawkami?!
-Jest źle... Bardzo źle... - mruknął Yagami
-Gdybyśmy mieli kogoś równie mądrego co L... - westchnął Matsuda
-Matsuda! Jesteś genialny! - krzyknęłaś - L udzielił mi dostępu do Soshidai! Dobrze wiecie kto tam jest! - krzyknęłaś z entuzjazmem - Och, przepraszam panie Yagami
-Mój syn? Nie jestem pewien czy to dobry pomysł. Zawiódł nas wszystkich... - westchnął
-Spróbuję dogadać się z Lightem. Być może zgodzi się nam pomóc - powiedziałaś
-Jest 18:00 możecie wracać do domu - powiedział Near
-Jutro o świcie udam się do Soshidai, trzymajcie kciuki żeby się udało - powiedziałaś i wróciłaś do mieszkania
-Gdzie się księżniczka szlajała? - zapytał chłopak
-Obchodzi cię to? - zapytałaś
-Nie - odparł.
Postanowiłaś go ignorować i włączyłaś muzykę, po czym zabrałaś się za sprzątanie.
-Lubisz ten zespół? - zapytał chłopak
-Nie, słucham bo nie lubię - odparłaś poirytowana.
Nagle przypomniałaś sobie jak kiedyś tańczyłaś z L'em do piosenki "Hell made me" - Stain the Canvas. To były jeszcze czasy akademickie. Zaśmiałaś się jak sobie przypomniałaś mąkę rozsypaną po całym mieszkaniu. Postanowiłaś włączyć tą piosenkę i jej posłuchać. Podśpiewywałaś cicho pod nosem. Spojrzałaś na chłopaka a ten siedział jak zahipnotyzowany. Jakgdyby próbował sobie coś przypomnieć. Pobiegłaś do szuflady i wyciągnęłaś mąke. Rozsypałaś ją po kuchni z nadzieją że chłopakowi coś zacznie świtać. Wyciągnęłaś z szafki paczkę ciastek i ułożyłaś je na talerzu. Z prędkością światła wrzuciłaś na siebie sukienkę którą miałaś na sobie tamtego dnia.
-L! Nie podjadaj ciastek! - krzyknęłaś to co tamtego pamiętnego dnia.
Podeszłaś do chłopaka i popatrzyłaś mu głęboko w oczy. Przez chwilę zaobserwowałaś wzrok L'a którego znałaś. Patrzył na ciebie z troską i żalem. Ten wzrok mówił sam za siebie
Chłopak potrzebował pomocy. Pocałowałaś go szybko puki wiedziałaś że on jeszcze jest przy tobie.
-L skarbie, obiecuję że cię odzyskam - powiedziałaś pełna nadziei - obiecuję - wyszeptałaś - widziałam że na chwilę wróciłeś, wiem że ten oschły, zimy facet to nie ty. Jeszcze nie wiem jak cię odzyskam na dłużej ale obiecuję że wyciągnę cię z tego...

{W głowie chłopaka}
L stracił wszelką nadzieję. Wiedział że jest pod wpływem jakiejś hipnozy, ale nic nie mógł zrobić. Cierpiał gdy mówił tak złe rzeczy do swojej ukochanej. Momentami usiłował walczyć, jednak nic z tego, aż do teraz. Teraz gdy zobaczył jak bardzo się starasz, dostał nowej siły. Jego nadzieja powróciła. Przypomniałaś mu jedno z wielu miłych wspomnień. Na chwilę udało mu się zapanować nad ciałem, jednak szybko stracił kontrolę. Mimo wszystko otrzymał nową nadzieję i wiedział jak bardzo ci na nim zależy i jak mocno go kochasz. Wiedział o tym jak się dla niego poświęciłaś u Ogaty. Nie podobało mu się to, ale doceniał twoje starania aby mógł zostać przy życiu. W tym momencie postanowił walczyć i się nie poddawać.

Księga I <Gdzie jest Lawliet?>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz