4

1.4K 65 9
                                    

Pov. Lauren

Z wielkim kacem przekraczam próg mojego pokoju. Za 15 min muszę wyjść z domu żeby zdążyć do szkoły, a chcę się wykąpać. Zapewne śmierdzę i wyglądam jak bezdomny. Mogę się założyć, że moi rodzice nawet nie zauważyli, że nie ma mnie w pokoju.
-Lauren? - Do mojego pokoju wchodzi moja matka. Cóż za wyczucie czasu. Pakuję się do szkoły nawet na nią nie spoglądając. Może jak będę udawać, że jej nie ma, a przynajmniej będę ją ignorować wyjdzie i zostawi mnie w spokoju. Szykuje sobie ubrania i kieruję się w stronę łazienki, która połączona jest z moi pokojem. - Weźmiesz Camilę ze sobą do szkoły i pomożesz jej w odnalezieniu gabinetu dyrektora i wszystko wytłumaczysz. Ojciec ma spotkanie, a ja muszę załatwić kilka spraw na mieście. Ufam ci córko, że zrobisz tak jak cię proszę i będziesz miła dla Camilki.

Czy naprawdę oni chcą żebym nie wytrzymała i komuś coś zrobiła. Mam być opiekunką tej dziewczyny w mojej szkole. Hańba i wstyd. Jestem Lauren Jauregui, postrach w szkole, a żeby ze mną gadać to albo trzeba być Dj i Ally albo naprawdę niezłą dupą. Nie będę niańczyć jakiejś sieroty...
Po szybkim prysznicu schodzę na dół w poszukiwaniu Ty, którą jak co rano zawożę do szkoły. Znajduję ją z młodszą z sióstr, chyba ma na imię Sofi, które siedzą sobie jak gdyby nic jedząc śniadanie i śmiejąc się, jakby były koleżankami od zawsze. Zapewne Sofi też będzie zmieniać szkołę więc będę mieć nie jednego dodatkowego pasażera tylko dwóch.
- Okey ja idę wyjechać samochodem więc widzę was za 2 min na dworze, przekażcie wiadomość tej drugiej nie będę na nią czekać tylko ją zostawię. - W sumie nie taki zły pomysł. Wyjeżdżam moim skarbem przed dom. W szkole mogą mi tylko pozazdrościć takiego samochodu. Nie codziennie na ulicach można spotkać audi r8, a tym bardziej na parkingu pod liceum. Po chwili widzę jak z domu wychodzą dziewczyny. Ty i Sof wskakują na tył, a Camila stoi przy drzwiach i nerwowo spogląda na mnie. 
- Dla księżniczki specjalne zaproszenie? Wchodź do samochodu bo odjadę bez ciebie. -Brązowooka szybko wskakuje na siedzenie pasażera i zapina pasy. Mogę zauważyć jak bardzo zdenerwowana jest. Oczy nie mogą skupić się na jednym miejscu, a ręce które próbuje ukryć pod udami trzęsą się niemiłosiernie. Ruszam z piskiem opon w stronę szkoły mojej siostry. 
- Okey, Ty zaopiekuj się Sofi najlepiej jak umiesz. Pilnuj jej i zaprowadź do pani Miller. Mama napewno do niej dzwoniła i zapewne wie co robić. Miłego dnia i pokaż im kto jest najlepszy potworku!
- Jasne Lauren! Kocham cię! - Moja siostra łapie za rękę siostrę Camili, która chwilę temu dała szybkiego całusa starszej Cabello i pobiegły w stronę wejścia do szkoły.

-Okey Cabello, wytłumaczmy sobie coś. Gdy jesteśmy w szkole nie odzywasz się do mnie i nawet na mnie nie patrzysz. Spróbuj coś odjebać, a dostaniesz taki wpierdol że nikt cię nie pozna. - Mamy 20 min, żeby wyrobić się w czasie i jeszcze podjechać po Dj. Chcąc nie chcąc mój wzrok kieruje się w stronę Camili. Gdy tylko dostrzegam łzy na policzkach dziewczyny szybko zatrzymuje się na jakimś parkingu i odwracam się do niej. Wtf co znowu zrobiłam.
- Czemu płaczesz? Jesteś aż taką beksą, że gdy tylko ktoś podniesie na ciebie głos zachowujesz się jak dziecko?
- Mogłabyś w końcu przestać mnie obrażać? Nie wyżywaj się na mnie ponieważ czujesz się zraniona przez twoich rodziców.
- Ja wcale...
- To nie moja wina, że twoi rodzice stwierdzili, że zaadoptują dwójkę dzieci. Ja chcę tylko żeby Sofi miała choć trochę szczęśliwe dzieciństwo. Takie jakiego ja nie miałam. - Brązowooka już całkowicie się rozkleiła, a ja nie mam pojęcia co zrobić. Zaraz spóźnimy się do szkoły i będę mieć opieprz od nauczycielek i dyrektora.
- Okey rozumiem, prz..przep....
- Hmm?
- Nic, nieważne. Jedziemy jeszcze po moją przyjaciółkę, przestań płakać.

Kiedy podjechałyśmy pod dom, Dinah już czekała na nas z jak zawsze głupim uśmieszkiem.
- Lampa czemu się spóźniłaś? Zawsze na mnie narzekasz, a sama robisz to samo. - Po chwili Dj ogarnia, że z przodu siedzi jeszcze jedna osoba. - Cześć! Ty musisz być dziecko nr 4 państwa Jauregui. Jestem Dinah Jane Milika Ilaisaane Hansen ale wystarczy sama Dinah albo najwspanialsza królowa mody na świecie. Tak skromnie mówiąc. 

My Oh MyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz