5

1.4K 82 8
                                    

Pov. Camila

Przez cały tydzień nie działo się nic ciekawego. Złapałam naprawdę dobry kontakt z Dinah jak i z dziewczyną która mieszka stosunkowo niedaleko mojego aktualnego domu. Ma na imię Normani i poznałam ją w sumie w sklepie. Ja jak to ja prawie zrzuciłam na siebie całą półkę gdyby nie czarnoskóra. W podziękowaniu za ratunek zaprosiłam ją na kawę i okazało się że mamy ze sobą naprawdę dużo wspólnego. 

Dzisiaj jest sobota i dziewczyny stwierdziły, że super by było gdybyśmy spotkały się w piątkę i wymyśliły maraton filmowy. Miałam poznać jeszcze jedną przyjaciółkę Lauren - Ally. To co wiem dziewczyna jest od nas starsza dlatego nie mogę skojarzyć jej ze szkoły. 
- Cabello mogłabyś w końcu przestać marzyć i mi pomóc? Jedzenie samo się nie zrobi, a ja nie mam zamiaru siedzieć w kuchni do wieczora, kiedy ty będziesz rozmyślać o swoim chłopczyku. - Powiedziała Jauregui wyrywając mnie ze swoich wewnętrznych rozmyśleń.
- Zayn nie jest moim chłopakiem i wcale o nim nie myślałam. On w porównaniu do ciebie jest dla mnie miły i mi pomaga, a nie ciągle obraża i wyśmiewa. - Prawda jest taka, że przez cały ten tydzień ja i Lauren omijałyśmy się i unikałyśmy, a przynajmniej ja ją.  Nie miałam zamiaru zostać jej workiem treningowym kiedy będzie się chciała wyżyć, a zbliża się to wielkimi krokami gdyż zielonooka od dwóch dni chodzi w złym humorze. Chociaż zawsze jest naburmuszona to przez ten czas była bardziej niecierpliwa i szybciej się denerwowała. 
- Jasne, a ja jestem całkowicie heteero lesbijką. Nie zastanawiałaś się może dlaczego on jest dla ciebie miły? - Lauren przestaje kroić warzywa i spogląda na mnie. To co wiem w planach jest jakaś zapiekanka czy coś, a zielonooka jest dobra w kuchni więc powiedziała, że przygotujemy wszystko na nockę, a one mają przynieść swoje tyłki.
- Jestem nowa więc mi pomaga, jest dobrym kolegą z klasy. Nawet wczoraj mnie zaprosił na imprezę, która będzie jutro, żebym poznała więcej osób - Odpowiadam dumnie widząc, że na twarzy Jauregui tworzy się grymas i coś w stylu niedowierzania połączonego z troską, ale wątpię, ona potrafi tylko martwić się o swoją osobę i koniec.
- Idziesz na jutrzejszą imprezę? - Okey, teraz naprawdę zaczynam się martwić o dziewczynę, jej wahania nastroju są dziwne.
- A co przed chwilą powiedziałam. Tak wybieram się i mam zamiar dobrze się bawić.
- Byłaś kiedyś na imprezie? Takiej prawdziwej?
- Nie ale często słyszałam jak ktoś opowiadał o tym jak było na jakiś spotkaniach więc nie jest to coś strasznego.
- O mój boże Camila. Ty naprawdę nic nie wiesz na temat życia w liceum. Na imprezie na którą idziesz będzie dużo alkoholu, narkotyki, trawka. To nie jest impreza dla ciebie.
- A dla ciebie idealna, prawda Jauegui? - Odpowiadam zdenerwowana, nikt nie będzie mówić mi co jest dla mnie dobre, a co nie. Tym bardziej nie będzie to robić Lauren, która mnie nie zna.
- Tak, to jest typ imprezy gdzie prawie zawsze jestem ale nie rozmawiamy o mnie. 
- O mnie tym bardziej. Idę do salonu, nie mam zamiaru siedzieć z tobą w jednym pokoju.

Za  niedługo powinny przyjść dziewczyny i dzięki bogu uwolnią mnie od niej. Zauważyłam, że gdy w pobliżu pojawia się Dj albo jak rozmawia z Ally przez telefon zmienia swoje zachowanie o 180 stopni. Jest bardziej delikatna i nie jest typową suką. To nie tak, że się jej przyglądam czy słucham jak rozmawia. Poprostu w jej postawie, dobry obserwator, może zauważyć pewne sprzeczności, co jest niezwykłe. 

- Hello kochani! Ciocia Dinah przyszła. - Optymizm tej dziewczyny czasami mnie przeraża ale muszę przyznać, że ma swój urok w tym jaka jest.
- Allysus też przyszła! Lampa chodź się z nami przywitać. Musisz dostać rozgrzeszenie za swoje grzechy! - Zaczynam się śmiać przez co zostaje zauważona przez wielkoluda. 
- Chancho kochanie,  stęskniłam się za twoim kubańskim tyłkiem. Chodź się przytulić ale zanim to zrobisz poznaj proszę naszą przyjaciółkę Allyson Brooke Hernandez. Ally to Camila, mówiłam ci o niej. 

Podchodzę do wspomnianej dziewczyny i wyciągam do niej rękę, żeby samemu się przedstawić ale szybko odtrąca ją i mnie przytula.

- Miło mi cię poznać Mila. Mogę tak do ciebie mówić? 
- Jasne Ally. Mi ciebie również miło poznać.

My Oh MyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz