Pov Lauren
Znowu
Stoję jak jakiś seryjny morderca w drzwiach od swojego pokoju i przyglądam się magicznej postaci, którą jest nieśmiała i niezwykle uparta Camila Cabello.
Zdaję sobie sprawę, że dziewczyna jest w stanie pomóc mi z moimi problemami ale także jestem świadoma tego, że moje demony mogą ją zniszczyć. Jej delikatność i wiara w dobro człowieka po prostu zniknie, a do tego nie mogę doprowadzić.
Najciszej jak tylko potrafię podchodzę do szafy i wyciągam z niej jakieś dresy i za dużą koszulkę. Udaję się do łazienki w celu wzięcia gorącego prysznica, może on trochę mnie rozgrzeje.
- Lo? - Kurwa. Dlaczego choć raz nie mogę mieć trochę szczęścia.
-Tak to ja Camz, śpij dalej.
- Czemu jesteś mokra? - Oj uwierz Cabello wystarczy, że o tobie pomyślę i jestem mokra.
- Pada deszcz, a ja nie zabrałam nic co mogłoby mnie przed nim uchronić.
- Mogłaś nie wychodzić. Idź się wykąp.
- Zaraz wracam.
Po kilku minutach wychodzę z łazienki w miarę ogarnięta z nadzieją, że brązowooka usnęła. Oczywiście jak na złość Camila siedzi na łóżku, a w dłoniach trzyma jednego z moich pluszaków.
- Nie sądziłam, że masz maskotki.
- Chociaż jestem bezuczuciową suką nie znaczy to, że nie byłam zwykłym dzieckiem, które lubiło w nocy przytulać się do nich.
- Wiem, przepraszam. Nie jesteś suką Lauren. Jesteś zagubioną, w tym okrutnym świecie, niezwykle wartościową i wrażliwą osobą. Nie wątp w to, proszę. Chociaż wiele osób powie ci same okropne rzeczy, ja znam prawdę. Tak jak i dziewczyny.W moich oczach pojawiają się niechciane łzy i chcąc nie chcąc pozwalam, żeby spłynęły po moich policzkach. Camila widząc, że moje wszystkie zabezpieczenia zostają poluzowane podchodzi do mnie i mocno mnie przytula. Po chwili prowadzi nas w stronę mojego łóżka i kładzie nas dalej przytulając mnie co zapewne musi wyglądać zabawnie.
- Śpij dobrze Lo.
- Dobranoc Camz. - Po jakimś czasie czuje jak Camila delikatnie całuje mnie w czoło. KURWA CAŁUJE MNIE W CZOŁO. Mocniej wtulam się w ciało brązowookiej i usypiam z uśmiechem na twarzy.Budzę się dalej wtulona w dziewczynę, pierwszy raz od naprawdę dawna jestem wypoczęta i nie śniły mi się żadne koszmary. Próbuję się nie ruszać aby jej nie obudzić, leże i podziwiam jej niezwykle gładką i piękną twarz. Nie zaprzeczam, ta dziewczyna owinęła sobie mnie wokół palca.
Spoglądam na zegarek i zanim zdążę zarejestrować która godzina słyszę jak ktoś biegnie po schodach i już po chwili widzę w drzwiach moją siostrę jak i Sofi.
- Laur! Wróciliśmy! Stęskniłaś się za nami? - Nie mija chwila, a Ty wraz z siostrą Camili wpadają na moje łóżko przygniatając mnie jak i starszą Cabello.
- Lo? Co się dzieje? Sofi! - Brązowooka zrzuca mnie z siebie i bierze w ramiona swoją siostrę. Ty siedzi obok mnie i z miną szczeniaczka spogląda na mnie. Przewracam oczami na ten akt desperacji i delikatnie ją do siebie przytulam. Jednakże moja siostra ma coś innego w planach i siada mi na kolanach i przytula się do mnie jak miś koala, który bardzo potrzebuje i pragnie miłości. Camila uroczo się do mnie uśmiecha i wraz z siostrą na rękach wychodzi z pokoju.
- Jak było na wyjeździe?
- Nawet fajnie. Chris pokłócił się z rodzicami ale chyba już wszystko dobrze.
- O co się pokłócili?
- Dokładnie nie wiem ale chyba o oceny. Mówili, że opuścił się w nauce i jak dalej tak pójdzie to nie zda do następnej klasy. To prawda Laur?
- Nie oczywiście, że nie. Pogadam z nim, o nic nie musisz się martwić. A jak tam Sofi?
- Super! Jest naprawdę fajna, lubi oglądać takie same bajki jak ja.
- Cieszę się, że zaprzyjaźniłaś się z nią.Jestem z ciebie dumna potworku.
- Laur?
- Tak Ty?
- Lubię Camilę, nie skrzywdzisz jej prawda? - Chociaż jestem szczęśliwa, że moja siostra martwi się o naszych nowych domowników, zabolało mnie to. Jakim ja muszę być w jej oczach człowiekiem, że się o to pyta?
- Oczywiście, że nie. Ja także ją lubię.
- To dobrze, lecę oglądać bajki z Sofi dopóki mama nie będzie kazać nam iść robić pracę domową.
- Jasne, miłej zabawy.
CZYTASZ
My Oh My
FanfictionDwie osoby, dwa światy, dwa całkowicie różne charaktery. Połączyło je jedno. Camila zawsze miała pod górkę, mieszka w domu dziecka, nie radzi sobie z nauką i chociaż próbuje z całych sił nie potrafi odbić się od dna. Musi opiekować się i dbać o jej...