Pov Clem
J: Kenny poprosił mnie, aby powiedzieć tobie i Lou, żebyście po kolacji poszli z nim porozmawiać.
C: Już się boję...
J: Nie przejmuj się. Wszystko będzie dobrze.
Juli podeszła do mnie i mnie przytuliła.
C: Dzięki. Mam taką nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Nie chcę ich stracić. Obydwu kocham.
J: Wiem i nikogo nie stracisz.
C: Oby
J: To, ja mam pójść do Louisa mu to powiedzieć, czy ty to zrobisz?
C: Nie wiem. Może ty to lepiej zrób. Ja muszę się przygotować do rozmowy.
J: Dobrze, tylko się pospiesz, zaraz będzie kolacja.
C: Postaram się.
J: To ja już pójdę. Trzymaj się Clem.
C: Dzięki jeszcze raz i pa.
J: Pa, a wiesz gdzie teraz może być Lou?
C: Pewnie teraz gra.
J: A okej, dzięki.
C: Nie ma sprawy.
Widziałam jak blądynka odchodzi powolnym krokiem ode mnie .
Czuje teraz niepokój. Boję się rozmowy z Kennym. Nigdy do końca nie wiadomo jakimi emocjami kieruję się mężczyzna. Oby teraz miał dobry chumor.
Pov Juli
Szłam powoli do Lou. Nie spieszyłam się za bardzo. Otworzyłam duże drzwi do sali, gdzie stał instrument. Zobaczyłam Louisa siedzącego z głową opartą o instrument. Gdy podeszłam bliżej to chłopak się ocucił.
L: O hej Juli. Jak tam było pierwszego dnia na polowaniu.
J: Było świetnie. Znalazłam waszego starego przyjaciela.
L: Wiem rozmawiałem już z nim.
J: Lou, Kenny prosił mnie by powiedzieć tobie i Clem byście przyszli po kolacji porozmawiać z nim.
L: Czegóż ten człowiek od nas chce. Ja będę walczył o Clem.
J: Wiem i to mnie cieszy. Tylko Kenny prosił by nie robić dramy. Porozmawiajcie z nim na spokojnie.
L: Dobrze postaram się. Powiedziałaś już o tym Clem?
J: Tak.
L: To dobrze. Chcesz może trochę pograć ze mną?
J: Czemu nie?
Usiadłam koło Louisa. Fortepian był piękny chodź trochę zniszczony. Dotknęłam lekko klawisze. Były wykonane bardzo dobrze. Zamknęłam oczy i zaczęłam grać piosenkę Lou chyba też ja znał. Zaczą on grać ze mną na innej tonacij. Brzmiało to pięknie. Uwielbiam słuchać muzyki. To jest takie odciągnięcie od tego świata. Gdy gram zapominam o wszystkich troskach. Jestem tylko ja i instrument.
Gdy skończyliśmy Lou uśmiechną się do mnie.
J: Było całkiem nieźle.
L: Nie przesadzaj... Było wspaniałe! Miło tak było z kimś sobie pograć. Dzięki Juli.
J: Drobnostka.
L: Chodźmy na na zewnątrz. Zaraz pewnie Omar skończy gotować.
J: Okej.
Wyszliśmy z pokoju. Udaliśmy się w kierunku drzwi wyjściowych. Nagle Lou ustal i popatrzyl się gdzieś w dal.
L: Wiesz co ja muszę iść najpierw porozmawiać z Clementine.
CZYTASZ
Mimo przeciwności losu... CLOUIS [WSTRZYMANE]
FanfictionTo jest ciąg dalszy opowieści o Clem i Louisie. Ich droga do szczęścia nie jest usypana różami. Wręcz przeciwnie. Napotykają dużo przeciwności losu,ale jeszcze nigdy się nie poddali, bo mają siebie. To jest moja druga książka. Akcja rozpoczyna się w...