Porozumienie

93 5 2
                                    

Pov Clem

Omar swoim donośnym głosem zawołał grupę. Wszyscy byli już głodni i się szybko pojawili. Wzięłam swoją porcję i usiadłam do stolika by nie robić zamieszkania. Zobaczyłam jak z szkoły wychodzą Lou, James Marlon i Juli. Po chwili dosiedli się oni do mnie.

Kiedy zjedliśmy Lou zaczął rozmowę ze mną.

L: I jak gotowa?

C: Nie wiem.

Lou przytulił mnie mocno.

L: Nie martw się Clem będzie dobrze.

Jm: Co się dzieje? Jeżeli mogę się dowiedzieć?

J: Widzisz tego starszego mężczyznę przy tamtym stoliku? Jest to Kenny, mój wójek i Clem bardzo bliska osoba. Bywa on uparty i nie hamuję się aby wyrażać swoje zdanie. No i on ma problem do tego, że Clem jest z Lou.

Jm: Czemu?

M: To wie już tylko Kenny.

Jm: Dziwne. Przez ostatnie lata szwędałem się sam. No wiecie bez ludzi. Zapomniałem jacy są.

J: Nie martw się. Szybko się przyzwyczaisz.

Jm: No mam taką nadzieję.

Louis spojrzał na mnie. Zobaczyłam, że w pobliżu nie ma już Kennego.

L: Chyba już pora na nas.

Wstaliśmy i odnieśliśmy naczynia. Podziękowaliśmy za posiłek i udaliśmy się do pokoju Kennego.

Szliśmy w ciszy przez korytarz. Kiedy staliśmy pod drzwiami Lou popatrzył się na mnie czule.

L: Nie martw się wszystko skończy się dobrze.

C: Mam taką nadzieję...

Louis otworzył mi drzwi. Weszłam do pokoju, a za mną wszedł Lou. Spojrzałam się na Kennego. Nastała niezręczna cisza.

K: Usiądziecie?

Kiwnełam głową i usiadłam na łóżku, które stało na przeciwko Kennego.

K: A ty Louis?

L: Podziękuję.

C: Zacznijmy już.

K: No to słucham, co macie mi do powiedzenia?

C: Kenny czy ty byłeś kiedykolwiek zakochany w kimś?

K: Tak, było to najlepszą rzeczą jaka przytrafiła mi się w życiu.

L: Ja i Clem przezywamy to aktualnie.

K: Widzę...

C: Kenny wiem, że to może być dla ciebie ciężkie. Wiem, że boisz się mnie stracić. Boisz się, że Lou może zrobić mi krzywdę... Ale Lou jest jednym z najlepszych ludzi, których spotkałam na szlaku. Przeżyliśmy razem trudne chwilę, ale nadal jesteśmy razem. Louis niejednokrotnie opiekował się mną, a ja nim. AJ traktuje go prawie jak ojca...

Kenny zrobił poważną minę.

L: Proszę pana ja się cały czas zmieniam na lepsze dzięki niej. Przed przyjściem Clem byłem bachorem, który chciał zadbać tylko o dobro własne i grupy. Nie byłem kreatywny. Myślałem tylko pod jednym schematem wstać, polowanie, kolacja i znów spać. Ta dziewczyna nauczyła mnie wiele. Dzięki niej żyje i kocham to życie...

K: Droga Clementine i Lou widzę was i wasze uczucie. Na początku nie mogłem sobie wyobrazić, że moja mała dziewczynka może czuć coś di jakiegoś łachudry z lasu. Życie daje nam pełno niespodzianek. Dzieci nie chcę cię stracić Clem, a ty Louis nue zrób niczego głupiego. Czy naprawdę Clem potrzebowałaś zgody na to by być z osobą, którą kochasz?

Mimo przeciwności losu... CLOUIS [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz