Powiązania

33 2 0
                                    

Pov Clementine

Siedziałam razem z Lou przy fortepianie. Nadal trzymałam go blisko siebie. Ocknęłam się z moich rozmyślań. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Odwróciłam się. Zobaczyłam jak powoli się otwierają. Stał w nich AJ. 

Louis, gdy usłyszał to puścił mnie i odwrócił się by chłopiec nie zobaczył jego spuchniętej twarzy od łez.

AJ: Co się stało Louisowi Clem? Jest ranny? Dlaczego płacze?

Alvin podszedł do nas. Widać było po nim, że bardzo się martwi, a jednocześnie jest zły.

C: Nie martw się o Lou. Nie jest ranny, po prostu jest mu ciężko i musi z siebie to wyrzucić. To normalne i na pewno zdrowsze niż trzymanie w sobie złych emocji. 

AJ: A okej.

Lou nadal się nie odwracał. Alvin podszedł do niego od tyłu i szturchnął jego za ramię. Obrócił się do niego. Wtedy zobaczył jego twarz. AJ spojrzał się na niego jego wielkimi oczami. Uniósł swoje ręce do góry i złapał go za twarz. Otarł mu łzy rękawem bluzy. Lou uśmiechnął się do niego i go przytulił.

Kiedy patrzyłam się tak na nich odczuwałam ciepło na serduchu. Jego zachowanie upewniło mnie w tym, że chłopiec ma w sobie duże pokłady empatii i wyrośnie jeszcze na bardzo dobrego człowieka. Wiele rzeczy zawaliłam podczas jego wychowania, ale jeszcze mam czas i postaram się aby wyrósł na ludzi. Wiem, że popełnię wiele błędów, ale on jest bystry i da sobie radę.

Parę godzin później

Nastał wczesny wieczór. Wszyscy chodzili podenerwowani. Grupa nie wyszła dzisiaj na polowanie. Woleliśmy się nie włóczyć po okolicy, a i mieliśmy zrobionych trochę zapasów. Chcieliśmy zbudować większy dystans pomiędzy nieznajomymi. Kto wie może jeszcze gdzieś tam są? Nadszedł czas kiedy mieliśmy zadecydować co dalej mamy robić. Sama już nie wiem co i jak. Rozum mi mówi, żeby się stąd wynosić, lecz moja intuicja każe mi zostać. 

Siedziałam w swoim pokoju. Musiałam na chwilę odciąć się od innych. Przesiedziałam tutaj z dwie godziny i nadal nic sensownego nie wymyśliłam. Chciałabym jeszcze porozmawiać na osobności z Jamsem. Jego pomysł mnie intryguję. Chcę poznać co konkretnie sądzi i jaki ma plan. 

Tak jak pomyślałam to zrobiłam. Ruszyłam na poszukiwania Jamsa. Chłopak zwykle siedzi sam. 

Wyjrzałam przez okno. Nie zobaczyłam go na placu. Pewnie siedzi w swoim pokoju i myśli nad rozwiązaniem tej sytuacji. Stałam w korytarzu. Skierowałam się do pokoju chłopaka. Kiedy tak szłam zobaczyłam przez uchylone drzwi Kennego i Juliett rozmawiających w pokoju. Mężczyzna siedział na łóżku, wzrok miał skierowany w podłogę, a dziewczyna stała na przeciwko niego z skrzyżowanymi rękami na piersiach. 

 Wygląda to na to, że dyskutują nad czymś poważnym. Postanowiłam im nie przeszkadzać. Przynajmniej na razie. Najwyżej jak nie znajdę Jamsa to pójdę do nich.

Nagle zza rogu wyszedł Omar. Był trochę przytłoczony tą całą sytuacją. Postanowiłam do niego zagadać. Może wie gdzie podział się James.

C: Hej Omar. Dobrze się czujesz? Może pomóc ci w czymś?

O: Nie, dziękuję. Masz teraz ważniejsze rzeczy na głowie.

Zmartwiłam się. Wyglądał bardzo źle. Ostatnio sporo schudł i zrobił się markotny.

C: Dla mojej rodziny zawsze znajdę czas. Powiedz mi co cię trapi?

O: To tylko pierdoły Clem. Dam sobie z nimi radę, naprawdę. 

C: No okej, ale pamiętaj, że nie jesteś tutaj sam i możesz zawsze się komuś wyżalić, dobrze?

O: No dobrze.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 19, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Mimo przeciwności losu... CLOUIS [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz