Kiedy promienie słoneczne zaczęły wdzierać się przez okno w moim pokoju przebudziłam się.
Przetarłam twarz rękami, odwróciłam się w prawo i otworzyłam oczy.
Był tam.
Mimowolnie się uśmiechnęłam.
Był tam, spał spokojnie i mnie obejmował.
Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Wzięłam telefon i zrobiłam mu zdjęcie.
Jak śpi wygląd jak aniołek.
Zdjęcie ustawiłam sobie na tapetę, po czym tak żeby nie ubudzić chłopaka wymknęłam się spod jego ramienia i pognałam do kuchni.
Włączyłam swoją ulubioną piosenkę i zaczęłam robić ciasto na gofry.
10 minut pózniej 1 porcja gofrów została zrobiona. Wlałam ciasto do gofrownicy i zaczęłam wykładać talerze i dodatki.
Wyjęłam gofry na talerz i postawiłam je na stole, po czym usłyszałam kroki, a chwilę pózniej do kuchni wszedł Payton.
-Dzień dobry. - uśmiechnął się, podszedł do mnie. Dał mi buziaka i mocno przytulił. Gdyby nie fakt że jestem piekielnie głodna w życiu bym się nie ruszała z tego miejsca.
-Cześć. - odpowiedziałam cicho i przejechałam paznokciami pojego szczęce i spojrzałam mu w oczy.
-Ale pięknie pachnie. - chłopak pocałował mnie w czoło, po czym ruszyłam do stołu, a on za mną.
-Smacznego. - posłałam mu uśmiech po czym wzięłam gofra i posmarowałam go bitą śmietaną, a na to rzuciłam borówki i truskawki.
-Kocham Cię za to śniadanie. - powiedział Moormeier i ugryzł swojego, który był posmarowany nutellą.
Kiedy wsadziłam gofra do buzi ubrudziłam się cała, ale cóż. Odruchowo spojrzałam na swój telefon kiedy dostałam powiadomienie.
-Ładna tapeta. - prasknął brunet i wyjął swój telefon po czym zrobił zdjęcie.
-Jestem cała brudna! - zaśmiałam się a chłopak cały czas robił mi zdjęcia. Kilka razy coś kliknął i po chwili pokazał mi swój ekran blokady, który przedstawiał mnie śmiejącą się z gofrem w ręcę i ubrudzoną całą od bitej śmietany. Zdjęciu dodawało uroku to że jestem w jego bluzie i promienie słońca padające na moją twarz przez duże okno w kuchni.
-Idiota. - parsknęłam, a on posłał mi piękny uśmiech, więc pokręciłam głową.
Wzięłam swój telefon i odczytałam wiadomość od Chase'a.
Od:Chase
Będe u ciebie z chłopakami za godzine<3-Chase napisał że będzie za godzine. - oznajmiłam, a Moormeier kiwnął głową.
Do:Chase
Okej c:-Jedziemy dzisiaj na to ognisko? - zapytał.
-Pewnie.
-To jak zjem skoczę się ogarnąć do siebie i spędzimy cały dzień razem, a potem pojedziemy na ognisko, co ty na to moja dziewczyno? - Payton się uśmiechnął i uniósł zaczepnie brew.
-Chętnie mój chłopaku, tylko że już połowa dnia minęła. - zaśmiałam się i zagryzłam wargę. Jest już po czternastej. Pospaliśmy.
Zjedliśmy śniadanie śmiejąc się i rozmawiając na różne tematy. Payton właśnie wyszedł, a ja posprzątałam po śniadaniu.
Kiedy chciałam się iść ogarnąć zadzwonił dzwonek. No cóż.
-Cześć. - otworzyłam drzwi i posłałam chłopakom uśmiech. Przywitałam się z każdym po kolei i udaliśmy się na kanapę do salonu.
CZYTASZ
Secret Talk || Payton Moormeier
Fanfic-To będzie nasza piosenka. - wyszeptał patrząc mi prosto w oczy. -Nasza piosenka. - odpowiedziałam równie cicho i wystawiłam w jego kierunku mały palec, lekko się uśmiechnął i przywarł do niego swoim.