-Jak się czujesz? - wróciłam na kanapę po tym jak zamknęłam drzwi po wyjściu wszystkich i usiadłam obok Paytona.
-Jak mam się czuć? - wzruszył ramionami i spojrzał na mnie. -Chodź do mnie. - wyciągnął do mnie rękę i pociągnął na swoje kolana.
-Będzie dobrze. Wiem to. - wtuliłam się w niego.
-Co ja bym bez Ciebie zrobił, co? - zaśmiał się smutno.
-Nie myśl już tyle. - wstałam z niego i wyciągnęłam w jego stronę rękę, którą niechętnie chwycił. - Idziemy się położyć. Dzisiaj był ciężki dzień dla nas wszystkich i nie pozwole wracać ci teraz do domu i rozpaczać samemu.
-Obejrzymy coś? - zapytał i ruszyliśmy do góry, ale nadal trzymałam mocno jego dłoń.
-A co chesz obejrzeć? - zapytałam.
-Jakieś kreskówki najlepiej. -Co powiesz na gumballa? - uśmiechnęłam się ponieważ bardzo lubie tą bajkę.
-Pewnie. - powiedziałam i zapaliłam światło w swoim pokoju puszczając rękę Moormeiera. -Idę się przebrać, na biurku masz laptopa, więc możesz już włączyć. - na moje słowa skinął głową i zaczą się rozbierać, natomiast ja po wzięciu jakiś dresów i ogromej bluzki ruszyłam do łazienki.
***
-Mia! - usłyszałam dobrze mi znany głos Chase'a i trzask drzwi wejściowych.-Cześć, co tam? - zapytałam kiedy wszedł do mojego salony, a za nim Jackson, Lucas, Anthony i Jeremy. -Co tu robicie? - podniosłam brew do góry.
-Mamy plan. - wytłumaczył Hudson, i dosiedli się obok mnie na kanapie. Zastopowałam serial i odłożyłam popcorn czekając na wyjaśnienia. -Dylan wyjeżdża, ale ja nie wypuszcze go bez pożegnania. - powiedział z bólem w głosie, a moj uśmiech lekko zszedł. - Twój domek na drzewie. - klasnął sobie w dłonie, a chłopacy parsknęli śmiechem.
-Co z nim? - zapytałam.
-Zrobimy tam nocke dla Dylana. Pożegnalną. Jest poniedziałek, a on wyjeżdża w sobotę wieczorem więc piątkowa noc jest nasza. Tylko my i noc gier i filmów w twoim domku na drzewie. Co ty na to?
-Jestem za! - spodobał mi się ten pomysł.
Wydaje mi się że Dylanowi też się spodoba.
***
-Weźmy to! - powiedział Chase widząc jakieś gry z pytaniami 18+. Pokręciłam głową z dezaprobatą.-Wzięliśmy już 6 gier Chase. - przypomniałam mu.
-Chuj z tym. Idziemy do kasy. - wrzucił biały kartonik do naszego koszyka, a ja parsknęłam.
Wyszliśmy z jakiegoś sklepu w którym robiliśmy zapasy gier na wieczór który niestety zbliżał się wielkimi krokami. Od wymyślenia tego planu minęły 2 dni i dzisiaj mamy już środę, więc zdecydowaliśmy się zacząć już coś kupować. Od momentu kiedy Dylan powiedział reszcie o całej tej sytuacji spędzamy cały czas wszyscy razem, ale dzisiaj zajęli się nim chłopacy żebym mogła pojechać po wszystko z Chase'm. Cieszyłam się że mogę spędzić z nim chwilę sam na sam. Brakowało mi tego. W końcu jest moim najlepszym przyjacielm.
-Dobra, chodźmy to odnieść i gdzie dalej? - zapytał koedy ruszyliśmy do jego samochodu.
-Po ten album, musimy dokupić jakieś poduszki i koce bo mam za mało, jakieś lampki można też dokupić i wydrukować te wszystkie zdjęcia. Po jedzenie pojade jutro z Paytonem - powiedziałam, a on kiwnął głową.
Wymyśliliśmy że na prezent wydrukujemy mu po prostu zdjęcia z nami. Mimo że mamy zamiar tak czy siak mieć z nim najlepszy kontakt jaki tylko można, to chcieliśmy żeby wziął tam jakąś cząstke nas ze sobą.
-Jak między wami? - zapytał i otworzył samochód, po czym zaczął wsadzać zakupy na tylnie siedzenia.
-Jest dobrze. Bardzo wręcz bym powiedziała. - uśmiechnęłam się mimowolnie. - Kocham go Chase, bardzo.
-Cieszę się. - posłał mi uśmiech i zamknął drzwi.
-A między tobą i Charli? - zapytałam kiedy spowrotem zaczęliśmy kierować się do galerii.
-Nie wiem czy to miłość. - wyznał i westchnął. - Ale zależy mi na niej, zobaczy się co dalej. - wzruszył ramionami.
-Wierzę w was. Widzę że daje ci dużo szczęcia. - chwyciłam jego dłoń i ścisnęłam.
-Tak jak ty. - powiedział, a ja zaśmiałam się. Chase również chwycił moją dłoń.
***
-Tu je powieś! - krzyknęłam do Jacksona.Aktualnie teraz Chase zmienił się z Jacksonem i to z nim sprzątałam, a teraz dekoruje domek. Wiem że Chase tego nienawidzi.
-Skończone. W końcu.
-Jest pięknie. - powiedziałam.
-Racja. - przytaknął mi i stanął obok.
Na pozór stary domek w środku wyglądał przecudownie.
Wynieśliśmy jakieś moje stare zabawki i rzeczy których tatalnie nie używałam do piwnicy. Odkurzyliśmy i lekko przemeblowaliśmy.
Teraz mieszczą się tu cztery duże materace na których jest ogromna ilość kołder, poduszek i kocy. Dwie szare sofy na których również dałam dużą ilość poduszek, a pomiędzy nimi stoi biały stolik. Obok jakaś pufa z kuleczekami stropianowymi. Na samym srodku pokoju leży biały puchaty dywan. Wszędzie na drewnianych ścianach są porozwieszane jakieś lampeczki, a efekt końcowy jest po prostu nieziemski.
-Nie spodziewałam się że z tego domku może wyjść coś tak pięknego. - westchnęłam
-A jednak. Piątka młoda, odwaliliśmy kawał dobrej roboty. - przybiłam mu i się uśmiechnęłam.
-Jacks co powiesz na pizze? Odgrzewana, ale jednak pizza. - na moje słowa chłopak parsknął.
-Z tobą zawsze. - a więc takim o to sposobem ruszyliśmy na dół, a następnie do mojego domu.
-Idę się lekko ogarnąć i przebrać, łaznienka na dole jest twoja. - powiedziałam i ruszyłam na górę.
***
Wrrr przedostatni rozdział.Nawet nie wiecie jak bardzo mi przykro w tym momencie:(((
CZYTASZ
Secret Talk || Payton Moormeier
Fanfic-To będzie nasza piosenka. - wyszeptał patrząc mi prosto w oczy. -Nasza piosenka. - odpowiedziałam równie cicho i wystawiłam w jego kierunku mały palec, lekko się uśmiechnął i przywarł do niego swoim.