I.

3.4K 106 17
                                    

// Pierwsze rozdziały są pisane tutaj bardzo chaotycznie i wciąż jeszcze je poprawiam - mam nadzieje, że dla nowych czytelników tej książki nie będzie to wielki problem. Z biegiem tych stron tutaj wszystko wygląda ładniej i no obiecuje ze gdzieś tak od 1/4 tej książki czyta się to po prostu lepiej.

- Dlaczego chcesz go akurat kupić? Dobrze wiesz, że dostajesz i tak duże zniżki na każdego, gdy tutaj przychodzisz. - Odpowiedział szef klubu w którym właśnie siedziałem.

Byłem już tam od 10 minut i tłumaczyłem mu, że chce kupić tego chłopaka. Pewnie gdybym kupował jakiego kolwiek innego z tego klubu, odbyło by się to szybciej, ale to nie był byle kto. Mianowicie jak się nie mylę, był to najdroższy w tym klubie, jak i pewnie w całym Seulu okaz "chłopca do wynajecia".

Był to mój jeden z ulubionych klubów do tego typu rozrywki, ale nigdy nie było mi dane zabawiać się z tym kotkiem. Dlatego teraz chciałem go mieć wyłącznie do swojego użytku.

- Tłumaczyłem już. Chcę go kupić. Jestem w stanie dać za niego milion. - Powiedziałem stanowczo.

Szef westchnął ciężko. Rozumiałem go, właśnie miał się pozbyć swojego najlepszego towaru.

- Yoonie, jesteś tego pewien? Mimo wszystko to jest też człowiek musisz mu da... - nie dokończył ponieważ mu przerwałem.

- Mówi osoba która nielegalnie przetrzymuje tutaj ludzi i każe im pracować, poprzez robienie dobrze innym. - Zaśmiałem się cicho, na co on tylko uśmiechnął się chytrze.

- Eh, Min. Jak zawsze umiesz przekonywać i postawić na swoim. - Powiedział, kiwając znacząco do dwóch ochroniarzy, którzy byli z nami w pomieszczeniu.

Po zaledwie paru sekundach oboje z nich wyszli z biura szefa. Natomiast sam on wrócił do rozmowy ze mną.

- Dorzucę ci do niego parę zabaweczek.

- Dobra. To teraz daj te papierki. - Powiedziałem niecierpliwiąc się już.

Starszy odemnie o 6 lat mężczyzna westchnął ciężko i podał mi dwie kartki, z czego jedna była kopią drugiej.

- Tutaj jeden podpis. - wskazał miejsce długopisem, na jednej z kartek. - A tutaj podpis i parafka. Na drugiej to samo.

Gdy skończyłem podpisywać obie kartki jedną wziąłem do siebie i na razie odłożyłem ją obok. Położyłem na dużym biurku moją czarną teczkę i otworzyłem ją. Odwróciłem w stronę szefa na co on tylko kiwnął twierdząco głową.

- Odliczone? - Zapytał śmiejąc się pod nosem. Byłem stałym klientem i znałem się z nim dość dobrze, więc dobrze wiedział że nie jestem w stanie go oszukać.

- Okrągły milion. - Uśmiechnąłem się głupio do niego.

Wziął teczkę z biurka i schował po jego stronie. Wzięliśmy każdy swoje papiery, z czego ja swój schowałem do kieszeni od moich czarnych spodni. Miałem na sobie jeszcze czarną, zapiętą na ostatnie guziki koszule, i rozpiętą marynarkę.

Po chwili rozmowy z starszym mężczyzną, do pomiesczenia wszedł jeden ochroniarz. Szef kiwnął głową na zgodę, a do pomieszczenia wszedł drugi.

Pomiędzy nimi stał o połowę niższy od nich chłopczyk. Miał na sobie jedynie starą, podziurawioną i o wiele na niego za dużą koszulkę, więc jego drobne i bardzo wychudzone nóżki były odsłonięte. Ogólnie cały był bardzo drobny i wychudzony, co dodawało mu niewinności. Rzeczywiście był wyjątkowy, ponieważ jego włosy nie były koloru takiego jak u innych. Były różowe, co wydawało się prawie nie możliwe, biorąc pod uwagę fakt iż nie było na nich widać żadnego odrostu, wiec za pewne regularnie były farbowane.

Bleeding hand • YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz