IV.

2.1K 86 17
                                    

//To jest ostrzeżenie, ale ja wiem, że i tak większość to tylko zachęci do czytania tego rozdziału... Znaczy ekhem, ekhem, ja nic nie mówiłam, my tutaj grzeczni jak aniołki //

ROZDZIAŁ 18+

Obudził mnie głośny huk zamykających się drzwi. Przestraszyłem się bardzo i przez to gwałtownie podniosłem się do siadu. Zapomniałem jednak, że smycz przywiązana do łóżka, jest przypięta do mojej obróżki. Przez to poczułem silny ból i na chwilę przestałem oddychać. Zamknąłem swoje oczy i chwyciłem się delikatnie za moją szyję.

Gdy już było po wszystkim, a ja wyregulowałem swój oddech, otworzyłem swoje oczy i poprawiłem obróżkę na mojej szyi. Przetarłem swoje zaspane powieki i spojrzałem przed siebie, na białe biurko. Były tam jakieś książki, lecz nie mogłem sprawdzić jakie, ponieważ obróżka i smycz mi to utrudniały.

Jednak dopiero gdy drzwi od mojego pokoju otwarły się, zrozumiałem co mnie właściwie obudziło. W drzwiach stał wysoki i umięśniony mężczyzna, ubrany w czarne rzeczy. Podszedł do mnie i odpiął moją smycz od obróżki. Wyczułem od niego ten intensywny i nieprzyjemny zapach alkoholu, lecz nie był on na tyle upity, by nie kontrolować swoich ruchów. Był świadom tego co robi i tego co zrobi.


Szarpnął mnie za obróżkę i poszedł w stronę wyjścia z pokoju. Nie zdążyłem się przygotować na tak gwałtowny ruch, przez co upadłem, a mężczyzna dalej ciągnął mnie w swoją stronę. Byłem już prawie pewien, co za chwilę ze mną zrobi. Zacząłem się wyrywać, nie chcąc tego. Nie chcąc znowu być potraktowany jak tania dziwka. Jednak nie był to dobry pomysł, gdy i tak nie miałem z nim żadnych szans szarpiąc się. Po chwili poczułem na moim policzku, czerwony ślad po uderzeniu dłonią tego mężczyzny. Spadło na niego również parę łez z moich oczu.


- Masz być posłuszny swojemu panu. Czego w tym nie rozumiesz? - Warknął groźnie w moją stronę.

Zaprowadził mnie do podajże jego sypialni. Zamknął za sobą drzwi, a mnie popchnął na łóżko, jak jakąś nic nie wartą szmatę. Wyciągnął coś z szafki, lecz bałem się zobaczyć co to, ponieważ mój policzek dalej mnie bolał. Cały czas cicho płakałem, już dobrze widząc że zaraz mnie zgwałci.

Usiadł na moich biodrach, nie zwracając uwagi, iż moje ciało jest bardzo drobne i sprawia mi to wielki ból, biorąc również pod uwagę że miałem tam siniaki po wielkich dłoniach moich klientów. Po chwili poczułem na swoich ustach knebel, zaciskający się na tyle mojej głowy. Był zaciśnięty bardzo mocno, przez co odczuwałem ból. Zacisnąłem swoje oczy, by nie płakać na jego oczach jeszcze bardziej niż przedtem.


Podniósł moje ręce do góry i jednym ruchem pozbył się ze mnie mojej białej bluzy. Następnie przycisnął moje ręce do białej pościeli na łóżku. Poczułem tylko zimny metal na moich nadgarstkach, zanim mężczyzna zszedł ze mnie. Chciałem usiąść by zobaczyć gdzie jest mój władzca, lecz gdy tylko ruszyłem swoimi rękoma do przodu, zostało mi to nie umożliwione. Pociągnąłem jeszcze kilka razy i zdałem sobie sprawy jak bardzo źle postępuje.

- Możesz kurwa przestać? Nie ominie cię to więc chociaż nie utrudniaj mi tego zadania. - Powiedział mężczyzna i uderzył mnie, tym razem w mój drugi policzek.

Chciałem się odezwać i chociaż poprosić o odrobinę litości, lecz knebel wyraźnie mi to utrudniały. Zacząłem cicho płakać z bezsilności, jednak gdy tylko poczułem materiał na moich oczach, zrozumiałem że prawdziwa bezsilność, została nadana mi właśnie w tym momencie. Nie wiedziałem co właściwie się dzieje, nie widziałem nic, a tym bardziej nie mogłem stwierdzić w jak bardzo złej pozycji byłem.

Bleeding hand • YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz