Zwiadowcy wrócili dopiero wieczorem. Petry i Oluo nadal nie było, co trochę zdziwiło Hanako. Cały dzień spędziła w pokoju z wyjątkiem przerw na posiłki i toaletę. Nagle ktoś głośno zapukał do jej drzwi i nie czekając na odpowiedź, wszedł do środka.
- Dobry wieczór, kapralu... - rzekła zdziwiona wizytą dowódcy dziewczyna.
- Jak się czujesz? - spytał od niechcenia, stając przed nią.
- Lepiej - odpowiedziała nieufnie.
- Za tydzień zaczynamy trening - powiedział, mierząc ją chłodnym spojrzeniem. - Erwin nie chce, byś padła na pierwszej wyprawie.
Dziewczyna zmrużyła oczy i odwracając wzrok na widok za oknem, skinęła głową.
- To wszystko. Lepiej dobrze odpocznij, bo nie zamierzam dawać ci forów - prychnął kapral i wyszedł, zostawiając Hanako samą.
***
Dni płynęły nieubłaganie. Hanako czuła się coraz lepiej. Nie doskwierało jej już nic oprócz rany na brzuchu, ale ta bolała ją tylko wtedy, kiedy zbytnio ją przeciążała. W jednym z tych sześciu dni, przyjechali kadeci, którzy wybrali Oddział Zwiadowców. Hanako rozpoznała kilku, których widziała podczas walki w Troście. Jean, Sasha i Connie zaprosili ją do wspólnego stolika podczas pewnej kolacji. Podczas jednego wieczoru zdążyła poznać imiona wszystkich przybyłych. Eren zawsze posyłał jej zaintrygowane spojrzenie, które zbywała, odwracając głowę. Nie szukała tu kolegów.
Hayato nadal nie znalazł Miwaki, ale co drugi dzień pisał list, w którym uspokajał siostrę, że jest na dobrym tropie i zaraz ją odnajdzie. Dziś też dostała list. Ale jego zawartość była inna niż poprzednie.
Droga Hanako!
Znalazłem ją! Miwaki jest cała i zdrowa. Ana wzięła ją do swojego nowego domu. Martwiła się, co z Tobą, więc oczywiście o wszystkim jej opowiedziałem. Powiedziała: "Tylko Hanako-san może dokonać takich rzeczy". Jest z Ciebie dumna, zresztą tak jak ja.
Jutro wieczorem przyjadę do Ciebie z Miwaki. Oczywiście generał Smith wyraził zgodę. Musiałem go trochę przekonywać, ale w końcu się udało. Niestety Miwaki nie może mieszkać w kwaterze. Ana zaproponowała, aby nasza siostrzyczka zamieszkała u niej. Obie złapały wspólny język, a poza tym jej rodzice wręcz ubóstwiają tego potworka. Co o tym sądzisz?
Dasz mi odpowiedź, kiedy znów się spotkamy. A teraz powodzenia na treningach! (O ile je zaczęłaś.)
Kocham, Hayato.
Hanako odetchnęła z niemałą ulgą. Nareszcie były to dobre wieści. Nie miała nic przeciwko do pomysłu Any, o ile Miwaki będzie chciała u niej mieszkać.
Do stolika, w którym siedziała z kadetami, pewnym krokiem podszedł kapral.
- Jutro o szóstej bądź gotowa na placu treningowym - rzekł chłodno i wyszedł ze stołówki.
No tak. Dokładnie jutro mijał cały tydzień. Szybko włożyła list do kieszeni i odeszła do swojego pokoju w akompaniamencie zdziwionych spojrzeń towarzyszy.
***
Wstała chwilę przed piątą. Tak naprawdę nie przeszkadzał jej tak wczesny trening, więc nie miała zbytnich problemów ze wstaniem z łóżka. Nawet, gdyby miała, to nie chciała narażać się kapralowi. Wykonała swoją poranną, rutynową toaletę. Ubrała sweter i spodnie, bo w końcu munduru jeszcze nie dostała. Po kilku minutach spędzonych w łazience, wróciła do pokoju. Nie chcąc obudzić śpiącej Petry, cicho założyła buty i wyszła na korytarz.
CZYTASZ
Wolność | Levi x Oc
RomancePrzez jedną głupią decyzję, która miała naprawić jej sumienie, zostaje siłą wcielona do Zwiadowców pod opiekę kaprala Levi'a. Mężczyzna o zimnym jak lód spojrzeniu nie jest zadowolony z nowej osoby w swoim oddziale, lecz wszystkie przeciwności losu...