Brunetka drżącymi dłońmi odebrała list i po wyjęciu go z koperty, zaczęła czytać. Od razu jej uwagę przyciągnął rysunek na samym dole kartki, przedstawiający, jak mniemała, ją w mundurze Zwiadowców.
Kochana przyjaciółko!
Miwaki bardzo prosiła mnie o to, bym wysłała Ci jakieś rysunki, które rysuje dla Ciebie i Hayato niemal codziennie. Mała tęskni za Tobą i chce jak najszybciej cię zobaczyć, lecz staram się jej wytłumaczyć, że w tej chwili to niemożliwe. Mam nadzieję, że wszystko u ciebie w porządku i że znajdziesz niedługo trochę czasu oraz dostaniesz pozwolenie i znów się spotkamy.
Całuję.
Ana.
Hanako szybko wróciła do odłożonej koperty i wyjęła z niej poskładany malunek. Uśmiechnęła się pod nosem, widząc koślawe kreski, które miały stworzyć konika.
- Od twojej siostry? - spytał kapral, który ciągle jej się przyglądał. - Jak jej tam? Mi...
- Miwaki - rzekła cicho Hanako, przerywając czarnowłosemu.
- Jesteś od niej o wiele starsza, a mimo to jesteście niemal jak dwie krople wody.
- Może... - odrzekła dziewczyna zdziwiona chęcią rozmowy kobaltowookiego.
- Boisz się o nią? - zapytał, patrząc na nią przenikliwie.
- Tak, w końcu to moja siostra...
Levi kiwnął głową.
- Chcesz odpisać?
- Jeśli mogę. - Chwyciła kartkę i pióro z ręki kaprala i zaczęła pisać.
Droga Ano!
Służba Zwiadowcom zajmuje bardzo dużo czasu i nie wiem, kiedy się spotkamy. Poza tym Korpus Zwiadowców przeżywa pewnego rodzaju kryzys. I nie, nie chodzi tu o stratę żołnierzy z ostatniej wyprawy. Niestety szczegółów nie można mi zdradzić, choć zapewne słyszałaś co nieco o człowieku-tytanie...
Być może napisałabym więcej, lecz wolę nie testować cierpliwości kaprala. Przytul ode mnie Miwaki i podziękuj jej za te śliczne rysunki.
Trzymaj się.
Hanako.
Z cichym westchnięciem oddała zapakowany w kopertę liścik kapralowi.
- Możesz już iść - rzekł. - Jutro trzeba będzie ostro się namęczyć, żeby zatrzymać Erena w Zwiadowcach.
- Racja. Dobranoc, kapralu - pożegnała się Hanako i wstała z miejsca.
Zamykając drzwi, usłyszała tylko ciche mruknięcie czarnowłosego.
***
W ostatniej chwili złapała ścierkę rzuconą jej przez Levi'a, o mało nie dostając nią w twarz. Było już południe, a czarnowłosy wskazał ręką na pomieszczenie, jednocześnie rozkazując Hanako je posprzątać. Brunetka prychnęła pod nosem.
~ Przecież tu się aż błyszczy od czystości...
- Zasrany pedant - mruknęła cicho.
- Mówiłaś coś, gówniaro? - Mężczyzna spojrzał na nią wilkiem.
- Nie, kapralu.
Już bez słowa zabrała się za sprzątanie. Najpierw pościerała kurze w całym pomieszczeniu, następnie umyła okna, a na koniec pozamiatała podłogi. W chwili, gdy miała już odnosić środki czystości, ktoś głośno zapukał do drzwi.
CZYTASZ
Wolność | Levi x Oc
Roman d'amourPrzez jedną głupią decyzję, która miała naprawić jej sumienie, zostaje siłą wcielona do Zwiadowców pod opiekę kaprala Levi'a. Mężczyzna o zimnym jak lód spojrzeniu nie jest zadowolony z nowej osoby w swoim oddziale, lecz wszystkie przeciwności losu...