#20 "Zasadzka"

1K 68 64
                                    

Brunetka drżącymi dłońmi odebrała list i po wyjęciu go z koperty, zaczęła czytać. Od razu jej uwagę przyciągnął rysunek na samym dole kartki, przedstawiający, jak mniemała, ją w mundurze Zwiadowców.

Kochana przyjaciółko!

Miwaki bardzo prosiła mnie o to, bym wysłała Ci jakieś rysunki, które rysuje dla Ciebie i Hayato niemal codziennie. Mała tęskni za Tobą i chce jak najszybciej cię zobaczyć, lecz staram się jej wytłumaczyć, że w tej chwili to niemożliwe. Mam nadzieję, że wszystko u ciebie w porządku i że znajdziesz niedługo trochę czasu oraz dostaniesz pozwolenie i znów się spotkamy.

Całuję.

Ana.

Hanako szybko wróciła do odłożonej koperty i wyjęła z niej poskładany malunek. Uśmiechnęła się pod nosem, widząc koślawe kreski, które miały stworzyć konika.

- Od twojej siostry? - spytał kapral, który ciągle jej się przyglądał. - Jak jej tam? Mi...

- Miwaki - rzekła cicho Hanako, przerywając czarnowłosemu.

- Jesteś od niej o wiele starsza, a mimo to jesteście niemal jak dwie krople wody.

- Może... - odrzekła dziewczyna zdziwiona chęcią rozmowy kobaltowookiego.

- Boisz się o nią? - zapytał, patrząc na nią przenikliwie.

- Tak, w końcu to moja siostra...

Levi kiwnął głową.

- Chcesz odpisać?

- Jeśli mogę. - Chwyciła kartkę i pióro z ręki kaprala i zaczęła pisać.

Droga Ano!

Służba Zwiadowcom zajmuje bardzo dużo czasu i nie wiem, kiedy się spotkamy. Poza tym Korpus Zwiadowców przeżywa pewnego rodzaju kryzys. I nie, nie chodzi tu o stratę żołnierzy z ostatniej wyprawy. Niestety szczegółów nie można mi zdradzić, choć zapewne słyszałaś co nieco o człowieku-tytanie...

Być może napisałabym więcej, lecz wolę nie testować cierpliwości kaprala. Przytul ode mnie Miwaki i podziękuj jej za te śliczne rysunki.

Trzymaj się.

Hanako.

Z cichym westchnięciem oddała zapakowany w kopertę liścik kapralowi.

- Możesz już iść - rzekł. - Jutro trzeba będzie ostro się namęczyć, żeby zatrzymać Erena w Zwiadowcach.

- Racja. Dobranoc, kapralu - pożegnała się Hanako i wstała z miejsca.

Zamykając drzwi, usłyszała tylko ciche mruknięcie czarnowłosego.

***

W ostatniej chwili złapała ścierkę rzuconą jej przez Levi'a, o mało nie dostając nią w twarz. Było już południe, a czarnowłosy wskazał ręką na pomieszczenie, jednocześnie rozkazując Hanako je posprzątać. Brunetka prychnęła pod nosem.

~ Przecież tu się aż błyszczy od czystości...

- Zasrany pedant - mruknęła cicho.

- Mówiłaś coś, gówniaro? - Mężczyzna spojrzał na nią wilkiem.

- Nie, kapralu.

Już bez słowa zabrała się za sprzątanie. Najpierw pościerała kurze w całym pomieszczeniu, następnie umyła okna, a na koniec pozamiatała podłogi. W chwili, gdy miała już odnosić środki czystości, ktoś głośno zapukał do drzwi.

Wolność | Levi x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz