Rozdział 22

169 12 4
                                    

"Sekrety Ogrodu"

*P.O.V.Nightmare*

Skoro Cross i tak już jest to może to wykorzystam i pójdę z nim do ogrodu? Hm... Może być i tak siedzę tutaj sam.

- Hej, Cross! Może pójdziemy do ogrodu? - zaproponowałem.

- OK, ale nie boisz się że ciebie zobaczą? - spytał

- Niby kto? Kolesie którzy po 5 minutach będą udawać smerfy? - powiedziałem, a on tylko przytakiwał - Poza tym nawet jeżeli mnie zobaczą to mnie nie zapamiętają.

- No w sumie, to chodź! - rzekł i zaczął iść oczywiście że w inną stronę niż tam gdzie jest ogród.

- Gdzie idziesz? - chce go podrażnić.

- No do ogrodu.

- Ale ogród jest w drugą stronę. - zacząłem się lekko śmiać.

- Jak tu tutaj się orientujesz?! - krzyknął Crossy... TO ZNACZY CROSS! Tak Cross.

- Pff... Normalnie. - Nie mogłem z jego miny... Cross to... Kopia Frisk!

-Niby jak?! Ten zamek ma ponad 40 000 hektarów! (Przypominam że taka powierzchnia raczej nie może istnieć więc nie bierzcie tego do słownie. - Autorka)- odrobinę przesadził z hektarami.

- Nie przesadzaj ma tylko 39 990 hektarów. - powiedziałem

- A z ogrodem. - no tak mam jeszcze ogród.

- Em... to będzie około 50 100 hektarów... - rozwaliłem Crossa. Czy ktoś ma przy sobie telefon?

- JAK?! - A jednak telefon będzie nie potrzebny. - Przecież ten ogród ma na oko 1 hektar!

- Em... mam kilka tajnych przejść. - przyznałem się bez bicia, a on i tak w jednym już był.

- A w przybliżonej liczbie to będzie... - dopytywał. No nie odpuści!

- No tak... około 500 - nie okłamywałem go żeby nie było!

- Wiesz co? Ja się poddaje. - jaki się zrobił szczery.

- Ale mieliśmy iść do...

- Jest wieczór, do jutra!

- Twój pokój jest w drugą stronę. - powiedziałem bo znowu by się zgubił.

Cross odepchnął chłopaków którzy przysnęli przy jego drzwiach z niewiadomych mi przyczyn.

- Do widzenia! - rzekł i zamknął pokój.

Ja po prostu poszedłem do mojego pokoju.

Krzyż Koszmarów 2 (CrossMare)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz