Namjoon zaprowadził mnie do kuchni sadzając mnie brutalnie na krzesło, na co cicho syknąłem gryząc boleśnie wargę. Jestem przetrzymywany dokładnie tydzień z tym potworem myślałem, że będzie znacznie gorzej, ale jak na razie jest zbyt miły dla mnie.
-Co chcesz zjeść kochanie? -mruknął całując moją szyję na której dalej jest obroża.
-Jajecznica może być?- pytam niepewnie na co Kim uśmiecham się robiąc mi malinkę, idąc do kuchenki przygotowując śniadanie.
Przypomniało mi się jak mówił o współlokatorach ale dalej żadnego nie widziałem, oprócz tego nieznanego głosu wtedy w pokoju jak bawił się pilotem.
Po kilku minutach podał mi talerz z jajecznicą i herbatę, na co podziękowałem zaczynając jeść szybko bo znając jego mógłby mi zabrać w każdej chwili jedzenie.
-Dziś przyjeżdżając moi współpracownicy znaczy współlokatorowie. - uśmiecha się do mnie zabierając pusty talerz i kubek. Podchodzi do mnie całując mnie namiętnie w usta, na co siedzę obojętnie, ale zaraz krzyknąłem głośno przez porażenie prądem, na co delikatnie odwzajemniłem pocałunek.
-Mmm dobra suczka. Teraz idziemy się zabawić kotku, miałeś kilka dni przerwy to teraz trzeba to wykorzystać. - oblizał usta patrząc na mnie, łapie mnie za rękę siła, ciągnąc mnie do sypialni, zamyka drzwi na klucz.
-Ja nie chcę.- mówię cicho żałując tego bo dostałem z pięści w twarz na co upadłem na ziemię, trzymając się za rozciętą wargę cicho sycząc by zaraz poczuć rażenie prądem bez przerwy przez kilka minut na co płakałem i krzyczałem z bólu.
-Co mnie to obchodzi skarbie, ale ja chcę. - warknął odkładając pilot, łapiąc mnie za włosy i siła zmuszać bym wstał i rzucił mnie na łóżko. Przywiązał moje ręce do ramy rozrywając koszulkę przez co widział mnie pół nagiego. - Dziś zrobimy to bardzo brutalnie więc szykuj się na brak litość z mojej strony. - warczy Kim biorąc coś podobnego do rakietki do tenisa i uderzył mnie nią po udach na co krzyknął zatrzymując mocno oczy.
Chanyeol gdzie ty do cholery jesteś.
Pov Chanyeol
Warknąłem głośno po raz kolejny, sprawdziłem wszytko, dosłownie wszystko i po Baekhyunie i Namjoonie ani śladu. Przeszukałem jego wszystkie kryjówki, ale nic z tego jakby przepadli jak kamień w wodę. Ale ja się nie poddam odzyskam mojego malucha.
-Tatusiu chcę iść już spać.- usłyszałem jak drzwi do gabinetu się otwierają na co lekko się uśmiechnąłem widząc Tae. Wstaje biorąc go na ręce i idąc do jego pokoju.
-To, co Taeś? Bajeczka czy może jakaś kołysanka? - pytam nakrywając malca kołdrą, na co ten uśmiechnął się do mnie.
-Chcę bajkę tatusiu taką jak Pan Jeon nam czyta w przedszkolu. Brzydkie kaczątko tatusiu. - pisnął na co zaśmiałem się, wziąłem książkę i czytałem mu ją jedynie kilka minut, bo Tea już zasnął.
Wstałem odkładając bajkę na regał zaświecają lampkę wychodząc cicho z pokoju. Sam ruszyłem do gabinetu gdzie był Jongin który tupał nogą niecierpliwie.
-Oh Kai co tu robisz o tak później porze. - mówię cicho sapiąc, siadając w fotelu pijąc herbatę która już wyzimniała.
-Widziałeś e-maila? Jak nie to sprawdź już wysłałem go do mojego kolegi który już ustala gdzie on przetrzymuje Baekkiego.- zdziwiony patrzę się na Kima szybko wchodząc na skrzynkę, otwierając wiadomość sprzed dwudziestu minut od Creepy19.
Klikając na załącznik kopiuje go i klikam na Play. Oglądając dokładnie filmik, widząc jak ten chuj męczy biednego Bekkiego miałem ochotę go rozszarpać i spalić. Biedny mój kochany maluszek musi przeżywać takie katusze jak płacze i prosi a ten kutas tylko się śmieje.
-Ja go kurwa tylko dorwę a normalnie go zabiję gołymi rękoma. Jak on śmiał go tak torturować, on ledwo co oddychał a ten kutas śmiał się i dobrze się bawił. - krzyknąłem głośno wycierając oczy o łez.
-Jah Chan spokojnie hah uratujemy go nie martw się, to tylko kwestia paru dni na jego uratowanie.- mówi Kai lekko się uśmiechając. - Idź spać lepiej wyglądasz jak trup. Stary masz syna nie możesz go zaniedbywać.
-Masz rację Kim przyda mi się odpoczynek, zarywałem trzy noce z rzędu. Jak coś znajdziesz lub dowiesz się to dzwoń od razu - mówię cicho żegnając się z Jonginem który wyszedł, a ja rzuciłem się na łóżko cicho płacząc.
Miłego dnia

CZYTASZ
Prawie Jak W Bajce ⚣
Fiksi PenggemarBaekhyun jest nauczycielem w przedszkolu, który pragnie mieć dzieci. Chanyeol jest Bossem największego gangu i który dla synka zrobi wszystko. Co się stanie, jeśli dwa różne od siebie światy się połączą? UWAGA: Pojawiają się przekleństwa, sceny dość...