ROZDZIAŁ POPRAWIONY! Miłego czytania ♥
PIOSENKA PRZEWODNIA: NF Trauma
---
Otwieram oczy, co okazuje się bardzo złym pomysłem, bo pod moje powieki wdzierają się oślepiające promienie słoneczne. Czuję, jakbym leżała na sali operacyjnej i oślepiała mnie ta cholernie wielka lampa, która zawsze tam wisi. To nie jest przyjemne uczucie i od razu z powrotem wciskam nos w poduszkę, chociaż wiem, że nie ma opcji, bym zasnęła ponownie. Jęczę z frustracji i przewracam się na bok, sięgając po omacku do małej nocnej półeczki, gdzie zawsze zostawiam telefon. Jedyne, co mam ochotę zrobić, to sprawdzić godzinę i zakopać się w kołdrę, by dalej spać. Ból głowy rozsadza mi czaszkę, utwierdzając w przekonaniu, iż zwyczajnie mam kaca. A jak wiadomo – kac morderca nie ma serca. Musiałam wczorajszej nocy naprawdę nieźle zabalować, bo za nic nie potrafię sobie przypomnieć, jak wróciłam do domu.
Wyciągam dłoń coraz dalej, nadal nie czując pod nią szarego drewna półeczki. To denerwuje mnie jeszcze bardziej i w końcu zmuszam się, by unieść choć jedną powiekę i namierzyć swój cel. W efekcie prawie dostaję zawału, ponieważ orientuję się, że ja wcale nie jestem w swoim pokoju. Ściany nie są w odcieniu białej herbaty, a szare. Jedną z nich – tą naprzeciw łóżka, na którym leżę - pokrywa tapeta w grube, biało-miętowe pasy. Zawieszony jest na niej płaski telewizor w czarnej oprawie, na oko czterdziestocalowy. Obok łóżka stoi miętowa, trzyosobowa kanapa wraz z hebanowym stolikiem kawowym. Na podłodze dostrzegam biały, puchaty dywanik w kształcie koła. Dociera do mnie, że znajduję się w pokoju gościnnym Walkerów.
Marszczę brwi, powoli unosząc drugą powiekę. Ze wszystkich sił próbuję odszukać w pamięci, jak się tu dostałam. Czy przyjechałam razem z T i bliźniaczkami, czy może ktoś inny mnie przywiózł? Nie pamiętam, bym wsiadała do srebrnego Audi, ale też nie odnajduję w głowie obrazu innego pojazdu. Zupełnie tak, jakbym zasnęła gdzieś na parkiecie lub przy barze. A skoro urwał mi się film, to musiałam wczoraj naprawdę zaszaleć z alkoholem.
Z niemałym trudem podnoszę się do pozycji siedzącej, odrzucając od siebie pościel obleczoną w miętowy materiał. Jest mi ciepło i nie wiem, czy to przez usilne próby przypomnienia sobie zakończenia wczorajszej nocy, czy przez kaca. Najchętniej wszystko zwaliłabym na ten cholerny alkohol. Zakrywam twarz dłońmi i oddycham głęboko. Muszę się uspokoić. Wszystko sobie przypomnę, jeszcze chwila... nie. Nadal nic. Pustka, czarna dziura, jakby ktoś wyrwał ostatnią zapisaną kartkę w zeszycie zatytułowanym Życie Josselyn Hargove.
Nie widząc innego rozwiązania, spuszczam nogi na podłogę. Moje bose stopy dotykają białych paneli, którymi wyłożony jest cały pokój. Dają przyjemne ciepło, na co reaguję delikatnym uśmiechem. Uwielbiam to, że w domu moich przyjaciółek zastosowane jest ogrzewanie podłogowe. Mi pozostają tylko grzejniki działające na panele fotowoltaiczne zamontowane na dachu mojego domu. Mama rozważała jeszcze zakup tych naziemnych, ale stwierdziła, że będą psuć wygląd ogrodu, więc zrezygnowała.
Mój wzrok pada na pudełko tabletek przeciwbólowych i półlitrowa butelka wody mineralnej. Wnioskuję, że dziewczyny wstały wcześniej ode mnie, albo przyniosły to zaraz po naszym powrocie. Bynajmniej nie była to robota państwa Walker, którzy mają zbyt barwne życie, by przejmować się tym, co robią ich córki wraz ze znajomymi. Zarówno Cam, jak i Cass chyba już do tego przywykły i radzą sobie same, ale ja zbyt dobrze je znam, by myśleć, że nie brakuje im rodziców. Bo bywają takie momenty, gdy obie wyrzucają przede mną swoje żale. Skarżą się, że nie mogą liczyć na ludzi, dzięki którym w ogóle są na tym świecie. Nawet w ważnych momentach i wyborach.
Nachylam się do tabletek i butelki. Wyciągam z pudełka jedną, białą pastylkę wyglądającą jak model bakterii w moim podręczniku do biologii i połykam, popijając wodą. Następnie wręcz zmuszam się, by wstać – niechętnie podnoszę tyłek z materaca i podchodzę do stolika. Zgarniam swój telefon. Dioda mruga na zielono, więc przykładam palec do czytnika linii papilarnych, odblokowując urządzenie. Moim oczom ukazuje się jedna nieprzeczytana wiadomość.
CZYTASZ
CZEKAM ZA MGŁĄ ✔️
Teen FictionDla Josselyn Hargove taniec to życie. Jedyny właściwy sposób na wyrażanie siebie. Świat bez hip-hopu straciłby rację bytu, więc gdy tylko otwierają się przed nią drzwi do tanecznego podziemia, bez zastanowienia dokonuje wyboru. Jacob Tyler na wypełn...