ROZDZIAŁ POPRAWIONY! Miłego czytania ♥
PIOSENKA PRZEWODNIA: Lewis Capaldi Grace
---
Październik w Lake Gibson High School zawsze upływa pod znakiem sprawdzania wiedzy uczniów. Nie wiedzieć czemu, wszyscy nauczyciele wręcz szaleją na punkcie testów i wpisywania kolejnych ocen do elektronicznego dziennika. Każdy chce zdążyć przed Halloween, które w tym roku wypada we wtorek, więc oczywistym jest, że większość nastolatków w szkole nie pojawi się również w poniedziałek, a może i przez cały tydzień. Zarówno uczniowie, jak i nauczyciele zdążyli już do takich długich weekendów przywyknąć, więc ci drudzy profilaktycznie wolą zasypywać nas sprawdzianami od pierwszych dni miesiąca. Tak to wygląda co roku i chyba tylko pierwszoroczniacy są zagubieni i nie wiedzą, w co ręce włożyć. U starszych roczników sprawa wygląda inaczej – my już wiemy, na co trzeba wkuwać, a które przedmioty możemy traktować po macoszemu. W końcu nie każdy belfer chce nas oblać.
Tak więc dziesiąty miesiąc roku, który teraz nawet nie zachęca do wyściubienia nosa z domu, bo ciągle leje, spędzam głównie w swoim pokoju i szkole, ślęcząc nad książkami.
Nie ukrywam, że jest mi trudno. Szczególnie, jeśli ostatnie lata olewałam naukę, a w dwóch ostatnich klasach liceum postawiłam sobie za cel poprawę. Przecież chcę iść na studia, nieważne, że jeszcze nie jestem w stu procentach pewna, na jaki kierunek. Wiedza nigdy nie wchodziła mi do głowy tak łatwo, jak chociażby Cassandrze. Nie dość, że ogarnia wszystko w Samorządzie Uczniowskim, to jeszcze ma czas na naukę takiej ilości materiału, że jej oceny nie schodzą poniżej B, podczas gdy u mnie jest to szczyt możliwości. Jednak z naszej trójki to Camilli najtrudniej wbić cokolwiek do rozumu. Szczególnie, jeśli chodzi o przedmioty humanistyczne. Staramy się jej pomóc z Cass, ale przez wybuchowy charakter bliźniaczki ma ona tendencję do rzucania wszystkiego w cholerę i rezygnowania choćby z prób zrozumienia, o czym do niej mówimy. To bywa męczące zarówno dla niej, jak i dla nas. Nawet nauczyciel – pan Alex Davis – nie potrafi jej zachęcić do interpretacji wierszy czy głupiej gramatyki.
Jakoś jednak udaje mi się przebrnąć przez te okropne dni. Zaliczam sprawdzian za sprawdzianem na lepsze lub gorsze oceny. Nawet z fizyki jakimś cudem udaje się dostać C, za co w moim przypadku należy się już specjalne odznaczenie. Jedynym, czego w tym zasnutym ponurą aurą czasie brakuje, jest kontakt z przyjaciółmi. Rzadko mamy czas na wspólne wyjścia z Walkerami, nie wspominając już o reszcie. Z Tristanem widuję się tylko, gdy przyjeżdża po Camillę przed szkołę lub w przerwach na kawę. James i Cass tylko raz na tydzień spotykają się ze mną w naszej ulubionej kawiarni na krótką pogawędkę. Jest miło, ale i tak szybko musimy zbierać się do domu, żeby na motocyklach nie dopadł nas deszcz. Jeśli chodzi o Tylera, to można powiedzieć, że od naszego wspólnego popołudnia w jego mieszkaniu nie widziałam się z nim w ogóle. Jedyne, co nam pozostaje, to kontakt przez Messengera i tam faktycznie często się do siebie odzywamy, ale to nie to samo, co spotkać się.
Martwię się. Martwię się i naprawdę nie chcę zostawiać go samego ze sobą po tym, co widziałam tamtego dnia. Boję się, żeby niczego sobie nie zrobił. Nieważne, jaki jest powód jego wybuchu i czy w ogóle takowy jest. On może mnie zapewniać, że wszystko jest w porządku, gadać ze mną wieczorami tylko po to, żeby udowodnić, że nie rzuca niczym po mieszkaniu ani nie okłada niczego pięściami. Może mówić, że nie mam się czym przejmować. Może w końcu nawet unikać tematu tamtego popołudnia... Ale ja muszę go zobaczyć, żeby uwierzyć, a dziwnym trafem przez cały miesiąc spotkaliśmy się tylko na kilku próbach Pięćset Pięć.
Co do naszej grupy, tu też nie jest kolorowo. W końcu połowa z nas jeszcze się uczy, a co za tym idzie – nie ma w ostatnim czasie zbyt wiele wolnego. Przyznam szczerze, że w ciągu tych kilku tygodni spotkania z teamem są ostatnią rzeczą, o której myślę. Na całe szczęście nikt jeszcze się nie odzywa w sprawie tanecznego pojedynku, co według Tessy jest dziwne, bo zazwyczaj przerwa między nimi nie wynosi więcej niż trzy tygodnie. Mnie jednak wcale nie jest spieszno do przedstawienia konkurentom układu, którego jestem współtwórczynią.
![](https://img.wattpad.com/cover/211038348-288-k304864.jpg)
CZYTASZ
CZEKAM ZA MGŁĄ ✔️
Teen FictionDla Josselyn Hargove taniec to życie. Jedyny właściwy sposób na wyrażanie siebie. Świat bez hip-hopu straciłby rację bytu, więc gdy tylko otwierają się przed nią drzwi do tanecznego podziemia, bez zastanowienia dokonuje wyboru. Jacob Tyler na wypełn...