[23] To był test, Josselyn. Twój cholerny test.

1.2K 114 70
                                    

ROZDZIAŁ POPRAWIONY! Miłego czytania ♥

PIOSENKA PRZEWODNIA: Zoe Wees Control

---

Świąteczna aura na Florydzie utrzymuje się od początku grudnia aż do stycznia, nawet pomimo nieznośnego braku śniegu i temperatury oscylującej wokół siedemdziesięciu stopni Fahrenheita. Na ulicach Lakeland nie sposób przegapić witryny sklepowe, z których spoglądają na przechodniów uśmiechnięte bałwanki. Na latarniach montowane są oświetlenia w kształcie płatków śniegu, dzwoneczków czy Świętego Mikołaja z zaprzęgiem reniferów. Centrum miasta najlepiej prezentuje się wieczorem, po zachodzie słońca, gdy to właśnie te elementy są jedynym oświetleniem przecznic.

Nawet teraz, kiedy Boże Narodzenie już za nami, wciąż widok dekoracji mnie zachwyca. Zapatrzona w światełka i wystawy po raz kolejny na kogoś wpadam. Po raz kolejny już tego wieczora uśmiecham się i przepraszam. Wydaje się, że nawet ludzie są teraz milsi. Panie w drogich futrach, najpewniej turystki, które zapomniały, że zima na Florydzie jest niczym początek europejskiego lata, kiwają głowami. Mówią, że nic się nie stało, po czym spokojnie ruszają dalej, rozprawiając o wnukach cieszących się z prezentów. Chwilę idę za nimi, wbijając wzrok w białe adidasy na stopach, aż wreszcie znikają za zakrętem.

Na praktycznie każdym skrzyżowaniu można też wpaść na ludzi przebranych za mikołaja lub anioły, które kuszą spacerowiczów wielkimi promocjami w sklepach, które reprezentują. Rozdają też dzieciom darmowe lizaki i żelki. Przypominają mi moje dzieciństwo. Zawsze bałam się tych ludzi, myślałam, że chcą mnie przekupić i porwać. Chowałam się tacie pod ramieniem, wciskałam głowę w jego płaszcz. Uwielbiał płaszcze, tak naprawdę, wypchana była nimi cała jego szafa. Mógł wyjść bez koszulki czy spodni, ale płaszcz musiał być. Mógł mu kompletnie nie pasować do wyjścia na siłownię, ale nigdy w życiu nie zamieniłby swojej ukochanej części garderoby na kurtkę. Być może to właśnie dlatego, na przekór przeszłości, robię krzywe miny, gdy mam założyć coś innego niż bluzę.

Brakuje mi taty. Być może nie był najlepszym człowiekiem, w końcu oszukał swoją najbliższą rodzinę, jednak nie znaczy to, że zasłużył na śmierć. Jedyne, co może mnie pocieszyć, to że zginął z osobą, którą kochał naprawdę, nie – ze względu na dzieci. Prawdopodobnie nigdy już nie dowiem się, kiedy zgasła jego miłość do mojej matki. Być może nie zgasła wcale, a on sam zagubił się w świecie, który nie do końca potrafił zrozumieć jego odmienność. Być może ciężko było mu żyć z tą tajemnicą. Być może wiedzielibyśmy, gdybyśmy byli starsi. Jestem pewna, że gdyby los pozostawił nam jeszcze trochę czasu, powiedziałby. Kochał nas, swoje dzieci, ale był tylko człowiekiem. Popełniał błędy. Zdarzało mu się faworyzować Willa, kiedy mama się wściekała. Na ryby wolał chodzić z synem niż córką. Chętniej zabierał go do garażu, choć mnie również ciekawiły maszyny. Ale już dawno wszystko mu wybaczyłam. Bo był, jest i zawsze będzie moim tatą.

Boże Narodzenie w roku dwa tysiące dwudziestym trzecim to już ósme święta bez niego. W naszej tradycji pozostało już wolne miejsce. Ludzie myślą, że to ze względu na wiarę, ale my nie czekamy na tajemniczego wędrowca strapionego podróżą. Czekamy na Thomasa Hargove'a, na ten jeden wieczór poddając się myśli, że może wrócić. To złudne uczucie nadziei jest piękne i straszne jednocześnie. Pozwala na jeden wieczór poczuć, jakby wszystko było tak, jak kiedyś. Jakby dwunasty czerwca nic nie zmienił. A później, kiedy już pożegnamy się z wujkiem i kuzynem, wszystko wraca. Mama zamyka się w sypialni, ja zmywam naczynia, udając, że wszystko jest w porządku. Kiedy wszystko jest już posprzątane, idę korytarzem na tył domu i staję pod drzwiami. To już jest jak nawyk, nawet nad tym nie myślę. Zawsze chwilę się waham, przykładam ucho do płyty, nasłuchuję. Zawsze płacze. Wiem, co zastanę, kiedy usiądę na brzegu wielkiego łóżka. Mama będzie leżeć zwinięta, przyciskając do piersi oprawione zdjęcie taty przepasane czarną wstążeczką. To fotografia ze szkolnego tablo, z klasą, której był wychowawcą zanim zginął. Na co dzień stoi ono na etażerce po jego stronie łóżka i nikt go nie rusza.

CZEKAM ZA MGŁĄ ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz