Rozdział 09

1.2K 59 6
                                    

Otworzyłam oczy czując na sobie czyiś dotyk

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Otworzyłam oczy czując na sobie czyiś dotyk. Spojrzałam przed siebie, a tam zobaczyłam jakiegoś faceta.

Po chwili zdałam sobie sprawę, że niesie mnie w jakieś miejsce.

Przez dłuższy czas udawałam że śpię, mając lekko przemrożone oczy. Zauważyłam jak wchodzi do jakiegoś pokoju jakiś rozmówców. Zamykając oczy moim celem było dokładne wysłuchanie ich rozmowy.

Scott: Szefie, a ona na pewno nie kłamie?

Jk: Nie, to jest Ambar a jej pieprzona siostra uciekła.

?: jest za słaba, Scott myśląc, że to Kelly podciął jej dwie małe żyły.  Szefie jeżeli chcesz tą dziewczynę mieć żywą to lepiej o nią dbaj. - poczułam jak kładzie mnie na łóżko, a niezmierne szczypanie na nadgarstkach noe pozwoliło mi się skupić.

Ułożyłam się do pozycji siedzącej próbując otworzyć oczy, światło mi w tym jednak nie pomagało.

Zaczęłam odgarniać długie blond włosy patrząc przed siebie.

Stał tam Jangkook oraz Scott, a obok mnie jakiś inny facet?

Jk: połóż się. - oznajmił bez ani grama emocji.

A: Gdzie Kelly? - starając się ukryć strach wśród gangsterów wbudowałam w sobie nadzieję na to, że żyję.

Jk: pytasz o tą idiotkę?! - widziałam jak napinają mu się mięśnie, a przez to wykazują na wieszch żyły. - Przez nią prawie cię straciłem.

[... co proszę? Co ma oznaczać to zdanie? Stracił mnie? - moje rozmyślenia przerwało po raz kolejne szczypanie na dłoniach...]

Wyrwałam się z uścisku temu gangsterowi.
Mężczyzna chwycił dłoń mocniej lejąc na ranę więcej wody utlenionej.

A: to boli! - zerknął na mnie. Jednak z upływem czasu wzrok wyższego wrócił na moją zakrwawioną lekko rękę. Obandażował ranę, po czym ukłonił się i wyszedł. Scott zaraz zrobił to samo, a ja bez radna nie wiedziałam co ze sobą w jego obecności robić.

Jk: Nie dałaś siostrze mnie postrzelić. - Mówił z założonymi rękoma na piersiach.

A: zrobiłam to bo nie chciałam mieć cię na sumieniu. - wypełniał policzki językiem.

Jk: Jeżeli jeszcze raz mnie nie posłuchasz to przestanę być miły, to ostatnie moje ostrzeżenie! - Bez uprzedzenia z pozycji siedzącej znalazłam się w leżącej, a Jungkook nie okazując emocji patrzył w moją osobę.

A: wytłumacz mi o co w tym wszystkim chodzi.

Jk: Nie, bynajmniej nie teraz, poza tym do wesela się na pewno zagoi. - wstał.p

A: Jeśli w ogóle będę je mieć i do niego dożyje. - Starszy nie ukrył śmiechu.

Jk: oczywiście, że będziesz mieć. -  rzuciłam wzrokiem na niego zdziwiona.

A: czyli wypuścisz mnie? - Mając garstkę nadziei uniosłam brew.

Jk: nie, nie wypuszczę cię stąd nigdy. - po raz kolejny mnie zaskoczył.

[...Czy on zasugerował, że ja się z nim... lub z kimś z jego ludzi?...]

Jk: Zemszczę się na tobie, za cyrk który mi urządziłaś oraz ucieczkę, ale musisz pierwsze coś zrozumieć i mam nadzieje, że nie jesteś na tyle głupia żeby pojąć dwa słowa i wypowiedzieć mi je prosto w twarz. - krzyknął po czym wyszedł, tak po prostu wyszedł.

Wstałam idąc w stronę balkonu i oparłam się o barierkę, aż ujrzałam gwiazdy oraz wielki ocean napełniony zimną wodą. Przeniosłam wzrok na plażę.

Zaczęłam rozmyślać nad wszystkim, aż w końcu usłyszałam szepty.

Kelly: zawiodłam się na tobie Ambar. - Zagryzła wargę i przekrzywiła brew.

Znienawidziłam ją od pierwszego rzutu oka. Przerażenie przez nią było moją nową i najgorszą męką.

Kelly: Zawiodłaś mnie, więc nie jesteś godzien życia...miałaś być Kelly. - oznajmiła przez zęby.

A: Chciałaś żeby mnie zabili bo znałam o tobie prawdę, a nie potrafiłaś mnie zabić więc wykorzystałaś okazję. - Westchnęłam czując urazę.

Kelly: brawo siostrzyczko, na tym świecie może żyć tylko jedna taka twarz, więc od teraz Ambar Taylor stoi przed tobą.

A: Chcesz odebrać mi imię tak? Tak ci zależy żeby zamazać ślady z przeszłości?!

Kelly: Jesteś ode mnie trochę głupsza.
- przyłożyła mi broń do czoła. - za nim cię zabije to powiem ci dlaczego Jungkook nie chce cię wypuścić...- przeniosłam wzrok na nią. - Jak czternaście lat temu wybuchła bomba w wesołym miasteczku, ktoś ci pomógł i był to... - usłyszałam strzał.

Zamknęłam oczy ale nagle poczułam ścisk.
Otworzywszy oczy Kelly wpatrzona trzymała mnie z całej siły.

K: umrzesz razem ze mną. - z jej nosa i ust zaczęła lecieć czerwona ciecz. Na mojej twarzy była jej pkrew.

Kelly pchnęła nas w stronę barierki. Odwróciłam ją, przez co ona uderzyła o szklaną barierę. Szkło nie wytrzymało pod wpływem ciężaru dlatego pękło, a jego odłamki spadały w przepaść.

Cały ten moment trwał jakąś wieczność,. Widziałam jak spada, aż poczułam chwyt na nadgarstku, nie czułam gruntu pod nogami. W0 ostatnim momencie chwyciłam jakiegoś metalowego przedmiotu.

Jk: Ambar! - W tym momencie naprawdę go bardzo potrzebowałam, chociaż wiedziałam, że to on ją postrzelił. Nie chciałam spaść jednak pod wpływem ciężaru Kelly było możliwe, że zaraz obie upadniemy.

Jungkook będąc na balkonie chwycił moją rękę bardziej. Kelly nie mogła już wytrzymać. Rozluźniła chwyt, a później próbując chwycić jej rękę złapałam tylko  za bransoletkę, jej ręka zjechała, a dziewczyna zaczęła spadać.

Jungkook zaczął mnie wciągać, nie chciałam nawet spojrzeć w dół ponieważ po prostu coś mnie blokowało.

Na moich policzkach pojawiły się pierwsze łzy wściekłości i niepokoju.

Jk: już jest wszystko w porządku.

A: w porządku?! Ty mówisz, że jest w porządku? Chciałeś ją zabić! Porwałeś mnie i to nie wiem po co! Dwa razy mnie prawie zabiłeś, a ty udajesz nie winnego?! Ty nie masz serca człowieku... - Mężczyzna chwycił mój podbródek i uniósł ku górze tak abym na niego spojrzała.

Jk: Jakbyś znała prawdę to mówiła byś co innego. - odrzekł szybko.

A: nadal nie zamierzasz mi niczego powiedzieć?!

Jk: Chcesz znać prawdę? A proszę bardzo zostaniesz to do puki się we mnie  zakochasz. Drugi powód prawdy sama zrozumiesz z czasem. - w tamtym momencie nie wiedziałam co powiedzieć. To dlatego traktował mnie jak jakąś księżniczkę abym się w nim mogła zako... To słowo nie potrafiło przejść przez mowę.

Jungkook chwycił mnie za rękę po czym wprowadził do innego pomieszczenia. Też z widokiem chodź tym razem   na miasto.

The Aftermath || Jeon Jungkook ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz