Usiadłam na ławkę, czując ból głowy.
Nie miałam już niczego, nawet nadziei na lepsze jutro. Miałam ochotę zniknąć. Nigdy się nie poddawałam jednak tym razem nie potrafiłam się podnieść.Schowałam twarz w dłonie opierając się o kolana. Niepostrzeżenie usłyszałam za sobą szelest liści. Szybko wstałam szukając źródła dźwięku.
Nic nie widząc wokół mnie, usłyszałam kolejne powiadomienie.
Wyciągnęłam urządzenie elektroniczne sprawdzając skrzynkę odbiorczą.
- Ładnie ci w blondzie jednak w czerwieni wyglądała byś o niebo lepiej. - Znów zaczęłam się rozglądać lecz park świecił pustkami.
Wzięłam torbę biegnąc w stronę sklepu spożywczego. Mały promyk nadziei znalazł się w jednej osobie. Weszłam szybko do sklepu.
Leehwa: Dzień dobry Ambar, co podać? - Uśmiechnęła się.
A: Dzień dobry, tym razem zwracam się do pani z prośbą. - Przymrużyła oczy.
Leehwa: Wiesz, że mam klientów, idź do swojej matki ona ci pomoże.
A: Wyrzucili mnie. - Jej mina spoważniała, a sama odbierałam wrażenie jakby mnie nie słuchała. Mężczyzna, który czekał, aż pani Leehwa zapakuje mu chleb zaczął mi się przyglądać. - I co się gapisz? - Zrobiłam chamską minę udając się za blat.
Leehwa: Stój. Po pierwsze jeśli jest to sprawa z zaginięciem twojej siostry to ci nie pomogę. - Szepnęła. Gdy mężczyzna wyszedł ze sklepu uniosła nie co ton głosu.
A: Mogła bym u pani przenocować? Proszę, tylko kilka dni. Mogła bym też pracować w pani sklepie, ale proszę mi pomóc.
Leehwa: Co się dzieje? - Zapytała zamykając drzwi na klucz.
A: Jest pani policjantką... - Przerwała moją wypowiedź.
Leehwa: Byłam, dobrze wiesz, że oskarżono mnie o śmierć męża.
A: Wiem, że pani go nie zabiła. Wierzę pani. - Próbowałam ją jakoś przekonać.
Leehwa: Idź tam gdzie masz się udać. - Przekręciła klucz otwierając drzwi i wskazując dłonią na nie, dała mi do zrozumienia, że mam wyjść ze sklepu.
A: Wiem jak pani się czuła, bo sama to przeżyłam. - Zmarszczyła brwi.
Leehwa: Porwali cię? - Przyłożyła dłoń do ust. - Jaki to gang?
A: Jeon'a Jungkook'a. - Rozszerzyła oczy.
Leehwa: Jego imię nic mi nie mówi, ale Jeon już tak. Był kiedyś gangster z tym nazwiskiem. Minhyuk. - Pstryknęła palcami.
A: Prawdopodobnie to jest jego starszy brat, którego zabiła moja siostra. Jestem poszukiwana pod imieniem Kelly.
Poszukuje mnie z dziesięć gangów, a do tego sama ona.Leehwa: Masz tu telefon? - Wyciągnęłam urządzenie z kieszeni. Kobieta wzięła go do ręki po czym uderzyła o ziemię i starała się podeptać. - To jest nic, i tak będą w stanie go jeszcze namierzyć. Idź na górę, po lewej stronie jest pokój gościnny. Nie zapomnij po zasłaniać okien w całym domu. - Powiedziała ściągając fartuch. Uśmiechnęłam się i ukłoniłam udając się w tamto miejsce.
Minął piąty dzień ukrywania się u pani Kwon. Ani razu nie opuściłam jej posesji. Pracowałam dniami i nocami aby jej się odpłacić w jakiś sposób.
Nieoczekiwanie podszedł do mnie jakiś chłopiec.
? : Cześć, Kelly. - Zmarszczyłam brwi. Powoli układałam towar do odpowiednich pułek, patrząc na niego kontem oka.
A: Nie jestem Kelly. Pomyliłeś mnie z kimś.
- Odwróciłam się w drugą stronę.? : Przywiązałaś mnie do uchwytu szafy i na moich oczach zabiłaś moją matkę i mojego ojca. - Przerażona na niego spojrzałam. Nie spodziewałam się, że moja siostra będzie zdolna do takich rzeczy.
A: Posłuchaj, to nie byłam... - Wciął mi się w zdanie.
? : Nie musisz się tłumaczyć mój brat prędzej czy później cię znajdzie i zrobi to samo. - Przerażona się odwróciłam ale chłopca już tam nie było. Wstałam widząc jak wychodzi z budynku.
Chwilę później zdołałam usłyszeć głos pani Kwon.
Leehwa: Idź i odpocznij. Dużo już mi pomogłaś, ale nie oddalaj się za bardzo. Kiwnęłam porozumiewawczo głową, zdejmując rękawiczki.
W końcu wyszłam z budynku. Chciałam udać się w miejsce, które akurat mi się przyśniło kilka dni temu.
Odwracając się dookoła i sprawdzając czy ktoś mnie śledzi, szłam co raz to szybszym krokiem przed siebie.
W końcu dotarłam do lasku. Musiałam trochę przejść aby się tam udać. Co prawda oddaliłam się nawet za bardzo od mieszkania pani Leehwy. Gdy już ominęłam ostatnie drzewa, nagle dostrzegłam, że na torach siedzi jakiś mężczyzna.
Schowałam się za jednym z drzew mając wrażenie, że ktoś na mnie lub na kogoś czeka. Chciałam odejść lecz robiąc jeden krok spowodowałam dość duży szum liści i hałas. Spojrzałam w stronę tego mężczyzny jeszcze raz z niedowierzaniem.
Był to był to Jungkook, który siedział na torach i patrzył cały czas w stronę długości torów. Zastanawiałam się czy podejść czy nie jednak z pewną chwilą zauważyłam, że wstał. Zaśmiałam się jak zobaczyłam, że jedna z jego butów się nagle zaklinowała.
Z późniejszą chwilą nie było mi już wcale do śmiechu, usłyszałam nadjeżdżający pociąg. Wyszłam z ukrycia jednak mężczyzna był zajęty próbą wyciągnięcia go stamtąd. Coraz bliżej było słychać nadjeżdżający pociąg, zdezorientowany nie wiedział co robić.
Nagle przypomniał mi się sen. Był identyczny, chłopak z przeszłości tak samo próbował wyciągnąć swoją nogę, która zaklinowała się między torami. Wtedy nie byłam w stanie pomóc ale tym razem mimo, że nie darzyłam go sympatią, to stwierdziłam, że mu pomogę.
Wzięłam całą sytuację za zbieg okoliczności, nie chciałam aby coś się komuś stało, a ja byłabym tego świadkiem więc podeszłam jeszcze bliżej. Mężczyzna na mnie spojrzał ale zaraz po chwili jego punktem obserwacji był znowu jego lakierowany but. Z każdą chwilą wydawało się jakby czas się spowolnił.
Jk: Przypomniałaś sobie? - Zapytał się, zamiast skupić się na sytuacji w jakiej się znajdował.
A: Co? - Jego punktem obserwacji byłam tylko ja, w ostatniej chwili wyciągnęłam jego nogę z pod torów i objęłam jego tors popychając go oraz upadając razem z nim na ziemię. Poczułam powiew wiatru, który spowodował nadjeżdżający pojazd kolejowy.
Miałam wrażenie, że serce próbowało wyjść z klatki piersiowej, a powietrza jakby na moment zabrakło. Byłam na niego cholernie zła.
Zamiast skupić się na sobie to patrzył na mnie. Nie wyobrażałam sobie co by mogło się stać gdybym nie zdążyła.
A: Dobrze się czujesz? - Próbowałam się podnieść ale objął mnie i się odwrócił powodując, że znajdowałam się już pod nim.
Jk: Znalazłaś mnie. - Chciałam go uderzyć lecz chwycił moją dłoń, która znajdowała się w tedy obok mojej głowy.
A: Nienawidzę cię! Pierwsze mnie porywasz, a teraz co? Wal się Jungkook. - Przerwał moją wypowiedź zbliżając się i...
CZYTASZ
The Aftermath || Jeon Jungkook ✔
Historia CortaZastrzeżenia: Słownictwo obsceniczne / 18+ Jeon Jungkook - opowieść zakończona Główna bohaterka zostaje wciągnięta w bałagan, który stworzyła jej bliźniacza siostra. Kelly Taylor poszukiwana przez cztery gangi oraz policję. Chcę zatuszować po sobie...