Rozdział 19

1K 40 8
                                    

Uniosłem broń ku górze pociągając za spust

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uniosłem broń ku górze pociągając za spust. Emocje jakie mnie pobudzały ciągle dawały o sobie znać. Nie potrafiłem jej zabić nawet wyobrażając sobie, że jest to Kelly. Nie zasłużyła na śmierć za błędy siostry zwłaszcza, że była całkiem niewinna.

A: Co ty robisz?! Zastrzel mnie! - krzyknęła z łzami w oczach. Widziałem w jej oczach odwagę próbującą zastąpić strach.

Jk: Nie potrafię. - rzuciłem pistolet przed siebie. - Przestań mi to robić.

A: Jeongguk... - nie byłem w stanie spojrzeć w na nią zwłaszcza, że prosiła mnie o coś czego nie mogłem zrobić. - Skoro nie potrafisz mnie zabić do daj mi powód dla którego tego nie zrobisz.

Jk: Przestań... - szepnąłem.

A: Mam tą samą twarz co twój największy wróg, a traktujesz mnie inaczej? Co takiego do cholery przede mną ukrywasz? - w końcu na nią spojrzałem.

Jk: Ambar, proszę przestań. - rzekłem, po raz kolejny się powtarzając.

A: Jeżeli ty tego nie zrobisz, to nie pozostaje mi nic innego. - wyciągnęła z kieszeni scyzoryk, od razu go rozkładając. Zacząłem biec chcąc go wyrwać. Starych był moją jedyną męką w tamtym momencie.
Wyrywając jej ostrze poczułem ciepło, którego mi brakowało. Bez zbędnych skrupułów przyciągnąłem ją do siebie i objąłem.
Wplatając palce pomiędzy włosy dziewczyny dotarło do mnie co w tym momencie czuje.

Jk: Ambar to nie jest rozwiązanie. - objąłem ją mocniej czując w gardle okropną gulę.

A: Nienawidzę cię. - szepnęła.

Jk: Ja ciebie bardziej. - próbowałem zaspokoić sytuację, choć wiedziałem, że jej myśli powędrowały daleko w stronę swojej akceptacji. Nie potrafiła znieść swojego odbicia ponieważ widziała w nim zło, a po słowach Yoonjin'a było jej coraz gorzej.

A: Jedźmy do domu. - niepostrzeżenie objęła mnie wokół torsu. Wcześniej uważałem, że się mnie boi jednak z czasem to się zmieniało.

---

Wzięłam do ręki swój smartfon widząc setki powiadomień od Jongsoo czy innych znajomych z uczelni. Nie byłam w stanie myśleć o czymkolwiek innym niż o słowach Yoonjin'a. Śmierć w końcu musiała przyjść i nie mogłam jej uniknąć. Jedną i wielką zagadką było dla mnie to dlaczego Jungkook zachowywał zimną krew mimo, że miałam twarz jego wroga.

Bell: Ty jesteś tą maskotką Jungkook'a? - powiedziała dość chamskim głosem.

A: Słucham? - zerknęłam na nią wiedząc, że nie znajdziemy wspólnego języka.

Bell: Słyszałam dużo o Kelly Taylor ale nigdy jej nie widziałam na oczy. - zaczęła jeździć dłonią wzdłuż łóżka. - Jest dość popularna wśród mafii.

The Aftermath || Jeon Jungkook ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz